sobota, 15 sierpnia 2015

(05) "Akademia wampirów. Pocałunek cienia" Richelle Mead

Witajcie, moi drodzy!

Lubicie , kiedy ktoś poleca Wam książki? Ja nie za bardzo – boję się, że książka mnie rozczaruje i będę musiała powiedzieć o tym tej, najczęściej bliskiej osobie.  Są jednak ludzie, od których wszystkie książki podbijają moje serce – jedną z nich jest najlepsza polska booktuberka, Anita. Kolejną książką, którą polecała, a która zawładnęła mną całkowicie jest trzeci już tom „Akademii wampirów”. Jak pewnie wiecie, podchodziłam do tej książki z ogromnym dystansem. Z każdą przeczytaną stroną przekonuję się jednak, że nie należy oceniać książek po pozorach. Przy recenzji pierwszego tomu uprzedzałam Was, że jest to lekka książka idealna na lato. Cóż, „Pocałunek cienia” zdecydowanie już taki nie jest!

Opis z okładki: Moroje mają zdolności magiczne. Zwykle specjalizują się w jednym z czterech żywiołów - wykorzystują wodę, ogień, powietrze lub ziemię. Lissa stanowiła wyjątek. Pracowała z piątym żywiołem - ducha, o którego istnieniu mało kto słyszał. Moja przyjaciółka posiadała dar uzdrawiania, a nawet wskrzeszania zmarłych. To dzięki niemu nawiązała się między nami szczególna psychiczna więź. Zostałam z nią połączona, nosiłam "pocałunek cienia".
Od czasu, kiedy Rose pokonała w walce strzygi, dręczą ją ponure myśli. Zaczyna widzieć duchy, które ostrzegają przed złem, jakie gromadzi się coraz bliżej bram Akademii. Dziewczynie coraz trudniej tłumić uczucia do Dymitra. Wie, że nie wolno jej pokochać innego strażnika. Ale czasem trzeba łamać reguły… Gdy zaprzysiężony wróg Lissy i Rose, Wiktor Daszkow, stanie przed sądem, napięcie w arystokratycznych wampirzych kręgach sięgnie zenitu. W straszliwej bitwie Rose będzie musiała wybierać między życiem, miłością oraz dwiema najbliższymi osobami… Czy jej decyzja oznacza ratunek tylko dla jednej z nich?

Moje refleksje: Dawno nie przeżywałam tak żadnej książki. Oczywiście, niemal zawsze utożsamiam się z bohaterami, ale przedstawiona w tym tomie historia Rose, jej przyjaciół i ukochanego pochłonęła mnie całkowicie. Richelle Mead przepełniła tę książkę tak wieloma tajemniczymi wydarzeniami, że nie da się od niej oderwać ani na chwilkę. Akcja zaczyna się niedługo po wydarzeniach z drugiego tomu. Rose musi zmierzyć się z traumą, będącą następstwem wydarzeń ze Spokane. Wychodzą na jaw kolejne konsekwencje bycia naznaczoną pocałunkiem cienia. Rose usiłuje się dowiedzieć jak najwięcej o swojej sytuacji. Jednocześnie panna Hathaway musi zmierzyć się z coraz silniejszym uczuciem do Dimki, ułożyć na nowo relację z matką.
To nie jest zwykła książka Young adult. Opowiada o dorastaniu, o odpowiedzialności. Rose musi zmierzyć się z pytaniem, czy rzeczywiście życie w cieniu Lissy jest tym, czego chce.Na naszych oczach Roza zmienia się z impulsywnej nastolatki w dorosłą, odpowiedzialną kobietę.  Zazwyczaj w młodzieżówkach wszystko jest proste, a cała historia kończy się dobrze. Oczywiście, „Pocałunek cienia” to jeszcze nie koniec historii Rose Hathaway, jednak wydarzenia w nim przedstawione na zawsze zmieniają relacje między Rozą a Dimką. Ten tom pokazuje nam, że wszystko na świecie ma swoją cenę, że każda decyzja ma, nierzadko tragiczne, konsekwencje.
Genialna, niesamowita Richelle Mead napełniła tę książkę gigantyczną wprost dawką uczuć. Niemal cały czas byłam przejęta losami ukochanych bohaterów, razem z nimi śmiałam się, płakałam, bałam. A zakończenie… Miażdży. Rozbija serce na milion kawałeczków. Dobrze, że kiedy skończyłam czytać było ciemno i nikt nie widział moich łez.


MUSICIE TO PRZECZYTAĆ!

Ocena: 9/10 (wybitna)

Cytaty z książki:
  • Jeśli kogoś kochasz, możesz znaleźć się w dowolnym miejscu, a i tak będziesz niewiarygodnie szczęśliwa.
  • Życie i śmierć przeplatają się ze sobą. Żyliśmy, nie wiedząc, co się wydarzy, kto i kiedy odejdzie z tego świata.
  • Nasze życie jest nieprzewidywalne. Staramy się postępować właściwie, a robimy to, czego oczekują od nas inni. Czasami, kiedy nasze pragnienia są sprzeczne z ustalonymi zasadami... stajemy przed koniecznością wyboru.
  • Nie zawsze wiemy, co naprawdę myślimy lub czujemy. Czasem warto poszukać przewodnika, który pomoże nam to odkryć.
  • Możesz być otoczona przez chmury, ale zawsze będziesz dla mnie jak słońce.
A na sam koniec, zapraszam Was na pseudorecenzję pierwszego tomu - "Akademia wampirów"

5 komentarzy:

  1. Mam jakiś nieuleczalny wstręt do książek o wampirach. Zresztą filmów o nich też nie lubię, więc mimo ciekawej recenzji nie sięgnę :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beata, ja też się trzymałam od tego z daleka. Ale "Akademia" jest inna - nawet wampiry są mało wampirze :)

      Usuń
  2. Uwielbiam Akademię <3. Mój ulubiony to zdecydowanie czwarty tom tej serii *.* ;). Zakończenie też wycisnęło ze mnie łzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie niczego lepszego od "Pocałunku...", więc tym bardziej nie mogę się doczekać!

      Usuń
  3. A mi się w ogóle nie podobała książka chociaż jest o wampirach, które uwielbiam. Jest strasznie mdła, nieciekawa. Ale grunt, że Tobie się spodobała ;)

    Pozdrawiam, Dakota // 97books

    OdpowiedzUsuń