Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historyczne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historyczne. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 marca 2019

(293) "Echo w ciemności" Francine Rivers

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!

Przeszło rok temu miałam przyjemność opowiedzieć Wam o pierwszym tomie chrześcijańskiej trylogii „Znamię lwa” – „Głosie we wietrze”. Powieść totalnie mnie zauroczyła i pochłonęła, od razu więc zakupiłam jej drugi tom. Później jednak zaczął się w moim życiu szalony czas i tak się stało, że dopiero niedawno miałam przyjemność sięgnąć po kolejną część historii żydowskiej niewolnicy w chylącym się ku upadkowi Rzymie. I po raz kolejny mogę sobie wyrzucać: „Czemu czekałam tak długo”!


UWAGA! DALSZA CZĘŚĆ RECENZJI MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY DO „GŁOSU WE WIETRZE”

wtorek, 26 lutego 2019

(291) "Żona nazisty" Edith Hahn-Beer

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!
Niedawno nakładem Wydawnictwa Niezwykłego ukazała się niesamowita książka, która, mam nadzieję, nie zginie wśród natłoku innych premier. Choć zdecydowałam  się ograniczyć liczbę egzemplarzy recenzenckich, ani przez chwilę nie żałowałam, że zdecydowałam się na tę właśnie pozycję. „Żona nazisty” wyróżnia się bowiem na tle wydawanej ostatnio literatury wojennej i poświęconej Zagładzie ciekawym podejściem do tematu oraz, przede wszystkim, wierności wobec faktów. Nie znajdziecie tu tanich chwytów, które mają przyciągnąć uwagę czytelnika ani szukania na siłę kontrowersji.

Edith Hahn urodziła się w rodzinie wiedeńskich Żydów. Dzięki inteligencji i pracowitości zdobywała wykształcenie prawnicze, odnalazła także miłość swojego życia. Wszystko skończyło się po anschlussie Austrii do III Rzeszy. Przez rasistowskie prawa młodej dziewczynie zostało odebrane wszystko – studia, ukochany, szansa na godne życie, a wreszcie człowieczeństwo. Gdy kolejni jej bliscy zostają wywiezieni na wschód, a ona sama zesłana do obozu pracy, decyduje się na porzucenie własnej tożsamości. Żyjąc na aryjskich papierach, stara się przetrwać – nawet za cenę małżeństwa z nazistowskim urzędnikiem.

sobota, 23 lutego 2019

(290) "Niewolnice" Dolen Perkins-Valdez

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!
Ostatnio jakoś tak się zdarza, że czytam więcej nieoczywistych, niepopularnych książek. Nareszcie udało mi się nieco zredukować liczbę egzemplarzy recenzenckich, zajęłam się wyczytywaniem stosów z moich półek oraz na nowo odkryłam biblioteki. Dzięki temu coraz rzadziej trafiam na klumpy, a na mojej liście pojawiają się prawdziwe cudeńka, o których prawie nikt nie słyszał. W ten sposób, bo prawie pięciu latach spędzonych na półce, w moje łapki trafiły „Niewolnice” Dolen Perkins-Valdez. I och, cóż to była za wspaniała lektura.

Stany Zjednoczone tuż przed wojną secesyjną. Do północnego kurortu rokrocznie przyjeżdżają południowi plantatorzy wraz ze swoimi czarnoskórymi niewolnicami. Kiedy ich panowie beztrosko wypoczywają, kobiety pracują do utraty sił, by potem nocą zaspokajać seksualne potrzeby białych mężczyzn. Dolen Perkins-Valdez przedstawia historie czterech z nich, zastanawiając się, dlaczego nawet kiedy wolność jest na wyciągnięcie ręki, one po nią nie sięgają. Ukazuje wszystkie trudy i bolączki życia niewolnic: głód, strach, znęcanie się, lęk o przyszłość własnych dzieci, ciągłą konkurencję i, co chyba najbardziej uderza, przemoc seksualną.

poniedziałek, 14 stycznia 2019

(288) "Królestwo" Szczepan Twardoch

Brak komentarzy:

Witajcie, Kochani!
W piątek dzieliłam się z Wami moimi opiniami dotyczącymi „Króla” Szczepana Twardocha. Wiecie już, że uważam tę książkę za dzieło wprost wybitne – polski autor zachwycił mnie sposobem kreacji świata przedstawionego, stworzeniem realistycznych i niejednoznacznych moralnie bohaterów, oddaniem krwawej i bezwzględnej atmosfery przedwojennej Warszawy. Dlatego z prawdziwą przyjemnością, zaraz po zakończeniu „Króla” sięgnęłam po jego kontynuację, „Królestwo”. Byłam bardzo ciekawa, jak Szczepan Twardoch poradzi sobie z dalszym opisaniem losów swoich bohaterów.

Jakub Szapiro, żydowski bokser i gangster, osiągnął wszystko, czego chciał. Stał się królem przestępczej Warszawy, zdobył bogactwo i pozycję. Wszystko to jednak przepada, kiedy hitlerowskie Niemcy atakują Polskę. Wraz z ich okupacją rodzina Szapiro upada – jako Żydzi nie mają żadnych praw, stają się niepożądanymi szkodnikami. Opowieść o upadku wielkiego Króla i jego pogrążonym w wojennej zawierusze Królestwie poznajemy z perspektywy zrujnowanej Warszawy, gdzie Szapiro i jego przedwojenna kochanka ukrywają się przed Niemcami.

piątek, 11 stycznia 2019

(287) "Król" Szczepan Twardoch

Brak komentarzy:
Hej, hej, Kochani!
Są w świecie polskiej literatury nazwiska, które uważane są za gwarancję dobrej, wymagającej i zostawiającej po sobie ślad lektury – takiej, jakiej obecnie poszukuję. Jednym z takich autorów jest Szczepan Twardoch. Nasze pierwsze spotkanie, które miało miejsce przy okazji „Dracha”, nie należało do zbyt udanych – męczyła mnie wtórność przekazywanych informacji, a z powodu bariery językowej nie byłam w stanie zrozumieć wiele z fabuły. Kiedy jednak pojawiła się możliwość przeczytania „Króla” i za jednym zamachem również kontynuacji, „Królestwa”, nie wahałam się długo. Miałam nadzieję, że w końcu zrozumiem, o co chodzi w fenomenie Twardocha i pokochać jego twórczość.

Warszawa lat 30. XX wieku to nie tylko Paryż Północy, ale także brudne i pełne nędzy ulice Pragi czy Woli. Ta druga, mniej piękna część stolicy jest areną walk pomiędzy gangami oraz pomiędzy przedstawicielami dwóch narodów: Żydami a Polakami. Szczepan Twardoch w „Królu” opisuje ten barwny i niebezpieczny świat pełen porachunków, narkotyków, przestępców i krwi.

środa, 9 stycznia 2019

(286) "Dziewczyna znad Złotego Rogu" Kurban Said

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!
Nareszcie mogę wrócić do Was z pisaniem recenzji. Jakoś ferie świąteczne mi przeleciały i nie miałam kiedy usiąść i opowiedzieć Wam o książkach, które przeczytałam. Na szczęście w ostatnim czasie, jak zresztą mogliście zobaczyć w podsumowaniu grudnia, przeczytałam masę dobrych książek więc pisanie o nich będzie prawdziwą radością! Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o niesamowitej powieści, która całkowicie mnie pochłonęła i zauroczyła sobą.  Przeniosła do pięknego świata, którego już nie ma i otworzyła oczy na rzeczywistość, której wcześniej nie znałam.

Asiadeh, córka wysokiego rangą urzędnika Imperium Osmańskiego przed rewolucją młodoturków została obiecana związanemu więzami krwi z sułtanem księciu. Niestety, przewrót, który doprowadził do abdykacji władcy, zniszczył cały świat dziewczyny. Zmuszona została do emigracji na Zachód, do Berlina, a jej książęcy narzeczony zniknął bez śladu. Asiadeh nieoczekiwanie dla samej siebie zakochuje się w serbskim lekarzu i postanawia za niego wyjść. Czy jednak związek dwójki osób wywodzących się z kompletnie innej kultury ma jakiekolwiek szanse powodzenia?

poniedziałek, 10 grudnia 2018

(283) "Tatuażysta z Auschwitz" Heather Morris

Brak komentarzy:
Hej, hej, kochani!
Jedną z książek, która bez wahania można nazwać hitem roku 2018, jest „Tatuażysta z Auschwitz”. Mimo że powieść zebrała naprawdę sprzeczne opinie i okazała się, wbrew zapewnieniom z okładki, mocno niezgodna z prawdą historyczną, grono jej wielbicieli nie maleje, więc co rusz można odnaleźć na blogach książkowych kolejne o niej opinie. Ja również bardzo chciałam dowiedzieć się, na czym polega fenomen tej historii, więc gdy tylko pojawiła się możliwość, poprosiłam koleżankę o pożyczenie powieści. I choć byłam nieco zniechęcona niezbyt pozytywnymi wrażeniami z lektury „Kommanda Puff”, to zdecydowałam się dać szansę powieści australijskiej pisarki.

Rok 1942. Lale Sokołow, słowacki Żyd, trafia do obozu koncentracyjnego Auschwitz Birkenau. Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności udaje mu się zdobyć posadę tatuażysty. Podczas wypełniania swoich przykrych obowiązków, wiążących się z odbieraniem ludziom ich człowieczeństwa, spotyka piękną wystraszoną dziewczynę, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Miłość, tak nieprzystająca do okoliczności, do obozu śmierci, gdzie człowiek staje się nic nieznaczącym trybikiem w machinie śmierci, daje mu siłę, by przetrwać Zagładę i uratować swoją ukochaną.

poniedziałek, 26 listopada 2018

(281) "Kommando Puff" Dominik W. Rettinger

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!
Przez bloga  i ogólny brak czasu popadłam w pewnego rodzaju błędne koło – kupuję książki i wciąż nie mam czasu, by je przeczytać. Staram się jednak z tym walczyć i wyczytywać moje czytelnicze zapasy. Niedawno sięgnęłam po powieść, którą nagrodziłam się za napisanie matury – a jest to „Kommando Puff” Dominika W. Rettingera, która przyciągnęła mnie do siebie tym, że porusza niebanalną i niełatwą tematykę, jaką jest prostytucja w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Jak wiecie, lubię sięgać po książki w tej właśnie tematyce, zwłaszcza, kiedy ukazują historię z nieodkrytej jeszcze strony. Czy jednak ta polska powieść spełniła oczekiwania, jakie w niej pokładałam.

Przed wojną Eliza prowadziła niezwykle barwne życie. Kasyna,  wypływowi mężczyźni, duże pieniądze i pościgi policyjne – to była jej codzienność. W wyniku zbiegu okoliczności tuż przed wybuchem wojny znajduje się w Warszawie. Po pięciu latach, znów przez przypadek, trafia w szpony Gestapo i zostaje uwięziona w obozie w Oświęcimiu. Doświadczywszy głodu, tortur i lęku, zdecydowana zrobić wszystko, by przetrwać koszmar, Eliza zgłasza się do pracy w nowopowstałym Kommandzie Puff.

poniedziałek, 24 września 2018

(271) "Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek" Mary Ann Shaffer, Annie Barrows

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!
Niedawno na ekranach kin zagościł film pod niemiłosiernie długim tytułem: „Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek”. Pojawienie się tego wciąż nieobejrzanego przeze mnie dzieła zainspirowało mnie do poznania wreszcie jego książkowego pierwowzoru, który kurzył się u mnie na półce od antycznych, jeszcze przedmaturalnych czasów. Książka ta miała być typowym odmóżdżaczem i książką, która po prostu poprawia nastrój, a całkiem niespodziewanie się w niej zakochałam!

Wielka Brytania, rok 1946. Młoda i ambitna pisarka Julie Ashton, szukając natchnienia na kolejną książkę, nawiązuje kontakt z mieszkańcami wyspy Guernsey – jedynego terytorium brytyjskiego, które podczas wojny znajdowało się pod niemiecką okupacją. Podczas korespondencji dowiaduje się o działającym wówczas Stowarzyszeniu Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek. Żywo zainteresowana tematem pisarka przybywa na wyspę, gdzie wkrótce odnajdzie przyjaciół, rodzinę, a może nawet… miłość?

poniedziałek, 30 lipca 2018

(263) "Hotel Varsovie. Bunt chimery" Sylwia Zientek

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!

Rok temu miałam przyjemność zapoznać się z genialną wprost powieścią jednej z najlepszych współczesnych polskich pisarek -Sylwii Zientek. Opisana przez nią Warszawa całkowicie mnie oczarowała, dlatego niesamowicie cieszyłam się, że „Hotel Varsovie. Klątwa lutnisty” to dopiero początek sagi. Po roku wreszcie zasiadłam do lektury kolejnej części zatytułowanej „Bunt Chimery” i od razu przepadłam w niezwykłym świecie odtworzonym z godną mistrza Prusa dokładnością! 

piątek, 15 czerwca 2018

(250) "Dziewczyna z Krakowa" Alex Rosenberg

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!
Chciałoby się powiedzieć – nareszcie! Ostatnio miałam naprawdę słaby czytelniczo okres i trafiałam na beznadziejnej książki. Na szczęście dzisiaj mogę przyjść do Was z opinią pełną zachwytów, bowiem całkowicie zakochałam się w recenzowanej dziś pozycji. Po książki o tematyce drugiej wojny światowej sięgam dość często – także po beletrystykę, choć w tym przypadku zawsze zastanawiam się, jak uda się autorom oddać realia, czy nie poniesie ich za bardzo fantazja. Często jednak dostaje powieści, po których jestem więcej niż usatysfakcjonowana – i tak jest w przypadku „Dziewczyny z Krakowa”, fabularnego debiutu Alexandra Rosenberga, amerykańskiego filozofa i naukowca.

Rok 1936. Rita Feuerstahl, żydowska studentka prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim poznaje przystojnego Ursa, lekarza z kresowego miasteczka. Pomimo braku uczuć, postanawia zostać jego żoną – aby zapewnić sobie spokojne, bogate życie, o jakim zawsze marzyła. Jednak wojenna zawierucha niszczy uporządkowany świat pani doktorowej. Żydówka postanawia stoczyć ciężką walkę o przeżycie. Jej droga będzie prowadzić przez niemal całe Generalne Gubernatorstwo, przez Rosję, a nawet przez III Rzeszę. Aby przetrwać, Rita będzie musiała nauczyć się kłamać i żyć z ogromnymi tajemnicami, których wydanie oznaczałoby śmierć. Wątek Żydówki, która w okupowanym przez Niemców Generalnym Gubernatorstwie  walczy o swoje życie, przeplata się z wątkiem jej przedwojennego kochanka. Doktor Tadeusz Sommerman, chcąc znaleźć sens swojego życia, udaje się do ogarniętej wojną domową Hiszpanii. A to dopiero początek jego odysei, która będzie wiodła między innymi przez Imperium Zła.

sobota, 7 kwietnia 2018

(238) "Lekcja martwej mowy" Paweł Jaszczuk

Brak komentarzy:


Hej, hej, Kochani!
Dość ciężko będzie mi pisać tę recenzję… Ostatnio miałam szczęście i czytałam książki konkretne – albo zniewalające i cudowne, albo do bólu złe. Tymczasem dzisiaj czeka mnie zadanie opowiedzenie o książce do bólu przeciętnej i zwyczajnej, której z jednej strony nie mam nic do zarzucenia, a z drugiej – nie mam jej też za co chwalić. To ten rodzaj lektury, którą poznajecie i czujecie, że chcecie już skończyć, ale nie wiecie właściwie, dlaczego.  Recenzowana dzisiaj powieść Pawła Jaszczuka pod tytułem  „Lekcja martwej mowy” stanowi piąty tom cyklu o Jakubie Sternie. Pozostałych tomów nie znam i sądzę, że to także mogło wpłynąć na tak negatywny odbiór tej książki.

Rok 1968 – okres rządów Gomułki, protestów studenckich. Jakub Stern, dawny lwowski dziennikarz śledczy, a obecnie dysydent polityczny, dostaje zaproszenie do miasta, które opuścił po II wojnie światowej. Nie spodziewa się, że spotka tam swoją przedwojenną współpracownicę, Wilgę de Brie. Okazuje się, że tajemnicza osoba, która sprowadziła dwójkę dziennikarzy z powrotem do Lwowa, chce, by na nowo pochylili się nad śledztwem sprzed lat i opowiedzieli historię, która miała zostać opublikowana 1 września 1939 roku. W ten sposób rozpoczyna się intryga, dzięki której czytelnik przebywa prawdziwą podróż w czasie – od wojny polsko-bolszewickiej w 1920, poprzez sowiecką okupację miasta, aż po wydarzenia marcowe’68 roku.

niedziela, 11 marca 2018

(232) "Głos w wietrze" Francine Rivers

Brak komentarzy:


Hej, hej, Kochani!

Czy Wy też macie na swoich półkach stosik hańby? Książki, które kupiliście, bo bardzo, bardzo, bardzo chcieliście je poznać, po czym okazało się, że jakoś jednak zabrakło czasu i chęci? Ja mam takich książek MNÓSTWO! Nie mam pojęcia, czy mi na nie życia starczy! Przez ferie zimowe chciałam przeczytać przynajmniej parę z nich. Los (maszyna losująca) wskazał, że mam w końcu, po trzech latach, sięgnąć po „Głos w wietrze” autorstwa Francine Rivers, książkę, którą kiedyś poleciła mi rekolekcyjna znajoma. Bałam się, czy po tylu latach książka może mi się spodobać, że będzie mnie irytowała nadmierną słodyczą bądź na siłę wpychanym przesłaniem – na szczęście zupełnie niesłusznie!


Hadassa, młoda chrześcijanka, po upadku Jerozolimy trafia do rzymskiej niewoli. Zostaje kupiona przez zamożną, kupiecką rodzinę i oddana na służbę ich najmłodszej latorośli – kapryśnej i aroganckiej Julii. Żydówka, pomimo przeciwności losu i licznych prób, na które jest wystawiana,  wiernie i z oddaniem służy swoim panom. Liczy na to, że jej postawa pozwoli im na nawrócenie i zaproszenie do swojego życia Jezusa. Nieoczekiwanie skromna i niezbyt piękna młoda kobieta zdobywa serce brata Julii, Markusa. Czy jednak związek chrześcijanki z poganinem czerpiącym z życia pełnymi garściami może się udać? Arteres to przywódca jednego z germańskich plemion, buntujących się przeciwko panowaniu cesarza. Podczas jednej z potyczek postaje złapany i oddany w niewolę Rzymu. Trafia do szkoły gladiatorów, a później na arenie walczy o swoje życie. Nieoczekiwanie na jego drodze staje piękna patrycjuszka, Julia.

niedziela, 25 lutego 2018

(230) "Naznaczeni przez rewolucję bolszewików" Andrzej Goworski, Marta Panas-Goworska

Brak komentarzy:


Hej, hej, Kochani!

Od czasu do czasu lubię sięgnąć po książki historyczne, oparte stricte na faktach. Jestem w klasie humanistycznej, więc wypadałoby mieć jakąś wiedzę, poza tym, wśród moich znajomych wiedza historyczna jest dobrze widziana i czasami chciałabym zaimponować, że też coś wiem. Dlatego, kiedy w zapowiedziach wydawnictwa Edito znalazłam książkę opowiadającą o krwawym charakterze rewolucji bolszewickiej wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć! 


„Naznaczeni przez rewolucję bolszewików” to zbiór dziewięciu biografii – historii ludzi, na których życie wpłynęła noc z 24 na 25 października 1917 roku. Znajdują się wśród nich zaangażowani komuniści, których dotknęła Wielka Czystka, żołnierze Białej Armii walczący z bolszewikami oraz naukowcy i artyści, którzy stali się ofiarami zbrodniczego systemu. Książka przedstawia historie zarówno znanych, jak i wcześniej anonimowych, młodych i starych, kobiet i mężczyzn.  Dzięki poznaniu ich losów możemy odkryć, jak rewolucja październikowa wpłynęła na życie mieszkańców Rosji.

niedziela, 4 lutego 2018

(225) "Dziewczyny z Solidarności" Anna Herbich

Brak komentarzy:


Hej, hej, Kochani!

Od lat jestem fanką serii książek wydawnictwa Znak pod tytułem „Prawdziwe historie”. Te pięknie wydane, oprawione w twardą oprawę białe książki zawsze są dla mnie gwarancją dobrej lektury. Zawsze mnie inspirowały i motywowały, wydobywając z cienia niepamięci kobiety, które nie miały okazji przedstawić swych historii. Kiedy w bibliotece zobaczyłam kolejną pozycję autorstwa Anny Herbich, opowiadającą o bohaterkach antykomunistycznej opozycji lat 70. I 80., bez wahania się za nią zabrałam. Potem jednak pojawił się moment zawahania – okres działalności Solidarności wciąż budzi przecież mieszane uczucia, zależne od tego, po której stronie politycznego bagienka stoimy. Bardzo bałam się tego, że książka będzie albo zbyt kwestionująca sukces Polaków na drodze ku wyzwoleniu się spod moskiewskiego buta lub zbyt idealizująca Okrągły Stół, Lecha Wałęsa i inne kwestie sporne.  Na szczęście pani Anna Herbich okazała się być ponad nasze podziały, oddając głos swoim bohaterkom.


Były w różnym wieku. Jedne urodziły się jeszcze w wolnej Polsce, inne pod okupacją niemiecką bądź sowiecką, jeszcze inne przyszły na świat w szarej rzeczywistości komunistycznego kraju. Niektóre były wykształcone, inne pracowały w fabrykach, jeszcze inne prowadziły dom. Najmłodsza z nich miała zdawać maturę, gdy została aresztowana. Połączyło je jedno – chęć życia w wolnym i niezależnym kraju, chęć godnego życia na ludzkich warunkach. Zaangażowały się w antykomunistyczną opozycję. Działały na wiele sposobów – strajkowały, pomagały strajkującym, uczestniczyły w rozmowach z władzą, organizowały demonstrację, kolportowały nielegalną prasę i książki.  Często to one działały tam, gdzie mężczyźni zawodzili. Przez komunistów były traktowane bez żadnej taryfy ulgowej. Polska po ’89 jedne z nich doceniła, obdarowując je eksponowanymi stanowiskami, a inne pozostawiła samym sobie. Anna Herbich ukazuje historie tych niezwykłych kobiet bez żadnego oceniania, która bardziej przysłużyła się w walce z komuną i która po przemianach politycznych podjęła słuszną decyzję.

niedziela, 10 grudnia 2017

(215) "Droga powrotna" Erich Maria Remarque

Brak komentarzy:


Witajcie moi Kochani!
Moje serce zostało bezpowrotnie zdobyte przez kolejnego pisarza. Bez wahania już teraz mogę nazwać go jednym z odkryć roku, autorem, z którego twórczością chcę się jeszcze bliżej zapoznać, którego mam w planach przeczytać wszystkie książki. Po zakończonej lekturze „Drogi powrotnej” już wiem, że warto. Po raz trzeci przekonałam się, że Erich Maria Remarque to pisarz, którego chce się czytać i którego warto czytać. Jego książki, choć niełatwe, wymagające emocjonalnego zaangażowania, dostarczają czytelnikowi czegoś więcej, niż rozrywki – materiału do refleksji, przeżyć intelektualnych. Umożliwiają także zmianę spojrzenia na świat. I właśnie taką trudną, lecz i wdzięczną leturą jest z pewnością „Droga powrotna”!

Listopad 1918 roku. Państwo niemieckie podpisuje akt kapitulacji. Młodzi żołnierze, którzy dorośli w okopach, którzy z uczniów stali się wojakami i mordercami, musza powrócić do swojej przedwojennej rzeczywistości – do szkół, do rodzinnych miejscowości, do rodziców, widzących w nich wciąż ukochane dzieci. I choć myśl o powrocie dodawała im siły w najgorszych walkach, okazuje się, że nic nie jest już takie jak wcześniej. Kraj pogrążony jest w chaosie, kolejni dawni znajomi są martwi, a świat zdaje się nie rozumieć tragedii straconego pokolenia. Co gorsze, wojna nieodwracalnie zmienia także bohaterów „Drogi powrotnej” – Ernsta, Ludwiga,  Ferdinanda i ich przyjaciół, którzy już nigdy nie będę umieli zyć w czasach pokoju.

wtorek, 17 października 2017

(206) "Iskra życia" Erich Maria Remarque

Brak komentarzy:
Witajcie, Moi Kochani!
Z radością chciałabym Wam oznajmić, że chyba znalazłam kolejnego ulubionego autora. Zachwycona niesamowitym „Na zachodzie bez zmian” postanowiłam wyruszyć do biblioteki i wypożyczyć dużo, dużo więcej Remarque’a, dlatego wkrótce naprawdę zdominuje on mojego bloga. Uważam, że poznanie tego niemieckiego pisarza było dla mnie jednym z najważniejszych literackich wydarzeń. Zauważyłam, że jego dzieła formują mój światopogląd i zostawiają w sobie ślad, nie potrafię przestać o nich myśleć. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o kolejnej pozycji tego niesamowitego autora, która dogłębnie mną wstrząsnęła.

Popełniono przestępstwo w skali światowej, które niemal się powiodło; obalono i prawie rozdeptano przykazania ludzkości; prawo życia zostało oplute, zaćwiczone batem i rozstrzelane kulami; rabunek stał się legalny, morderstwo było zasługą, terror prawem - a teraz nagle, tutaj w tej pełnej napięcia chwili, czterysta ofiar owej samowoli czuło, że wystarczy już tego...że odezwał się głos i wahadło odchyliło się w drugą stronę. Czuli, że uratowane zostaną nie tylko kraje i narody, lecz przykazania samego życia. Było to coś, co miało wiele imion - a jedno, najstarsze i najprostsze, brzmiało: Bóg. A to znaczyło człowiek.

sobota, 7 października 2017

(202) "Jagiellonowie. Miłosne sekrety wielkiej dynastii" Iwona Kienzler

Brak komentarzy:
Hej, hej, Kochani!
W tym roku podjęłam naprawdę szaloną decyzję, jaką jest zdawanie na maturze historii. Nadal nie wiem, co mi strzeliło do głowy, ale teraz czas wziąć się za naukę! Oprócz czytania standardowych podręczników i repetytoriów, chcę zgłębiać swoją wiedzę także poprzez czytanie książek popularno-naukowych. Jedną z pozycji, jaka ostatnio wpadła w moje łapki, była książka dość znanej pisarki historycznej, Iwony Kienzler – „Jagiellonowie. Miłosne sekrety dynastii”.

Okres panowania Władysława Jagiełły oraz jego potomków uważany jest za najlepszy w historii naszej ojczyzny. Połączona unią z Litwą Rzeczpospolita rosła w siłę, a dynastia Jagiellonów zaczęła rozdawać karty w europejskiej polityce, obejmując nie tylko tron polsko-litewski. Iwona Kienzler prezentuje okres „złotego wieku Rzeczypospolitej” z perspektywy kobiet, które zostały polskimi królowymi lub zdobyły serca władców z tej dynastii.

środa, 27 września 2017

(200) "Na zachodzie bez zmian" Erich Maria Remarque

Brak komentarzy:
Witajcie, Moi Kochani!
Po raz kolejny stoję przed zadaniem, którego nie cierpię. Przeczytałam Książkę, taką wiecie, z wielkiej litery. Jedną z najpiękniejszych, najlepszych w moim życiu.  I czas, by Wam o niej opowiedzieć, a ja jestem aż tak zachwycona, że naprawdę, ciężko mi znaleźć jakiekolwiek słowa. Zadania nie ułatwia mi także fakt, iż jutrzejszy dzień w całości chcę poświęcę na analizowanie tej powieści na Olimpiadę Literatury i Języka Polskiego, co lekko mnie przeraża. Ale spróbujmy! Mam nadzieję, że uda mi się  choć trochę przekazać mój zachwyt nad debiutancką, a jednocześnie chyba najsłynniejszą powieścią Ericha Marii Remarque’a.

Rok 1916. Prosto ze szkolnej ławy na front zachodni pierwszej wojny światowej trafia grupa niemieckich przyjaciół, których do zaciągnięcia się do armii namówił będący ich autorytetem nauczyciel. Młodzi żołnierzy muszą porzucić swoje marzenia, porzucić swój indywidualizm i stać się częścią brutalnej wojennej machiny.  Oparta na wspomnieniach Ericha Marii Remarque’a książka w sposób niezwykle realistyczny sposób opisuje frontową rzeczywistość – tę część wojny, o której się nie mówi, którą łatwiej pominąć milczeniem, bo wcale nie jest piękna ani patetyczna.  Rozprawia się ze znanym od starożytności cytatem: „Dulce et decorum est pro patria mori” i pokazuje, jak pięknie jest żyć w czasach pokoju.

wtorek, 19 września 2017

(196) "Ta nasza młodość" Kazimierz Kunicki, Tomasz Ławecki

Brak komentarzy:
Hej, hej, Kochani!
Od czasu do czasu staram się sięgać po literaturę inną – historyczną, naukową. Obracam się w środowisku ludzi, którzy kochają historię, zwłaszcza dwudziestowieczną i mają o niej ogromną wiedzę. Dlatego, by móc utrzymać poziom naszych rozmów, staram się przeczytać raz na jakiś czas opracowanie historyczne. Z tego powodu bardzo ucieszyłam się, gdy wydawnictwo Bellona zaproponowało mi zrecenzowanie swojej nowości –książki „Ta nasza młodość”, opowiadająca o dorastaniu w epoce Polski Ludowej.

Polska Rzeczpospolita Ludowa to państwo, które dzisiaj budzi u Polaków wiele różnorodnych emocji. Z jednej strony zdajemy sobie sprawę ze zbrodniczości tego systemu, wiemy, jak bardzo ograniczał życie naszych rodaków, z drugiej jednak starsze pokolenie wspomina te czasy z melancholią – przecież wtedy byli młodzi i przeżywali swoje najpiękniejsze lata. Książka Tomasza Ławeckiego oraz Kazimierza Kunickiego pokazuje właśnie taki obraz ludowej ojczyzny – widzianej oczami ludzi młodych.