sobota, 13 stycznia 2018

(221) "Zdrada" Marie Rutkoski

Hej, hej, Kochani!
Pod koniec wakacji miałam przyjemność poznać niebanalną i porywającą powieść dystopijną autorstwa Marie Rutkoski. „Pojedynek” oczarował mnie brakiem schematów, oryginalnym, pasjonującym romansem, pełnokrwistymi bohaterami. Był po prostu genialny! Nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po „Zdradę”, która okazała się utrzymywać ten sam poziom, co zapierający dech w piersiach debiut amerykańskiej autorki! Szkoda tylko, że przez decyzję wydawnictwa Feeria Young, nie poznam zakończenia tej niesamowitej trylogii.

UWAGA! DALSZY CIĄG RECENZJI ZAWIERA SPOILERY DO „POJEDYNKU”!


Po tym, jak zgodziła się pojąć za męża następcę tronu Valorii, Kestrel szykuje się do roli przyszłej imperatorowej. Zaczyna dostrzegać dworskie intrygi, zakulisowe powiązania oraz okrucieństwo cesarza oraz jego sług. Tymczasem Arin, który dzięki poświęceniu swej ukochanej sprawuje władzę gubernatora w częściowo autonomicznym Herranie, nie może wybaczyć dziewczynie powziętej decyzji. Wydawać by się mogło, że tej dwójki nic już nie połączy – sytuacja odmienia się jednak, gdy Herrańczyk przybywa na dwór Valorii. Lady Kestrel po raz kolejny będzie musiała wybrać pomiędzy lojalnością wobec swojego narodu i ojca, a  miłością do mężczyzny oraz poczuciem moralności i sprawiedliwości.

Przyznam szczerze, że trochę wątpiłam w „Zdradę”. Wielokrotnie zauważałam tak zwaną „klątwę drugiego tomu”, wedle której środkowy tom trylogii jest zawsze najgorszy. Na szczęście moje obawy okazały się być niesłuszne! Już od pierwszych stron „Zdrada” oczarowała mnie, wywołała głębokie emocje i niepokój. Przeżywałam przy niej wprost burzę uczuć! To powieść wprost idealna!

Jej zdecydowaną zaletą jest kreacja bohaterów. Jak wspomniałam w recenzji pierwszego tomu, autorka zdecydowane odeszła od schematów popularnych w literaturze młodzieżowej.  Jej postaci są niejednoznaczne moralnie, podejmują trudne decyzje, które często budzą nasz sprzeciw. Bardzo ciekawe jest to, jak bardzo niemal wszyscy protagoniści są nieszczęśliwi – ich smutek przejmuje także i czytelnika.  Lady Kestrel to jedna z moich ulubionych bohaterek literackich! Jest nieoczywista, trudna, skomplikowana – jednocześnie słaba i silna,  dobra i zła, lojalna i zdradziecka .Niesamowicie ciężko jest ją ocenić, bowiem znalazła się w naprawdę ekstremalnych okolicznościach. Nieco mniejszą sympatią obdarzyłam Herrańczyka – Arin chwilami irytował mnie swoją ślepą nienawiścią do Kestrel i niewykazywaniem chęci do zrozumienia jej decyzji. Jednak moim zdaniem najlepszą postacią w drugim tomie trylogii Marie Rutkoski jest ojciec Kestrel. To ślepo posłuszny imperium generał, gotowy w imię swojego państwa posunąć się do najgorszych uczynków. Niesamowicie zaintrygowało mnie jego bezgraniczne oddanie Imperatorowi i zamknięcie się na wszelkie przejawy człowieczeństwa i moralności.

Kolejną zaletą powieści jest świetna kreacja świata przedstawionego. Często w książkach dla młodzieży budowa uniwersum jest nielogiczna, zawiera duże nieścisłości. Zupełnie inaczej jest w przypadku trylogii Marie Rutkoski! Pisarka, tworząc  Valorię i Herran opierała się na starożytnych źródłach dotyczących Imperium Rzymskiego i jego podbojów. Dzięki temu stworzyła spójny, przerażający i do bólu realny świat, w którym zło, okrucieństwo, fałsz i podłość są na porządku dziennym. Czytając „Pojedynek” i „Zdradę’ możemy zapomnieć, że wszystko, co zostało napisane jest jedynie wytworem wyobraźni pisarki, a nie opartą na autentycznych wydarzeniach powieścią historyczną.

Kolejną mocną stroną „Zdrady” jest budowa fabuły. W odróżnieniu od „Pojedynku”, gdzie momentami mielimy do czynienia  lekkimi dłużyznami fabularnymi, tu akcja rozpoczyna się już na pierwszych stronach i nie zwalnia tempa aż do ostatnich stron. W powieści aż roi się od intryg, zdrad oraz taki zwrotów wydarzeń, których nigdy byście się nie spodziewali! To książka, której nie da się odłożyć na półkę – naprawdę!



Bardzo się cieszę, że miałam okazję poznać „Pojedynek” i „Zdradę’. Seria ta przekonała mnie, że dla literatury młodzieżowej jest jeszcze szansa, że można napisać dojrzałą, niebanalną i oryginalną powieść skierowaną do nastolatków. W sadze niesamowicie spodobała mi się kreacja świata przedstawionego,  nieoczywiści moralnie bohaterowie oraz zapierająca dech w piersiach AKCJA.  Mam nadzieję, że kiedys uda mi się poznać jej zakończenie!

Ocena: 9/10 (wybitna)

Książka bierze udział w wyzwaniach:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz