Hej, hej, Kochani!
Jak często zdarza Wam się śmiać przy książce? Ale nie
prychać czy uśmiechać półgębkiem, ale śmiać do rozpuku… Niezbyt często, prawda?
A przecież śmiech upiększa, dodaje energii, rozładowuje stres i dotlenia
organizm. Niestety, przynajmniej w moim przypadku, rzadko zdarza mi się, by
moje poczucie humoru i poczucie humoru autora były ze sobą zgodne… Na szczęście
jest Evzen Bocek i jego fenomenalna powieść „Ostatnia arystokratka”!
Cieniutka, lekko ponad dwustustronna powieść opowiada o
losach czesko-amerykańskiej rodziny Kostków. Po latach emigracji w USA Franz
Kostka, a właściwie hrabia Franciszek Antoni z Kostki otrzymuje wiadomość, że
po przemianach politycznych jego rodzina odzyskała rodową posiadłość. Bez
wahania postanawia powrócić na łono ojczyzny. Nie przewiduje jednak, z jak
wieloma przeciwnościami losu będzie musiał się zmierzyć – a przewiezienie
skremowanych przodków w torebkach po orzeszkach ziemnych to dopiero początek…