Hej, hej, Kochani!
Ostatnio coraz częściej słyszymy o samobójstwach osób
młodych. Staje się to także modny temat
w literaturze młodzieżowej – warto wspomnieć chociażby „Playlist for dead”, „Plagę
samobójców” czy „Trzynaście powodów”. Ostatnio miałam przyjemność czytać
kolejną podobną pozycję – „Tease”, czyli debiutancką powieść amerykańskiej
pisarki Amandy Maciel.
Tym, co odróżnia „Tease” od innych tego typu powieści jest
odwrócenie perspektywy. Narratorką naszej historii jest Sara Wharton – nie ofiara,
ale kat. Dziewczyna opowiada nam o wydarzeniach z dwóch perspektyw – kiedy mają
miejsce i pół roku później. Widzimy, jak ciężkie doświadczenia związane z
procesem sądowym, oskarżeniami i wyobcowaniem wpływają na jej psychikę,
wymuszają szybkie dorośnięcie.
sytuacji. Zazwyczaj w takich sytuacjach solidaryzujemy się z ofiarą, a
całkowicie potępiamy sprawców jej tragedii. Nie zdajemy sobie sprawy, że nie ma
ludzi niewinnych i całkowicie pozbawionych uczuć. Książka Amandy Maciel każe
spojrzeć na to, że kaci zazwyczaj mają, może błahe, powody by darzyć kogoś
nienawiścią. Narratorka, Sara, zdaje się zagubioną dziewczyną, odrzuconą córką
i dobrą, kochającą siostrą. Na pewno nie jest bezlitosną morderczynią.
Kolejnym ważnym wątkiem poruszonym na kartkach powieści jest
to, jak ważną rolę w dzisiejszym świecie odgrywa Internet. Między ofiarą a Sarą
i jej przyjaciółką tylko raz doszło do rękoczynów. Tak naprawdę dużo gorsze
było to, co działo się w sieci – wulgarne komentarze, hejty, prześmiewcze
konta. Inni znajomi dziewczyn nie byli
skłonni w prawdziwym świecie obrazić Emmy, natomiast w Internecie, czując się
bezkarni, lżyli ją bez oporów.
Historia Sary to także historia toksycznej przyjaźni.
Nastolatka przyjaźniła się ze szkolną gwiazdą, Brielle. Była od niej
biedniejsza, ale usiłowała nadrobić to poprzez
nadużywanie alkoholu, romanse. Stała się
zabaweczką w rękach przyjaciółki a swoją samoocenę uzależniała od jej
akceptacji. Choć widziała, ze ich
przyjaźń nie jest do końca autentyczna, nie chciała jej tracić – to Brielle
pozwalała Sarze istnieć. W
ostateczności, Sara musiała nauczyć się istnieć sama.
Na uwagę zasługuje język autorki. Amanda Maciel posługuje
się młodzieżowym slangiem, często wulgarnym czy niepoprawnym. Zazwyczaj jestem
wyczulona na tym punkcie, co mogliście zauważyć czytając recenzję „Złamanego
pióra”, ale w tym przypadku dodało to historii autentyczności i sprawiło, że
jeszcze lepiej zrozumiałam Sarę.
Podsumowując, uważam, że „Tease” to warta polecenia pozycja.
Można ją traktować jako książkę ku przestrodze. Poruszone jest w niej wiele
tematów, które dotycza każdej nastolatki. Może komuś pomogą uniknąć tak
trudnych sytuacji, jak ta która dotknęła Emmę i Sarę?
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Jeszcze nie sięgnęłam po tę pozycję, ale mam zamiar. Sporo o niej słyszałam i podoba mi się to, że autorka nie pokazuje świata jako czarno-biały. Z pewnością ją przeczytam, trudniejsza tematyka jest jak najbardziej dla mnie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba!
UsuńTemat bardzo mi bliski. Może nie samego samobójstwa, ale prześladowania w szkole... Jeszcze do niedawna chciałam ją bardzo przeczytać, ale teraz nie wiem. Boję się, że się po prostu rozkleję nad samą sobą z przeszłości.
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć! Przybliża temat z innej strony!
Usuń