środa, 17 lutego 2016

(40) "Czarne skrzydła" Sue Monk Kidd

Hej, hej, kochani!
Są autorzy, po przeczytaniu których książek chcemy sięgnąć po więcej. Jedną z nich w moim przypadku jest Sue Monk Kidd. Jej „Sekretneżycie pszczół” rozgrzało moje serce i dało mi nadzieję na to, że na świecie są jeszcze dobrzy ludzie. Nie wahając się zbyt długo oznaczyłam na Lubimy czytać (link do mojego konta, proszę zapraszać) wszystkie jej książki jako „Chcę przeczytać”. Wreszcie nadszedł czas i sięgnęłam po „Czarne skrzydła” – opowieść o niewolnictwie, pragnieniu wolności i przełamywaniu własnych granic.


Książka opowiada o dwóch niezwykłych, pełnych siły kobietach, których losy splotły się w zwykły wówczas, a dla nas absolutnie szokujący sposób. Sara Grimke, córka bogatego charlestońskiego  plantatora na swoje jedenaste urodziny dostaje obwiązaną lawendową wstążką czarnoskórą dziewczynkę – Szelmę. Już wtedy w jej sercu budzi się poczucie niesprawiedliwości – bo jak jeden człowiek może stanowić własność drugiego? Czemu o wartości ludzi stanowi tylko kolor ich skóry? Choć Sara odmawia przyjęcia prezentu, jej protesty nic nie znaczą w tak konserwatywnym środowisku. Poruszona losem niewolników i obietnicą złożoną matce Szelmy Charlotte, Sara decyduje się stoczyć bój o wyswobodzenie niewolników. Nie wie jeszcze, jak wielką ofiarę będzie musiała ponieść, ile będzie musiała poświęcić.

Drugą niezwykłą bohaterką jest niewolnica, Szelma. Choć pozornie nic nie łączy jej z bogatą właścicielką, obie mają w sobie bunt i niezgodę na los, który muszą znosić. Patrzymy na całe życie Hetty, bo tak naprawdę nazywa się niewolnica i widzimy, jak coraz bardziej staje się świadoma niesprawiedliwości, jaka ją dotknęła. Czytelnik kibicuje Murzynce w jej zmaganiach o odzyskanie wolności. Oczami Szelmy widzimy wszystkie okrucieństwa i upokorzenia, jakie dotykały czarnoskórych mieszkańców południowych stanów Ameryki. Serce kraje się, gdy czytamy o torturach, których doświadczali niewolnicy za często błahe przewinienia.

Historia Szelmy i Sary każe zastanowić się, czym naprawdę jest wolność. W jednym z fragmentów, czarnoskóra niewolnica zwraca uwagę swojej białej pani, że ona jest niewolnicą tylko ciałem, natomiast Sara – duchem.  Obie kobiety desperacko pragnęły wyzwolić się z kajdan – ciężkiej pracy, zwyczajów, dobrego wychowania. Miały plany, marzenia i ambicje, jednak ze względu na sytuację, w jakiej się znajdowały, nie mogły ich spełnić. Czy udało im się znaleźć wystarczająco dużo odwagi, by uzyskać wolność – przekonacie się, czytając tę książkę!

Sue Monk Kidd przyznaje, że inspiracją do powstania książki były losy dwóch amerykańskich abolicjonistek i sufrażystek Angeliny i Sary Grimke. To pierwsze kobiety, które miały odwagę przeciwstawić się męskiej dominacji i walczyć o prawa swoje i czarnoskórych niewolników. Autorce udało się, choć przeinaczyła wiele faktów, odmalować siostry Grimke z dużą wiarygodnością. To silne, zdecydowane i wiedzące, czego chcą kobiety. Myślę, że mogą stać się inspiracją dla każdej dorastającej dziewczyny.

W „Czarnych skrzydłach” mamy do czynienia z niezwykle przenikliwą analizą amerykańskiego społeczeństwa początku XIX wieku. W tym młodym, niedawno powstałym państwie już widoczne są pierwsze podziały pomiędzy liberalną Północą a konserwatywnym Południem – wkrótce doprowadzą one do wybuchu wojny secesyjnej. Autorka  w ujmujący sposób pokazała specyfikę południowoamerykańskiego społeczeństwa – ich miłość do bogactwa, przywiązanie do tradycji i wewnętrzną hipokryzję, której cienie będą obecne także w dużo późniejszych epokach. W powieści widzimy także pierwsze zmagania kobiet o prawo do wolności wypowiadania się, głoszenia swoich poglądów, poznajemy upokorzenia i przykrości, jakich musiały doznać pierwsze feministki.


Podsumowując, uważam „Czarne skrzydła” za bardzo dobrą i inspirującą pozycję. Znajdziemy w niej to, co mogliśmy znaleźć także w „Sekretnym życiu pszczół” – dużą dawkę mądrości życiowej, nadzieję i siłę do rozwiązywania problemów, jakie napotkamy na naszej drodze.

Ocena: 8/10 (rewelacyjna)
Książka bierze udział w wyzwaniach:

(+3,3 cm)


(oparta na prawdziwej historii)



(klucznik nr 3 - "Czasoumilacz")



(książka na literę C - postępy)



11 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę książkę. Rozbudowana, wielowymiarowa, niestety trochę smutna. I z niesamowitymi bohaterkami. Jedna z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą - to jedna z tych książek, które zostają z nami na zawsze.

      Usuń
  2. Książka piękna, ale jak dla mnie najlepszą powieścią Sue Monk Kidd jest "Sekretne życie pszczół" które Ci gorąco polecam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, podlinkowałam nawet recenzję jej.

      Usuń
  3. Muszę w końcu przeczytać coś od tej autorki. Wszystkie jej książki mam na oku :) aż trudno się zdecydować od czego zacząć!
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam na razie dwie i choć dotykają podobnej tematyki, mają zupełnie inny klimat!

      Usuń
  4. Chcę przeczytać "Sekretne życie pszczół" i być może, jak mi się spodoba, to z chęcią sięgnę po tą książkę.

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam dużo dobrego o 1 tomie, więc nic, tylko czytać ;) Pozdrawiam :*

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę książkę. Jak na razie jest to jedyna tej autorki, jaką udało mi się przeczytać, ale ostatnio poluję na "Sekretne życie pszczół"
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że "Sekretne życie pszczół" również przypadnie Ci do gustu :*

      Usuń