poniedziałek, 6 sierpnia 2018

(264) "Jak upolować pisarza" Sally Franson



Hej, hej, Kochani!
Jednym z moich ulubionych filmów jest „Diabeł ubiera się u Prady”. Komedia z cudownymi Anne Hathaway i Meryl Streep w rolach głównych to opowieść o tym, jak łatwo pogubić się w walce o sukces i realizację swoich marzeń. Pomimo że słyszałam o istnieniu książkowej wersji historii ambitnej dziennikarki, która musi zderzyć się z bezlitosnym światem mody, nigdy nie chciałam zabrać się za jej poznanie – obawiałam się, że słaby warsztat pisarski może zakłócić moje wspomnienia związane z tą historią. Jednak kiedy dostałam propozycję zrecenzowania „Jak upolować pisarza” – powieści nazwanej odpowiedzią na to kultowe dzieło – nie wahałam się ani chwili!


Casey Pedergast pracuje w agencji reklamowej. Choć pracuje to mało powiedziane – jest jej gwiazdą i ulubienicą szefowej. Choć kiedyś marzyła o zajęciu związanym z literaturą, życie zmusiło ją do wybrania prostszej, bardziej opłacalnej profesji. Nieoczekiwanie szefowa i guru Casey zleca jej nowe zadanie – ma pozyskiwać do współpracy pisarzy, którzy często ledwo wiążą koniec z końcem. Ambitna kobieta nie przypuszcza jeszcze, jakie komplikacje w jej życiu się szykują…
Do lektury „Jak upolować pisarza” zasiadałam nastawiona na poznanie uroczej komedyjki romantycznej osadzonej wśród wielkich i bogatych tego świata. Nieoczekiwanie jednak dostałam coś zupełnie innego -niesamowicie wnikliwą, ciut gorzką, a jednocześnie wciąż uroczo lekką opowieść o współczesnym świecie, o dorastaniu, o pozbywaniu się marzeń i złudzeń i o tym, jak trudno jest być sobą.  Jeśli jednak szukacie książki pełnej romantycznych uniesień – zdecydowanie sięgnijcie po coś innego!

„Jak upolować pisarza” uwiodło mnie przede wszystkim kreacją głównej bohaterki. Choć opis z okładki sugeruje, że Casey jest postacią, której nie da się polubić, ja niemal od razu obdarzyłam ją sympatią. To niesamowicie współczesna osoba – młoda kobieta, która musi skonfrontować swoje marzenia i złudzenia z prozą i okrucieństwem otaczającej nas rzeczywistości. Protagonistka dąży do sukcesu – nawet po trupach – i chce wieść wygodne życie. Z rozbrajającą szczerością wyznaje, że się sprzedała, jednak do czasu ceni korzyści, jakie daje jej praca. To jednak także bardzo rozdarta osoba. Jest samotna, bo nie ma czasu na związki – są one zastępowane przez szybkie seks-spotkania aranżowane przez Tindera. Zdaje sobie sprawę, że w pogoni za karierą odrzuciła przyjaźń i własne ideały. Wciąż stara się wykreować inny obraz siebie – by dosięgnąć do ideałów wyznaczanych przez influnecerki w social mediach.

W swojej debiutanckiej powieści Sally Franson serwuje przerażający i przygnębiający obraz współczesnego świata. To miejsce, gdzie wirtualna rzeczywistość niemal całkowicie wyparła tę realną. To w Internecie dzieje się wszystko, co istotne. Manipulacja informacją, kilka niefortunnych udostępnień, lajki i komentarze – to wszystko wystarczy, by zniszczyć życie porządnym ludziom. Inną bolączką współczesnego świata, którą sprawnie wypunktowała amerykańska pisarka jest nieustanna pogoń za pieniędzmi. W dzisiejszym świecie chcemy coraz więcej mieć, a coraz mniej być. Zatracamy nasze marzenia, nasze plany – wszystko dla aut, mieszkań i podróży, których mogą nam zazdrościć inni. Sami jednak wcale nie czujemy się szczęśliwsi. Pomimo że „Jak upolować pisarza” skupia się na trudnościach w funkcjonowaniu w show-biznesie i jego intrygach oraz fałszywości, diagnoza, którą stawia pisarka odnosi się do niemal wszystkich dziedzin współczesnego świata.

Chociaż przewodnia myśl książki jest dość przygnębiająca, autorka stworzyła powieść niesamowicie lekką w odbiorze. Narrację powierzyła swojej głównej bohaterce, która często zaskakuje zabawnymi przemyśleniami i ogromną autoironią oraz dystansem do siebie. Styl Sally Franson jest prosty i kolokwialny, co zdecydowanie ułatwia szybką lekturę. Razić w powieści mogą nieco przydługawe opisy i monologi wewnętrzne Casey – mnie jednak przypadły one do gustu.

Jeśli poszukujecie przyjemnej, lekkiej książki, która wypełni Wasze wakacyjne dni – z czystym sumieniem mogę polecić Wam „Jak upolować pisarza”. Historia młodej pracowniczki PR, choć przyjemna w odbiorze, niesie za sobą pewien materiał do refleksji. Jest przede wszystkim niesamowicie współczesną i realną historią o tym, czym może stać się dojrzewanie!

Ocena: 7/10 (bardzo dobra) 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak

Książka bierze udział w wyzwaniu:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz