wtorek, 26 lutego 2019

(291) "Żona nazisty" Edith Hahn-Beer

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!
Niedawno nakładem Wydawnictwa Niezwykłego ukazała się niesamowita książka, która, mam nadzieję, nie zginie wśród natłoku innych premier. Choć zdecydowałam  się ograniczyć liczbę egzemplarzy recenzenckich, ani przez chwilę nie żałowałam, że zdecydowałam się na tę właśnie pozycję. „Żona nazisty” wyróżnia się bowiem na tle wydawanej ostatnio literatury wojennej i poświęconej Zagładzie ciekawym podejściem do tematu oraz, przede wszystkim, wierności wobec faktów. Nie znajdziecie tu tanich chwytów, które mają przyciągnąć uwagę czytelnika ani szukania na siłę kontrowersji.

Edith Hahn urodziła się w rodzinie wiedeńskich Żydów. Dzięki inteligencji i pracowitości zdobywała wykształcenie prawnicze, odnalazła także miłość swojego życia. Wszystko skończyło się po anschlussie Austrii do III Rzeszy. Przez rasistowskie prawa młodej dziewczynie zostało odebrane wszystko – studia, ukochany, szansa na godne życie, a wreszcie człowieczeństwo. Gdy kolejni jej bliscy zostają wywiezieni na wschód, a ona sama zesłana do obozu pracy, decyduje się na porzucenie własnej tożsamości. Żyjąc na aryjskich papierach, stara się przetrwać – nawet za cenę małżeństwa z nazistowskim urzędnikiem.

sobota, 23 lutego 2019

(290) "Niewolnice" Dolen Perkins-Valdez

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!
Ostatnio jakoś tak się zdarza, że czytam więcej nieoczywistych, niepopularnych książek. Nareszcie udało mi się nieco zredukować liczbę egzemplarzy recenzenckich, zajęłam się wyczytywaniem stosów z moich półek oraz na nowo odkryłam biblioteki. Dzięki temu coraz rzadziej trafiam na klumpy, a na mojej liście pojawiają się prawdziwe cudeńka, o których prawie nikt nie słyszał. W ten sposób, bo prawie pięciu latach spędzonych na półce, w moje łapki trafiły „Niewolnice” Dolen Perkins-Valdez. I och, cóż to była za wspaniała lektura.

Stany Zjednoczone tuż przed wojną secesyjną. Do północnego kurortu rokrocznie przyjeżdżają południowi plantatorzy wraz ze swoimi czarnoskórymi niewolnicami. Kiedy ich panowie beztrosko wypoczywają, kobiety pracują do utraty sił, by potem nocą zaspokajać seksualne potrzeby białych mężczyzn. Dolen Perkins-Valdez przedstawia historie czterech z nich, zastanawiając się, dlaczego nawet kiedy wolność jest na wyciągnięcie ręki, one po nią nie sięgają. Ukazuje wszystkie trudy i bolączki życia niewolnic: głód, strach, znęcanie się, lęk o przyszłość własnych dzieci, ciągłą konkurencję i, co chyba najbardziej uderza, przemoc seksualną.

poniedziałek, 18 lutego 2019

(289) "Love line II" Nina Reichter

Brak komentarzy:

Hej, hej, Kochani!

Na początku tego postu chciałabym serdecznie przeprosić za to, jak długo milczałam. W moim życiu działo się teraz tyle pięknych, wspaniałych rzeczy, że nie miałam ani chwili na to, żeby siąść i naskrobać dla Was parę słów o książce. Nie jestem też pewna, czy jeszcze chcę to robić, ale póki co – wracam. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o powieści jednej z moich ukochanych autorek, Niny Reichter. Twórczość tej autorki zawsze dawała mi całe morze przyjemności i sprzecznych emocji, mimo, że byłam świadoma jej różnych wad. Niestety, w przypadku najnowszej powieści autorki spotkało mnie ogromne rozczarowanie.


UWAGA! W DALSZEJ CZĘŚCI RECENZJI ZNAJDUJĄ SIĘ SPOILERY DO „LOVE LINE”

czwartek, 7 lutego 2019

Podsumowanie stycznia

Brak komentarzy:
Hej, hej, Kochani!
Nareszcie po sesji! Wiele słyszałam o tym mitycznym czasie, jednak nie sądziłam, że serio jest to aż takie ciężkie. Cały miesiąc spędziłam nad książkami, wkuwając opisy głosek, układ dantejskiej "Monarchii" czy historię współczesnych Włoch. Oprócz tego wzięłam udział w dialogu obywatelskim z Franzem Timmermansem, podczas którego zastanawialiśmy się na przyszłością Europy - szczególnie w kontekście Holocaustu. Wzięcie udziału w tym projekcie implikowało także masę dodatkowych artykułów do przeczytania i chodzenie na dodatkowe wykłady, jednak nie żałuję, bo czuję, że rozwijam się jak człowiek - a to właśnie chciałam robić podczas studiów.Na szczęście ten sesjowy koszmar już za mną i, dochodząc do siebie po wczorajszej imprezie, doszłam do wniosku, że czas ogarnąć bloga! Przyznam Wam szczerze, że perspektywa tego, że mam wolne i serio mogę robić to, co chce - i tyle chce na raz!