wtorek, 29 sierpnia 2017

(190) "Fatamorgana" Chika Unigwe

Witajcie, Kochani!
Dzisiaj opowiem Wam o książce, która wiele mi uświadomiła. Kiedy sięgałam po tak niepozorną, małą rozsławioną książkę, nie przypuszczałam, że kryje w sobie tak wspaniałą, porywającą i poruszającą historię. Zdecydowanie zbyt mało znana „Fatamorgana” to lektura skrywająca w sobie ogromną mądrość, wielkie emocje, prowadząca do lepszego zrozumienia świata, a także wyrywająca z własnego, wygodnego, europejskiego patrzenia na świat.

Sisi, Ama, Efe i Joyce to Nigeryjki, które po przyjeździe do Europy zarabiają na utrzymanie, handlując własnym ciałem. Pozornie wiedziały, na czym polega praca, którą im zaproponowano. To miało być tylko wyjście tymczasowe, droga do lepszego życia. Wszystkie miały za sobą traumatyczne doświadczenia – molestowanie seksualne, brak możliwości znalezienia zatrudnienia, młode i samotne macierzyństwo czy brutalna śmierć rodziny w czasie rzezi etnicznej. Kobiety, choć mają świadomość, że wykonywana przez nich praca jest ich własnym wyborem, są głęboko nieszczęśliwe. Nieoczekiwana śmierć jednej z nich staje się dla reszty bodźcem, który uświadamia, że lepsze życie wcale nie jest tak blisko, jak można by się spodziewać.



„Fatamorgana” to książka, która była prezentem od mojej ukochanej przyjaciółki Darii. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, a i oceny na Lubimy Czytać nie były zbyt zachęcające. Dlatego do lektury powieści autorstwa nieznanej na polskim rynku wydawniczym Chiki Unigwe podeszłam bez żadnych oczekiwań. I bardzo dobrze, bo całkowicie dałam się zaskoczyć i porwać opowieści o smutku, niespełnionych nadziejach, beznadziei i rozpaczy. To powieść tak genialna, że wprost brak słów, by o niej opowiadać!

„Fatamorgana” porusza temat, o którym łatwiej jest nie myśleć. Przecież można po prostu ocenić kobiety, które się prostytuują, nazwać je szmatami i dziwkami. Tymczasem Chika Ungiwe ukazuje dramat swoich krajanek, które często w ojczyźnie nie mają żadnych perspektyw i skuszone obietnicą łatwego zarobku, wyjeżdżają do Europy. Autorka ukazuje ich często traumatyczną przeszłość, jak również nieszczęścia, jakie pociąga za sobą handlowanie własnym ciałem. Kobiety muszą zmierzyć się ze wstydem, brutalnymi klientami, odrazą do samej siebie. Pisarka wszystkie uczucia, z jakimi zmagają się afrykańskie prostytutki, opisała z niesamowitą delikatnością oraz empatią. Smutek, będący doświadczeniem głównych bohaterek, udziela się również czytelnikowi. Chika Unigwe w bardzo wiarygodny, reporterski wręcz sposób ukazała drogę, jaką z afrykańskiego państwa do europejskiego burdelu pokonują młode kobiety. Przeraża to, jak wielkim i dochodowym przedsięwzięciem jest stręczycielstwo i sutenerstwo.

Wielkim plusem „Fatamorgany” są jej bohaterki. To kobiety w różnym wieku, z różnym doświadczeniem, wykształceniem i przeszłością. Mają kompletnie  inne charaktery, marzenia, wizje przyszłości. Z różnych powodów trafiły do pracy w Europie i mają też na to różne spojrzenie. Jednak wszystkie są opisane w bardzo wiarygodny sposób. Dzięki historiom, które opowiadają, czytelnik może zrozumieć, dlaczego podjęły taką, a nie inną decyzję, kto je kiedyś skrzywdził, jak bardzo ich przeszłość wpłynęła na tak nieprzyjemną teraźniejszość. Bohaterką, której losy poruszyły mnie najbardziej była Joyce – Sudanka, która w wyniku rzezi etnicznej straciła całą rodzinę i musiała tułać się po nieznanych sobie krajach. Nawet miłość, która miała być promyczkiem słońca w jej smutnej rzeczywistości, ostatecznie ją rozczarowała. Joyce, jako jedyna z kobiet, nie trafiła do Europy z wiedzą na temat tego, jak będzie wyglądało jej zajęcie. Jako jedyna nie ma także określonego plany na przyszłość. Jej samotność, lęk i zagubienie sprawiają, że łamie się serce każdego czytelnika.


Nie mam pojęcia, dlaczego „Fatamorgana” Chiki Unigwe jest tak mało znaną i tak nisko ocenianą książką. Mnie poruszyła ona dogłębnie, zwróciła uwagę na problem, który do tej pory ignorowałam. To powieść pełna smutku, beznadziei i melancholii. Pokazuje, jak w pogoni za szczęściem, które ostatecznie zdaje się być tytułową fatamorganą, łatwo pogrążyć się w bagnie, z którego nie ma ucieczki.

Ocena: 9/10 (wybitna)

Książka bierze udział w wyzwaniach:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz