niedziela, 26 lipca 2015

(01) "Monument 14. Odcięci od świata" Emmy Laybourne - recenzja

Pierwsza recenzja na mojej stronie! Książkę poleciła mi przyjaciółka, twierdząc, że mi się raczej nie spodoba (dziękuję, Karolinko :P ). Pochłonęłam ją chyba w dwa wieczory, zarywając noce. Jest to pierwsza ksiązka z cyklu "Monument 14", liczy on jeszcze dwie pozycje.
Opis z okładki: Potężne tsunami pustoszy wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Nad krajem przetaczają się straszliwe burze, a ze zniszczonego ośrodka wojskowego wydostaje się tajemnicza broń chemiczna. Sześcioro licealistów, dwójka gimnazjalistów i szóstka mniejszych dzieci po wypadku w drodze do szkoły chroni się w supermarkecie. Wielki sklep szybko staje się jednak zarówno ich schronieniem, jak i więzieniem. Grupka zdanych na siebie, przerażonych, odciętych od świata dzieciaków zaczyna tworzyć małą społeczność: organizują sobie życie, dzielą obowiązki, starsi opiekują się młodszymi, ale też ujawniają się szkolne sympatie, antypatie i skrywane dotąd uczucia, wyłaniają się naturalni przywódcy i ci, którzy chcą skorzystać z sytuacji i trochę się zabawić...Świetnie przedstawieni młodzi bohaterowie, ze swym charakterystycznym językiem, buzującymi emocjami i odmiennymi osobowościami, wymagające i realistyczne sytuacje oraz dynamiczna akcja sprawią, że czytelnicy nie będą mogli oderwać się od lektury.

Moje refleksje: Po tak pozytywnej recenzji byłam mocno zniechęcona do tej lektury. Mam też wrażenie, ze ostatnio wszystkie książki dotyczą własnie świata po apokalipsie. Właściwie zaczęłam czytać tylko po to, żeby nie mieć wyrzutów sumienia i jak najszybciej ją oddać. Tymczasem książka całkowicie mnie pochłonęła!  Zaczełąm zastanwaić się, co zrobiłabym na miejscu bohaterów. Każdy z nas chciał przecież kiedyś być zamkniętym na noc w supermarkecie... Tylko, czy w takich okolicznościach? Jak zachowałabym się, nie wiedząc, co dzieje się z moim najbliższymi i będąc odpowiedzialną za trzynaścioro innych osób?  Bo, widzicie, to nie jest książka o bohaterach, o ludziach z marmuru. To jest ksiażka o przestraszonych, odciętych od świata dzieciach. Tak, właśnie, dzieciach, chociaż starsi z nich muszą szybko dorosnąć i przejąć odpowiedzialność za młodszych. Wielkim plusem tej książki są bohaterowie, niezwykle prawdziwi. Mimo, że starają się być oni silni, widać ich strach, dezorientację. Każdy z nich ma swój własny, niepowtarzalny charakter i każdy na swój sposób próbuje poradzić sobie z traumą. Okoliczności zmuszają ich do zrobienia rzeczy, które przerastają nie tylko zdolności nastolatków, ale każdej normalnej, zdrowej osoby. Bohaterowie musieli podjąć wiele najtrudniejszych decyzji. Co do minusów... hmmm... Jedyne, co przychodzi mi do głowy to zbyt pędząca pod koniec akcja, która nie pozwoliła mi do końca wczuć się w bohaterów. 
Tak czy inaczej, złe przeczucia przyjaciółki się nie sprawdziły, książka pani Emmy bardzo mi się spodobała! 
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz