Hej, hej, Kochani!
Nadszedł ten czas i po raz kolejny mogę zaprosić Was na
recenzję książki mojego ulubionego pisarza Remigiusza Mroza. Przeraża mnie
nieco, że coraz mniej książek tego pisarza przede mną, choć, z drugiej strony,
tempo jego tworzenia jest zniewalające, więc pewnie prędko mi Mroza do czytania
nie zabraknie!
UWAGA! DALSZA CZĘŚĆ
RECENZJI MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY DO „KASACJI” I „ZAGINIĘCIA”!
Po spektakularnym odejściu z kancelarii Żelazny&McVay
Joanna Chyłka, która, przejmując się ogólnymi zasadami moralnymi, zawiodła
zaufanie swojego klienta, nie ma co marzyć o pracy w jakiejkolwiek porządnej
firmie. Zatrudnia się w centrum porad prawniczych w warszawskim centrum
handlowym Arkadia i coraz bardziej pogrąża się w nałogu alkoholowym. Jej
egzystencję przerywa spotkanie roztrzęsionego Roma, który prosi o poradę prawną
dotyczącą zaginionej żony. Jakie jest zdumienie Chyłki, gdy oglądając telewizję dowiaduje się, że jej
klient stracił brutalnie zgwałcone i zamordowane kobiety, a teraz jest
oskarżany przez firmę ubezpieczeniową o popełnienie tej zbrodni! Chyłka
postanawia odbić się od dna i zająć się sprawą Cygana – tym bardziej, że drugą
stronę reprezentuje kancelaria, która niedawno wyrzuciła prawniczkę na zbity
pysk. Wkrótce na wokandzie spotkają się bezkompromisowa prawniczka oraz jej
niedawny aplikant, Kordian Oryński.
„Rewizja” to książka zupełnie inna niż „Kasacja” czy „Zaginięcie”.
O ile w pierwszych tomach mieliśmy do czynienia z jasno wyklarowaną sytuacją
moralną – dobrzy prawnicy walczą o uniewinnienie swoich klientów, tak tutaj
Remigiusz Mróz ukazuje nam ponure strony zawodu adwokata – ciągłe decyzje czy
ważniejsze jest własne sumienie, a może przebieg kariery? Pokazuje zepsucie
ludzi, a także ich bezsilność w dzisiejszym, nastawionym głównie na sukces
świecie. Czytelnikowi trudno opowiedzieć się i za Chyłką, która działa
napędzana coraz bardziej zgubną siłą nałogu, ani za Kordianem, który traci
swoje zasady w strachu o utratę swojego stanowiska.
Lektura „Rewizji” jest ciężka dla czytelnika, który przez
dwa wcześniejsze tomy zżył się z Chyłką i Zordonem. Nikt nie lubi, kiedy jego
przyjaciele, a przynajmniej ja tak traktuję bohaterów tej serii Remigiusza Mroza,
mają problemy. Tymczasem w trzecim tomie losów bezkompromisowej prawniczki, mój
ulubiony pisarz zrzuca na swoich bohaterów niemal wszystkie możliwe trudności.
Serce bolało mnie, gdy czytałam, jak bardzo Chyłka pogłębia się nałogu, jak
coraz częściej sięga po butelkę… Jakoś naiwnie wierzyłam w to, że jest ona na
tyle silna, że uda się jej utrzymać w pionie, jednak niestety…Dużym
rozczarowanie jest też Kordian, bo oczywiście jako naiwna idealistka wierzyłam,
że etyka i moralność będą dla niego ważniejsze od pieniędzy i kariery.
Tymczasem mój ukochany duet nie dość, że coraz bardziej się stacza, to jeszcze
staje po przeciwnych stronach barykady…
Niemniej, „Rewizja” zachwyca! Zachwyca genialnie
rozplanowaną akcją, w której rośnie napięcie. Remigiusz Mróz jak zwykle nic nie
wyjaśnia, tylko wszystko coraz bardziej komplikuje, naprowadza czytelnika na
nowe tropy, które okazują się błędne – nie jest to jednak bynajmniej nudne czy
monotonne! Bardzo ucieszyłam się, kiedy okazało się, że akcja „Rewizji” jest
niejako powiązana z „Kasacją” i pojawiają się w niej bohaterowie znani już z
poprzednich tomów.
Owacje należą się dla autora za tak genialnie przeprowadzony
research. W swojej książce porusza on problemy braku tolerancji i uprzedzeń,
jakie istnieją w naszym narodzie. Mróz uczynił głównym oskarżonym Roma, co
stało się wspaniałym pretekstem do obalenia naszych stereotypów, a także przybliżenia
czytelnikowi kultury romskiej. Pokazał, że doskonale orientuje się w zwyczajach
tej „dziwnej” grupy etnicznej. Myślę, że
to wielka zaleta książek pana Mroza, bo oprócz wyśmienitej rozrywki podnoszą
one naszą wiedzę o świecie, czyniąc to w sposób nienachlany.
Jedynym minusem, jaki mogę zarzucić trzeciemu tomowi serii o
Joannie Chyłce jest pewnego rodzaju znużenie. Rzecz jasna, nie wynika ono z
przebiegu akcji, która, jak już wcześniej wspomniałam, jest genialnie
rozplanowana. Jednak ja pokochałam „Kasację” i „Zaginięcie” głównie za genialny
duet Chyłka & Zordon, którego tutaj mi brakowało. Na szczęście, od kiedy
moi ukochani bohaterowie już się spotkali, książka znów była na najwyższym
poziomie!
Muszę jak najszybciej zdobyć „Immunitet”. O ile przy „Kasacji”
miałam takie przeczucia, a przy „Zaginięciu” pierwsze symptomy, teraz jestem
już pewna! Twórczość Remigiusza Mroza zdecydowanie podbiła moje serce! Tylko te
zakończenia – no jak można zostawiać czytelnika w takiej niepewności… Kochani,
jeśli jeszcze nie czytaliście nic tego autora – lećcie do księgarni i kupujcie „Kasację”!
Ocena: 8/10
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz