piątek, 11 września 2015

Poetyckie piątki #2

Hej, hej, kochani!
Czuję okropne wyrzuty sumienia z powodu zaniedbania bloga. Niestety, nowa szkoła już dała się we znaki. Na jutro planuję pokazać Wam  w końcu moje zdobycze, które dalej stoją w stosach przy biurku, a w poniedziałek pojawi się recenzja "Sekretnego życia pszczół". A tymczasem czas na... Poetycki Piątek!


Agnieszka Osiecka
"Umrzeć z miłości"
Chociaż raz 
warto umrzeć z miłości. 
Chociaż raz.
A to choćby po to, 
żeby się później chwalić znajomym, 
że to bywa. 
Że to jest. 
... Umrzeć.
Leżeć w cmentarzu czyjejś szuflady 
obok innych nieboszczyków listów 
i nieboszczek pamiątek 
i cierpieć...
Cierpieć tak bosko 
i z takim patosem, 
jakby się było Toscą 
lub Witosem.
... I nie mieć już żadnych spraw 
i do nikogo złości. 
I tylko błagać Boga, by choć raz, 
choć jeszcze jeden raz 
umrzeć z miłości.

Berlot Brecht
"Słabości"
Ty żadnej
Ja miałem jedną:
Kochałem


Jarosław Borszewicz
"***"

Dobrze, że jesteś,
bo wczoraj znowu bolało mnie serce,
a ciągle nie mam pomysłu na życie.

Musisz mi pomóc,
bo od szesnastu dni pada deszcz
i życie powoli zaczyna mi się rozmywać.

Miałem iść do dentysty, 
ale przybłąkał mi się wiersz o tobie,
no i nie mam go z kim zostawić w domu.

Dobrze, że jesteś,
bo w zeszłym tygodniu „U Fukiera”
śmierć znowu pytała o mnie szatniarza.

Dzwoniłem dzisiaj do ciebie,
ale słuchawka ugryzła mnie w rękę
i pewnie ta rana tak szybko się nie zagoi.

Musisz mi pomóc,
bo jestem zmęczony jak Bóg,
który harował przez tydzień – 
i nie stworzył świata…

Karol Wojtyła
"Miłość mi wszystko wyjaśniła"
Miłość mi wszystko wyjaśniła, 
Miłość wszystko rozwiązała - 
dlatego uwielbiam tę Miłość, 
gdziekolwiek by przebywała. 
 
A że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu, 
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie, 
ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa 
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie. 
 
Więc w tej ciszy ukryty ja - liść, 
oswobodzony od wiatru, 
już się nie troskam o żaden z upadających dni, 
gdy wiem, że wszystkie upadną.