piątek, 9 grudnia 2016

(109) "Trawers" Remigiusz Mróz

Hej, hej, Kochani!
Jakoś nie mogę uwierzyć w to, że moja niesamowita przygoda z komisarzem Forstem już dobiega końca… A jednak! Remigiusz Mróz zabrał mnie na cały tydzień do świata przerażających zbrodni popełnianych w najpiękniejszych polskich górach – monumentalnych Tatrach. Aż szkoda, że to ostatnia recenzja książek o Forście, Osicy, Dominice Wadryś-Hansen i Bestii z Giewontu, jaką Wam prezentuję!

UWAGA! DALSZA CZĘŚĆ RECENZJI MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY DO „EKSPOZYCJI” I „PRZEWIESZENIA”!


Media ogłosiły już sukces – Bestia z Giewontu została osadzona w krakowskim więzieniu. Nic już nie zagrozi turystom, chcącym spędzać czas w Zakopanem i okolicach. Rzeczywistość wkrótce jednak znów atakuje – na jednej z polan odnalezione zostaje ciało brutalnie zamordowanego człowieka, którego nie da się zidentyfikować, a z gardła ofiary wyciągnięta zostaje… syryjska moneta. Przed prokuraturą kolejne zadanie, o tyle trudne, że cień podejrzeń rzucony na grupę niedawno przybyłych do Kościeliska syryjskich uchodźców, budzi w Polakach uśpiony rasizm i ksenofobię. Tymczasem odsiadujący wyrok w więzieniu na Podgórzu były już komisarz Wiktor Forst stara się jak może radzić z brutalną rzeczywistością zakładu karnego, w którym, jako niedawno jeszcze przedstawiciel organów ścigania, ma szczególnie ciężko. Ucieczką staje się dla niego regularnie wstrzykiwany „kompot”. Staczanie się Wiktora przerywa nieoczekiwanie sygnał, że jego dawna partnerka, Olga Szrbeska, która wraz z nim przeżyła tułaczkę po państwach naszych wschodnich sąsiadów najprawdopodobniej żyje i potrzebuje pomocy. Forst wie, że musi uwolnić ją z rąk psychopatycznej Bestii z Giewontu, a także wreszcie zemścić się na mordercy.

Już sam opis fabuły gwarantuje czytelnikowi niezapomnianą, pełną emocji lekturę. Jeśli jeszcze do tego dodacie niesamowity talent Mroza do komplikowania, tworzenia intryg i podkręcania napięcia, to chyba dalsza część tej recenzji jest już niepotrzebna – pan Remigiusz to już marka sama w sobie!

Pierwszą rzeczą, jaka mnie uderzyła, jest niesamowita „aktualność” akcji. Książki pana Remigiusza nie dzieją się gdzieś „w kosmosie”, tylko w naszej kochanej Polsce i pisarz daje nam to odczuć. W „Trawersie” odnajdziemy nawiązania do spraw, którymi żyją dziś wszyscy – sporu o Trybunał Konstytucyjny czy o przyjmowanie uchodźców. Z jednej strony, nieco to drażni, bo męczy mnie ta nasza skłonność do wiecznych podziałów, ale z drugiej tworzy klimat. Na plus na pewno jest to, że pisarz nie przedstawia, nie narzuca nam swoich poglądów na te kontrowersyjne tematy,  prezentując argumenty obu stron. Jest także świetnym obserwatorem rzeczywistości, genialnie odmalował mechanizmy rządzące naszym społeczeństwem!

Niesamowite jest to stężenie zwrotów akcji! Fabuła odwraca się co chwila, a czytelnik jest coraz bardziej zafascynowany, w pewnym momencie już sam ma mętlik w głowie i żadnego pomysłu na to, jak akcja może się rozwiązać. Ja sama jak głupia bałam się o bohaterów, co chwila wstrzymywałam oddech, musiałam aż robić sobie spacerki po mieszkaniu, by ostudzić emocje. Usiłowałam podążąć za tropami, które podsuwał mi autor, choć często okazywały się one absolutnie błędne. Wiktor Forst nie odpuszcza, podąża w bezwzględnym pościgu za Bestią z Giewontu, nie zważając na swoje życie ani bezpieczeństwo.

Jak bardzo ucieszyłam się, gdy w „Trawersie” pojawiła się moja ulubienica z „Kasacji” i reszty książek jej poświęconych – Joanna Chyłka! Co zachwycające, nie traci ona nic ze swojego charakteru, jak zwykle jest skuteczna i jednocześnie wprowadza chaos, chaos, chaos! Myślę, że osoby, które sięgnęły po przygody Forsta, nie znając serii o Chyłce, z pewnością zechcą poznać lepiej bezkompromisową prawniczkę. Wiktor i Joanna to mieszanka wybuchowa i marzę o kolejnych książkach, w których się spotkają…

„Trawersem” Remigiusz Mróz po raz kolejny udowodnił, że jest wyjątkowym sadystą i uwielbia znęcać się nie tylko nad czytelnikami, serwując zakończenia, po których od razu chce się jeszcze, jeszcze, jeszcze, ale również nad swoimi bohaterami. Zauważyłam to już w „Rewizji”, kiedy Joanna Chyłka coraz bardziej uzależniała się od alkoholu. Natomiast w „Przewieszeniu” widzimy Forsta jako człowieka złamanego, uzależnionego od heroiny, którego jedynym celem zdaje się być zemsta na Bestii z Giewontu. Pisarz nie oszczędza także innych bohaterów, rujnując karierę  i życie prywatne Dominice Waryś-Hansen czy dobitnie podkreślając samotność Edmunda Osicy. Jedynym bohaterem, który można by powiedzieć, trzyma formę, jest Iwo Eliasz – psychopatyczny morderca, który fascynuje czytelnika coraz bardziej i bardziej. Remigiusz Mróz stworzył genialną postać zbrodniarza, którego czytelnik chce jak najlepiej zrozumieć i oswoić strach przed nim.


„Trawers” to genialne zwieńczenie przecudownego cyklu o komisarzu Forście. Wspaniale dawkuje napięcie, nie pozwala od siebie odejść, aż wreszcie rozwiązuje całą zagadkę w tak niespodziewany sposób… Jeśli macie ochotę na lekturę, która nie pozwoli Wam o sobie zapomnieć, dzięki której przeżyjecie całe mnóstwo emocji, to zachęcam, byście poznali się z Remigiuszem Mrozem i „Ekspozycją”!

Ocena: 8/10 (rewelacyjna)

Książka bierze udział w wyzwaniach:


A na koniec odsyłam Was do innych pozostałych recenzji ksiażek z tego cyklu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz