niedziela, 2 września 2018

Podsumowanie sierpnia

Hej, hej, Kochani!
Wakacje już prawie minęły, większość osób pójdzie w poniedziałek do szkoły, by po raz kolejny pogrążyć się w rutynie szkolnej. Inni, w tym w końcu ja, mają przed sobą jeszcze miesiąc laby (choć, uwierzcie, chyba wolałabym iść do znanej sobie szkoły, bo póki co studia mnie przerażają). Nadszedł więc czas, by podsumować miniony letni miesiąc. Dla mnie był to czas spokoju. Ponad połowę sierpniowego czasu spędziłam we Włoszech, gdzie cieszyłam się  la dolce vita, korzystając z każdej chwili, absorbując Italię, która zawsze daje mi kopa pozytywnej energii. Po powrocie do Krakowa spotykałam się ze znajomymi, czytałam, oglądałam seriale. Idealnym zwieńczeniem były odwiedziny Kitty i jej przyjaciółki - dawno tak się nie wyszalałam jak z nimi. Powiem Wam, że już czuję się wypoczęta, ale cieszę się z ostatniego miesiąca wolnego.


Literacko był to tak niesamowicie  udany miesiąc, że sama nie mogę w to uwierzyć. Odcięcie się od social mediów zrobiło swoje i udało mi się przeczytać aż 17 książek! Dodatkowo, niemal w całości były to bardzo udane lektury. Oto i moje książki przeczytane w sierpniu:

1) Jarosław Sokół - "Czas honoru"
Wydawnictwo: Zwierciadło
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 399
Ile zajęła mi lektura?: 1 dzień
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)






2) Jarosław Sokół - "Czas honoru. Przed burzą"
Wydawnictwo: Zwierciadło
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 400
Ile zajęła mi lektura?: 1 dzień
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)






3) Sally Franson - "Jak upolować pisarza"
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 384
Ile zajęła mi lektura?: 3 dni
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)




4) John Hooper - "Włosi"
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski, Marcin Wróbel
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 384
Ile zajęła mi lektura?: 3 dni
Ocena: 9/10 (wybitna)





5) Katarzyna Nosowska - "A ja żem jej powiedziała"
Wydawnictwo: Wielka Litera
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 208
Ile zajęła mi lektura?: 1 dzień
Ocena: 5/10 (przeciętna)






6) Anna Ficner-Ogonowska - "Okruch"
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 693
Ile zajęła mi lektura?: 3 dni
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)






7) John Boyne - "Spóźnione wyznania"
Tłumaczenie: Adrianna Sokołowska-Ostapko
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 347
Ile zajęła mi lektura?: 3 dni
Ocena: 9/10 (wybitna)





8) Zofia Posmysz, Michał Wójcik - "Królestwo za mgłą"
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 414
Ile zajęła mi lektura?:  2 dni
Ocena: 9/10 (wybitna)






9) Aleksandra Rozmus - "Okrutnik. Dziedzictwo krwi"
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 327
Ile zajęła mi lektura?: 10 dni
Ocena: 5/10 (przeciętna)






10) Remigiusz Mróz - "Nieodnaleziona"
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 395
Ile zajęła mi lektura?: 1 dzień
Ocena: 4/10 (może być)






11) Jarosław Sokół - "Czas honoru. Pożegnanie z Warszawą"
Wydawnictwo: Zwierciadło
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 377
Ile zajęła mi lektura?: 2 dni
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)






12) Julie Orringer - "Niewidzialny most"
Tłumaczenie: Agnieszka Mitraszewska, Nina Dzierżawska
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 753
Ile zajęła mi lektura?: 8 dni
Ocena: 10/10 (arcydzieło)





13) Roxana Saberi - "Między światami. Moje życie i niewola w Iranie"
Tłumaczenie: Marta Markocka-Pepol
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 381
Ile zajęła mi lektura?: 2 dni
Ocena: 8/10 (rewelacyjna)





14) Remigiusz Mróz - "Testament"
Wydawnictwo: Czwarta strona
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 532
Ile zajęła mi lektura?: 1 dzień
Ocena: 8/10 (rewelacyjna)






15) Mary Ann Shaffer, Annie Barrows - "Stowarzyszenie miłośników literatury i placka z kartoflanych obierek"
Tłumaczenie: Joanna Puchalska
Wydawnictwo: Świat książki
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 255
Ile zajęła mi lektura?: 1 dzień
Ocena: 10/10 (arcydzieło)




16) Layla Wheldon - "Dance. Sing. Love. Tom II. W rytmie serc"
Wydawnictwo: Edito
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 432
Ile zajęła mi lektura?: 4 dni
Ocena: 6/10 (dobra)






17) Marcin Wójcik - "Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu"
Wydawnictwo: Agora
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 291
Ile zajęła mi lektura?: 4 dni
Ocena: 6/10 (dobra)






Mam nadzieję, że już wkrótce będę miała okazję opowiedzieć Wam więcej o tych wspaniałych lekturach.W sierpniu udało mi się przeczytać aż 6971 stron, czyli dziennie średnio 225 stron. Wow, nie pamiętam, czy kiedykolwiek miałam równie dobry wynik! Najlepszą książką miesiąca jest"Niewidzialny most" Julie Orringer, natomiast miano najgorszej muszę z bólem serca przyznać autorowi mojego życia, Remigiuszowi Mrozowi, za jego "Nieodnalezioną".

W sierpniu udało mi się obejrzeć 6 filmów oraz dwa sezony seriali - piątą serię "The Royals", która jak zwykle mnie zaskoczyła i zostawiła ze złamanym sercem oraz pierwszą "Ani, nie Anny" - genialnej, klimatycznej, świetnie zagranej produkcji Netfilixa. A oprócz tych seriali, obejrzałam całą masę bajek!
1) "Kraina lodu" reż. Chris Buck, Jennifer Lee, USA 2013 - jedna z moich ukochanych disneyowskich produkcji. Myślę, że nie muszę nikomu przybliżać jej fabuły, bo nie znać"Frozen" to wstyd! Bajka, która zawsze wyciska ze mnie łzy. Historia Elzy i Anny uczy pokonywania lęków, czerpania siły z tego, co jest w nas wyjątkowe.  Zdecydowanie plusem tej animacji są przepiękne, wpadające w ucho piosenki oraz lekki, niewymuszony humor. Jeśli jeszcze jej nie znacie, koniecznie nadróbcie zaległości.





2) "Odlot" reż. Pete Docter Bob Peterson, USA 2009 - niestety, to chyba najgorszy film tego miesiąca. "Odlot" to dość znana bajka Pixara, która całkowicie mnie znudziła. Przedstawia ona historię staruszka Carla, który po śmierci swojej żony udaje się w podróż swoim latającym domem, by eksplorować Amerykę Południową. W wędrówce towarzyszy mu harcerz Russel. Nie ukrywam, że twórcy bajki chcieli poruszyć wiele ważnych problemów - porzucenie, samotność, spełnanie marzeń, ekologię. Początkowo film jest niezwykle przyjemny, jednak wkrótce zaczyna nużyć. Tak duże spiętrzenie wątków sprawia, że akcja nie jest spójna, pojawiają się dłużyzny fabularne. Miejscami irytowało mnie zbyt jednostronne potraktowanie wątków oraz zbyt okrurne jak dla mnie rozwiązanie wątku głównego czarnego charakteru. Film miał też plusy - humor, piękną animację, jednak nie jest moją ulubioną animacją.

3) "Dunkierka" reż. Christopher Nolan, Francja, Holandia, USA, Wielka Brytania 2017 - jeden z najsłynniejszych ostatnio filmów wojennych opowiada o kulisach dramatycznej ewakuacji brytyjskich żołnierzy z wybrzeży zdobywanej przez nazistów Francji. Produkcja niesamowicie dramatyczna, chwytająca za serce. W odróżnieniu od większości filmów wojennych nei skupia się na bohaterstwie żołnierzy, jest do bólu prawidziwa, niesamowcie ludzka - pokazuje ogromny strach, niepewność, ból, lęk. Choć to historia wojenna, niesie ze sobą wezwanie do pacyfizmu i obnaża bezsens konfliktów zbrojnych. Ciekawym zabiegiem była niemal całkowita rezygnacja z dialogów. Zamiast nich widzimy niesamowcie przekonujące obrazy, które połączone z muzyką Hansa Zimmera, budują atmosferę lęku i grozy. "Dunkierka" za pomocą świetnych efektów specjalnych, genialnie rozplanowanej fabuły oraz bohaterów sprawiła, że odczuwałam ogromne emocje, lęk, strach, a po jej obejrzeniu długo nie mogłam dojść do siebie.

4) "Rzymskie wakacje" reż. William Wyler, USA 1953 - przepiękna historia, najsłynniejsza komedia romantyczna wszechczasów z fabułą osadzoną w Wiecznym Mieście okazała się świetnym wstępem do mojej podróży do Rzymu. Film z przeuroczą Audrey Hepburn w roli głównej przedstawia historię księżniczki Anny, która, znużona europejskim tournee, wymyka się z ambasady i na własną rękę postanawia zwiedzić stolicę Włoch. Na jej drodze staje przystojny dziennikarz, który postanawia wykorzystać znajomość z księżniczką do własnych celów. Choć fabuła filmu jest niezwykle prosta, to właśnie w tej prostocie tkwi siła produkcji. Jak wszystkie filmy z lat 50. i 60. pokazuje przepiękny, elegancki świat, który minął bezpowrotnie - niestety! Na plus należy zaliczyć także przepiękne ukazanie Rzymu - po obejrzeniu tego filmu będziecie chcieli jak najszybciej wybrać się do Wiecznego Miasta.


5) "Merida Waleczna" reż. Mark Andrews, Brenda Chapman, USA 2012 - to chyba pierwsza produkcja filmowa Disneya, która wzbudziłą tak silne dyskusje. To odważne przeciwstawienie się schematowi słabej księżniczki, której jedynym celem jest odnalezienie męża. Film przedstawia historię silnej i niezależnej księżniczki Meridy, zapalonej łuczniczki, która, mając zostać wydaną za mąż, postanawia zawalczyć o możliwość samodzielnego decydowania o swoim losie i szczęściu. Bajka ukazuje silny wzorzec kobiety i motywuje dziewczynki do samodzielnego poszukiwania własnej drogi i nieprzejmowania się opinią innych. Jak każda produkcja Disneya zachwyca piękną oprawą muzyczną oraz lekkim i niewymuszonym humorem. Film zaskakuje dojrzałością i odwrócenie schematów - naprawdę warto obejrzeć!

6) "Planeta skarbów" reż. John Musker, Ron Clements, USA 2002 - odnoszę wrażenie, że ta bajka jest mocno niedoceniana w naszym kraju. Sama usłyszałam o niej dopiero dzięki coverowi jednej z piosenek, wykonywanemu przez Studio Accantus. A szkoda, bo "Planeta skarbów" to niebanalna i bardzo mądra historia o dorastaniu i pokonywaniu własnych słabości. Opowieść o Jimie, krnąbrnym półsierocie, który wyrusza w podróż w poszukiwaniu legendarnej planety skarbów pełna jest mądrości życiowej. To niebanalna bajka, rozgrywająca się w przestrzeni kosmicznej. Pełna przygód animacja wciąga od pierwszej do ostatniej minuty. Zachwyca piękno animacji - szczególnie w scenach bitew czy pokazujących rozmach kosmosu. Nie myślalam, że cokolwiek z science fiction jest mnie w stanie zachwycić - a jednak! Naprawdę warto poświęcić jej czas!

Ostatni miesiąc wakacji nadszedł tak szybko. Nie mam w planach niemal nic - w ten weekend jadę na wesele kuzynki, a za dwa tygodnie będę miała okazję obejrzeć w Teatrze Muzycznym Roma "Pilotów". Mam literacki plan poczytać jak najwięcej klasyki - trzymajcie za mnie kciuki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz