Drogi czytelniku!
Pewnie jesteś zabiegany, gonisz za pieniędzmi, za sukcesem,
za rozwojem. Pewnie, kiedy wieczorem wracasz do domu, marzysz tylko o tym, by
położyć się w łóżku i wreszcie zasnąć. Pewnie, tak jak zresztą i ja, nie masz
czasu na celebrowanie spotkań z bliskimi, z przyjaciółmi, na długie rozmowy
przy kubku herbaty… Twoja komunikacja ogranicza się do stukania w klawiaturę,
oczekiwania na tak dobrze wszystkim znany odgłos Messenger, ewentualnie
przychodzącego smsa. A jeśli przychodzi do Ciebie listonosz, to tylko po to, by
dostarczyć kolejne zamówienie z nieprzeczytane.pl lub z rachunkami… A przecież
wcale nie tak dawno młode dziewczyny, takie jak ja czy Ty, siedziały w
oknie i wypatrywały listonosza, który
miał im przynieść list od ukochanego chłopca. Albo stęsknieni rodzice, którzy z
niecierpliwością wyczekiwali wieści od swoich dzieci, które wyfrunęły w daleki
świat. Lub przyjaciele, opisujący w listach drobne zdarzenia, jakie ich
spotkały….
Kiedy piszemy listy, są one dla nas czymś niezwykle
osobistym – spotkaniem między nami a odbiorcą listu. Przelewamy na nie nasze
uczucia, emocje i obawy, nadzieje oraz wielkie marzenia. Po upływie lat mogą
jednak stać się czymś więcej – obrazem mentalności ludzi, czasów, w których oni
żyli. Przekonuje nas o tym Shaun Usher, przygotowując drugi tom „Listów
niezapomnianych”, który polscy czytelnicy mogą zgłębić dzięki wydawnictwu Sine
Qua Non.
Mówi się, że zostaną po nas tylko listy – może to i prawda?
Na kartach tego niesamowitego zbioru odnajdziecie słowa całkiem zwykłych ludzi,
którzy w ten sposób przetrwają, przynajmniej w literaturze. Z drugiej zaś
strony, Shaun Usher przygotował także korespondencję znanych i wielkich tego
świata – pisarzy, artystów, polityków. W tej niesamowitej antologii obok siebie
znajdują się zarówno przypadkowe osoby, które na przykład udały się na feralny
lot zakończony katastrofą, jak i ludzie, którzy mieli ogromny wpływ na losy
świata – chociażby święty Jan Paweł II.
Czytając tę cudowną pozycję miałam swojego rodzaju wyrzuty
sumienia… Czy mamy bowiem prawo odzierać ludzi z ich prywatności, tylko
dlatego, że są znani? Czy chcielibyście, by po latach ktoś czytał Wasze
wyznania miłosne? Ja chyba nie… Listy, z którymi mamy do czynienia, są pełne
uczuć i emocji i dlatego stanowią tak doskonałą lekturę, która dogłębnie
przenika czytelnika, jednak czy osoby, które je napisały, byłby zadowolone z
tego, że dziś je czytamy? Z tym dylematem musicie zmierzyć się sami…
Wybrane przez Shauna Ushera listy rzeczywiście są niezapomniane.
Poruszają szereg różnych wartości, takich jak miłość, patriotyzm, rodzina, ale jednocześnie czasem bawią – któż nie
chciałby poczytać pisaniny młodziutkiej i rozentuzjazmowanej Janis Joplin,
opowiadającej o początkach swojej kariery, albo przekonać się, jaką odpowiedź
dostał mugol starający się o posadę nauczyciela obrony przed czarną magią w
Hogwarcie? Niektóre listy są ciekawsze, chętnie się do nich wraca (ja z
pewnością jeszcze nie raz wrócę do słów skierowanych do Marleny Dietrich przez
jej przyjaciela), przez inne tylko przelatywałam wzrokiem, razem jednak tworzą
niesamowitą całość, która z pewnością trafi do każdego czytelnika.
Pisanie listów jest w pewien sposób sztuką… Są osoby, które
same robią papeterię i piszą specjalnymi piórami… I w tym względzie wydawnictwo
Sine Qua Non stanęło na wysokości zadania! Książka wydana jest na dobrej
jakości papierze (cudny zapach, ale to mój fetysz) i wypełniona pięknymi
ilustracjami. Dodatkowo, każdy list opatrzony jest przedmową, w której
wyjaśniony jest kontekst napisania go.
Słowem, „Listy niezapomniane” to godna polecenia pozycja!
Jestem przekonana, że każdy czytelnik znajdzie tu słowa, które go poruszą.
Naprawdę warto mieć tę książkę na półce, nawet, jeśli tak jak ja, nie mieliście
do czynienia z pierwszym tomem!
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.
Ocena: 8/10 (rewelacyjna)
Książka bierze udział w wyzwaniach:
(+ 3 cm)
(książka na literę "L")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz