Hej, hej, Kochani!
Kilka lat temu zaczytywałam się w romansach młodzieżowych.
Uwielbiałam romantyczne opowieści o pierwszych uczuciach, które zmieniały życie
bohaterów i często pomagały uporać im się z traumami czy rozwinąć skrzydła i zacząć
się w pełni realizować. Niestety, z czasem moja miłość do nich opadła –
zaczęłam dostrzegać ich schematyczność i to, że często są odrealnione. Kolejne
próby sięgnięcia po autorów, których dawniej uwielbiałam, kończyły się rozczarowaniami.
Na szczęście wciąż są autorzy, po których mogę sięgać – i jedną z nich jest Amy
Harmon. Pisarka, która zachwyciła mnie „Prawem Mojżesza” i „Słowem i mieczem”
wróciła z nową, równie dobrą powieścią z nurtu new adult.
Blue nie wie, kim jest. Nie wie nawet, jakie jest jej
prawdziwe imię. Porzuconą przez matkę kilkulatkę przygarnął pewien Indian,
wychował ją, dał jej swoje nazwisko. Po jego śmierci Blue przyjęła pozę złośliwej
i niedostępnej dziewczyny, by ochronić się przed kolejnymi zranieniami. W głębi
duszy jednak nastolatka jest bardzo zagubiona i chciałaby w końcu odanelźć
miłość i szczęście. Taką poznaje ją Darcy Wilson, nauczyciel historii. Postanawia
pomóc Blue odnaleźć samą siebie i zaakceptować własną przeszłość.
„Inna Blue” to powieść, która przenosiła mnie myślami do
czasów liceum. Ma w sobie wszystkie cechy, które kochałam w powieściach
młodzieżowych, a jednocześnie Amy Harmon udało się uniknąć wad tego gatunku, które
odstraszają od niego starszych czytelników. Jej najnowsza książka to delikatna,
mądra i świetnie napisana powieść o miłości, dojrzewaniu do niej i akceptacji własnej
przeszłości.
To, co wyróżnia powieści Amy Harmon na tle gatunku to ich
głębia. To nie jest zwykła historyjka o
miłości, gdzie kluczem do rozwiązania wszelkich problemów jest znalezienie
odpowiedniego chłopaka i przespanie się z nim. Amerykańska pisarka stara się
wpleść w fabułę swoich książek coś więcej. Opowieść o porzuconej przez matkę
Blue ukazuje problem poszukiwania własnej tożsamości. Przekonuje, że bez
poznania samej siebie nie jest możliwe funkcjonowanie. Autorka zaprezentowała
także w bardzo dojrzały sposób proces akceptacji siebie i własnej przeszłości.
W „Innej Blue” problemy bohaterów nie rozwiązują się same, jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki, lecz wymagają przepracowania. Myślę, że powieść ta może inspirować do
zmierzenia się z własnym bólem, z własnymi problemami. Bardzo podobało mi się,
że autorka nie oszukiwała swoich czytelników, tworząc przed nimi wizję życia, w
którym dobre decyzje powodują jedynie pozytywne emocje, lecz pokazała, że
zawsze musimy ponosić konsewkencje naszych wyborów, a nic w życiu nie jest jedynie
dobre czy jedynie złe.
Bardzo podoba mi się, że w „Innej Blue” miłość damsko-męska
nie gra najważniejszej roli. Jasne, wątek miłosny musiał się pojawić, jednak
jest on tylko jednym z elementów fabuły. Autorka podkreśla, że uczucie nie ogranicza
się jedynie do namiętności, lecz jest czymś więcej – wspieraniem się, troską o
siebie, byciem przy sobie w trudnych chwilach. O ile prawie nigdy nie
przekonuje mnie wątek miłosny z powieści, bo zdaje mi się zbyt trywialny, o
tyle o takim uczuciu, jak to, które połączyło Blue i Wilsona mogłabym marzyć! Amy
Harmon pisze o miłości w sposób bardzo delikatny, tak, że porusza duszę swoich
czytelniczek.
Zdecydowanie zaletą powieści jest sposób, w jaki zostali
wykreowani bohaterowie. Wiele romansów młodzieżowych posiada postaci tak
schematyczne i papierowe, że to aż boli. Na szczęście zupełnie inaczej wygląda sytuacja
w przypadku twórczości Amy Harmon. Bohaterowie „Innej Blue” są prawdziwi. Mają
zalety, mają wady, wzbudzają w czytelniku całą masę emocji i wymykają się
jednoznacznym ocenom. Nie zawsze rozumiemy ich decyzje, często złościmy się na
nich, jednak przede wszystkim dostrzegamy ich ból i chcemy, by udało im się
poskładać życie w szczęśliwą całość. Blue stała się jedną z moich ulubionych
postaci literackich w ogóle – a to naprawdę duże wyróżnienie! Pokochałam ją za
jej zagubienie i nieoczywistość, a także za to, że pomimo lęku nie zrezygnoała
z podejmowania odważnych decyzji. Wilson to natomiast mężcztzna idealny, choć
nie wyidealizowany, o którym mogłabym pisać i pisać… Co najważniejsze, Amy
Harmon wykreowała w tak dobry sposób nie tylko główne postaci, lecz także tych
drugoplanowych bohaterów – każdy tu jest ludzi, ma własną historię, która
motywuje podejmowane przez niego decyzje i jest niejednoznaczny.
Nie sposób nie wspomnieć o wspaniałym piórze Amy Harmon.
Choć w każdej recenzji wychwalam to, w jak magiczny, lekki i plastyczny sposób tworzy
ona swoje dzieła. Pisarka ma niesamowity talent, by prostymi słowami wyrazić ogrom
emocji. Jej książki, w tym „Inna Blue” przepełnione są pięknymi cytatami, które
idealnie komponują się z treścią powieści, nie wydają się wstawione na siłę ani
przeintelektualizowane. Amy Harmon w poruszający sposób opisuje także uczucia –
tak, że stają się one częścią czytelnika. Magia!
Chociaż odchodzę od romansów młodzieżowych, to fanką
twórczości Amy Harmon zostanę chyba na zawsze. Jej powieści są bardzo mądre i
głębokie. Oprócz miłości damsko-męskiej ukazują także całą masę innych problemów
ważnych dla nastolatków. Myślę, ze to idealna propozycja dla wkraczających w dorosłość
młodych kobiet!
Ocena: 8/10 (rewelacyjna)
Za powieść dziekuję wydawnictwu Edito.
This is how my associate Wesley Virgin's tale begins in this SHOCKING and controversial VIDEO.
OdpowiedzUsuńYou see, Wesley was in the army-and shortly after leaving-he found hidden, "MIND CONTROL" secrets that the government and others used to get anything they want.
THESE are the EXACT same secrets many famous people (notably those who "became famous out of nowhere") and top business people used to become wealthy and successful.
You probably know that you only use 10% of your brain.
That's because the majority of your brainpower is UNCONSCIOUS.
Perhaps that expression has even taken place INSIDE your own head... as it did in my good friend Wesley Virgin's head around seven years ago, while riding an unregistered, beat-up bucket of a car with a suspended license and in his pocket.
"I'm absolutely fed up with living paycheck to paycheck! Why can't I become successful?"
You've taken part in those questions, isn't it so?
Your very own success story is going to happen. You need to start believing in YOURSELF.
Take Action Now!