piątek, 18 marca 2016

(45) "Pułapka uczuć" Colleen Hoover

Hej, hej, Kochani!
Kiedy rok temu czytałam „Pułapkę uczuć” pokochałam ją tak mocno, że byłam pewna, że sięgnę po nią raz jeszcze. Teraz, korzystając z Maratonu Czytania Książek Colleen Hoover, do udziału w którym jeszcze raz serdecznie Was zachęcam, sięgnęłam po nią ponownie. Trochę bałam się, że drugi raz książka nie spodoba mi się tak bardzo, że wyda mi się mniej cudowna, niż poprzednim razem, że stracę do niej cały sentyment. Na szczęście mistrzyni Young Adult kolejny raz udowodniła mi, na co ją stać i porwała mnie ponownie w świat przez siebie wykreowany.

Layken kilka miesięcy temu straciła ojca. Jest zmuszona do pozostawienia całego swojego życia i przeprowadzki do odległego stanu Michigan. Dziewczyna nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości – brakuje jej ojca, nie ma żadnych przyjaciół. Niespodziewanie w jej życiu pojawia się przystojny sąsiad Will. Chłopak szybko staje się dla Layken kimś więcej niż tylko znajomym. Niestety, okazuje się, że Will skrywa tajemnicę, a zakochani nie mogą być razem. Tymczasem los szykuje dla Layken kolejną bolesną niespodziankę.


„Pułapka uczuć” to literacki debiut Colleen Hoover. Można by spodziewać się, że przez to książka okaże się na dużym gorszym poziomie, niż recenzowane przeze mnie w październiku „Maybe someday”. Na szczęście, Colleen pozytywnie mnie zaskoczyła. Z niezwykłym wyczuciem opisała uczucia dwójki osób skazanych na uczucie bez przyszłości, którzy musza sobie radzić z problemami, o których ich rówieśnicy mogą tylko śnić w najgorszych koszmarach.

Choć opis „Pułapki uczuć” może sugerować zwykłe Love story, ta książka to coś więcej. Jeśli z innych romansów wyłania się przesłanie, że miłość, zakochanie, są najważniejsze, to w swojej debiutanckiej powieści Hoover ukazuje coś zupełnie innego! Dla Layken i Willa ich uczucie staje się niewygodne – oboje usiłują zapomnieć o sobie, sprowadzić ich relację do zwykłej przyjaźni.  Tych dwoje młodych ludzi doskonale wie, że są w życiu ważniejsze od łączącego ich zauroczenia – miłość do bliskich, odpowiedzialność za nich. Książka Hoover jest swoistym hymnem pochwalnym ku czci miłości rodzicielskiej. Colleen we wspaniały sposób opisuje, jak bardzo potrzebujemy naszych rodziców – a przecież tak często ich nie doceniamy, nie widzimy tego, co dla nas robią.

W swojej powieści Colleen Hoover przeplata wydarzenia nowym rodzajem poezji. Nie na darmo oryginalny tytuł trylogii – „Slammed”  nawiązuje do poetyckiego performance’u na którym młodzi twórcy mogą dzielić się swoimi dziełami z publicznością. Bohaterowie książki właśnie w ten sposób opowiadają o swoich uczuciach i poznają siebie nawzajem. Wbrew pozorom, wiersze te czyta się naprawdę przyjemnie, a niektóre z nich zapisałam sobie w swoim notatniku.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na kreację bohaterów. Zarówno Will, jak i Layken nie są przedstawicielami typowego romansowego gatunku nastolatków. W „Pułpace uczuć” nie spotkacie Bad boya ani zagubionej nastolatki. Oboje są doświadczeni ciężkimi przeżyciami, odpowiedzialni i gotowi poświęcić wiele dla tych, których kochają. Pomimo że tak wiele różni mnie od nich, łatwo było wczuć mi się w to, co oni czują, co jeszcze bardziej przekonuje o tym, że Colleen Hoover jest genialną pisarką!

Podsumowując, uważam, że „Pułapka uczuć” to idealna lektura dla wszystkich miłośników romansów z gatunku Young adult. Jest to ciut inna pozycja, która was wzruszy, pozwoli zakochać się w Willu i przy której spędzicie miłe chwile.

Ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Książka bierze udział w wyzwaniach:
(+2,2 cm)

(debiut mojego ulubionego autora)


(klucznik nr 1 - Trafny wybór, klucznik nr 2 - Czytana w łóżku i klucznik nr 3 - Tygiel gatunkowy)


(autor na literę H - postępy)