Hej, hej, Kochani!
Tym razem z podsumowaniem miesiąca przychodzę do Was nieco wcześniej. Dlaczego? Powód jest prosty - jutro ukaże się wyzwanie, które organizuję, a pojutrze ogólnie podsumowanie całego 2016 roku. Dlatego dziś kilka słów o grudniu. Osobiście był to mega szalony czas! Postanowiłam sobie, że codziennie będę na roratach i udało mi się to niemal całkowicie, bo opuściłam je tylko 3 razy! Ale wstawanie o piątej było koszmarem! Nieco odbiło się to niestety na moim samopoczuciu, ale chyba wszystko wróciło do normy :D Natomiast absolutnie nie jestem zadowolona z mojego książkowego wyniku. Od dwóch miesiecy męczę "Potop" Henryka Sienkiewicza i on zajmuje mi większość czasu, przez co tracę też ochotę na czytanie :(