Strony

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Podsumowanie sierpnia plus bookhaul

Wszystko co piękne, szybko się kończy. Wakacje już za nami... Pierwszy dzwonek rozbrzmiewa w naszych uszach, więc... czas na podsumowanie sierpnia!


Był to dla mnie cudowny czytelniczy miesiąc, choć pod koniec trafiałam na same szmiry i nie potrafiłam wgryźć się w książkę. Niemniej chyba pobiłam swój czytelniczy rekord, czytając 18 książek. Na początku gnałam i jedna książka była na jeden dzień, ale od tygodnia mam znacznie gorsze tempo czytania, zresztą, sami zobaczcie moje sierpniowe lektury:


1) Richelle Mead - "Akademia wampirów"
Skąd?: ebook
Ilość stron: 336
Kiedy skończyłam czytać?: 1 sierpnia
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Recenzja





niedziela, 30 sierpnia 2015

CLASSMATE BOOK TAG

Hej, hej!

Dziś niedziela, a co za tym idzie... Czas na TAG! Chociaż dostałam nominację do innego, mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone, jeśli zrobię inny, a Kulturalna Mapa pojawi się na pewno we wtorek! Na pewno!


Tymczasem pewien bardzo, bardzo zabawny TAG, który mnie zaskoczył, gdyż muszę się przyznać, że losowanie zrobiłam wczoraj - wiecie, jest niedziela, nie chciałam wyciągać tylu książek.




piątek, 28 sierpnia 2015

(07) "Jutro 1. Nie ma już żadnych zasad." John Marsden


Hej, hej, kochani!

Udało mi się pokonać złą passę. Sięgnęłam po książkę, którą dostałam na zakończenie roku jako nagrodę za świadectwo z paskiem. Zaczęłam ją czytać, nawet wzięłam na rekolekcje, ale cóż, tam nie było atmosfery… Książka posiedziała sobie na półce, aż wczoraj, lecząc kaca, sięgnęłam po nią. I cóż… to po prostu bardzo nijaka książka.






czwartek, 27 sierpnia 2015

Pech czytelniczy, karma wraca czy co się dzieje?

Hej, hej, kochani!

Przepraszam Was strasznie, miała być wczoraj recenzja "Mai" Gaardera, a jutro recenzja "Gone", ale... raczej nic z tego nie będzie. Nie spodobały mi się te książki za nic.
Ostatnio miałam takie dwa tygodnie, że niemal wszystko, co czytałam, podbijało moje serce. W ogóle, sierpień to miesiąc, w którym przeczytałam mnóstwo wspaniałych pozycji...
Zazwyczaj konczę książki, które zaczynam, ale zostało mi tylko kilka dni beztroskiego czytania i nie chcę ich marnować na czytanie czegoś, co mnie męczy.






wtorek, 25 sierpnia 2015

Literackie miasteczko TAG

Hej, hej!
Do zrobienia tego TAGU autorstwa niezwykle kreatywnej Limonette nominowała mnie kochana Wole książki z bloga Wącham książki. Dziękuję. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten nadprogramowy TAG, ale na niedzielę mam coś specjalnego!

O co chodzi w tym TAGU? Pokrótce - do różnych miejsc w naszym miasteczku (nazwijmy je "Olalandia", proszę!) mam przyporządkować dowolnych bohaterów :) Zabierajmy się zatem do urządzania idealnego miasteczka!



poniedziałek, 24 sierpnia 2015

(06) "Wybacz mi, Leonardzie" Matthew Quick

Hej, hej, kochani!

Po prostu chcę wiedzieć, czy warto w ogóle dorastać. To wszystko.

Jak obiecałam, przychodzę do Was z recenzją książki Matthew Quicka „Wybacz mi, Leonardzie”. Coś czuję, że ten autor wpisał się już w moją listę naj! Często jest on porównywany z Johnem Green i moim zdaniem, przy Matthew, pan Zielony wypada bardzo słabo! Co ich różni? Moim zdaniem wszystkie książki Greena poza „Gwiazd naszych wina” są oparte na podobnym schemacie (to znaczy, nie czytałam jeszcze „Will Grayson, Will Grayson”, ale obawiam się, że nie zmienię mojej opinii). Natomiast dwie książki pana Quicka, które przeczytałam, były całkowicie, zupełnie inne i niesamowicie cudowne, więc już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po „Prawie jak gwiazda rocka” i „Poradnik pozytywnego myślenia”.  Wiecie, stosik rośnie i niedługo będzie aż do sufitu! 

niedziela, 23 sierpnia 2015

Przysłowiowy TAG

Hej, kochani!

Minął tydzień, a ja nie napisałam żadnej recenzji, jestem na siebie strasznie zła, ale na temat obu książek, które przeczytałam, nie mam absolutnie nic do powiedzenia, były takie... nijakie! Dzisiaj zgodnie z tradycją TAG, a dziś postaram się przeczytać coś, co mogłabym zrecenzować, obiecuję!

W moim folderze TAG są 23 TAGI, postanowiłam więc losować i wypadło na...
PRZYSŁOWIOWY TAG! (pomińmy fakt, że prawie do wszystkich kategorii pasuje mi najpiękniejsza książka na świecie, czyli (niespodzianka!) "Przeminęło z wiatrem"


1. Apetyt rośnie w miarę jedzenia- czyli książka jednotomowa, której kontynuację chętnie bym przeczytała.
Tutaj zdecydowałam się wybrać "Przeminęło z wiatrem", ponieważ to zakończenie... To nie może się tak skończyć! Ja żądam szczęśliwego zakończenia. Wiem, że niby powstała "Scarlett", ale losy państwa Butlerów może opisywać TYLKO i WYŁĄCZNIE pani Margaret Mitchell.


piątek, 21 sierpnia 2015

Liebster Blog Award

Ostatnio strasznie dużo jest tych postów Liebster Blog Award. Nie myślałam, że i ja dołączę do tego zaszczytnego grona blogerów, zwłaszcza, że jestem w blogosferze niecały miesiąc. A tu... 
Wow, wow! W ogóle się tego nie spodziewałam! Dziękuję Girl from Stars za nominację :)


1. Pamiętasz dokładną datę założenia tego bloga?

26 lipca A.D. 2015

czwartek, 20 sierpnia 2015

Papierowe miasta - recenzja filmu

Hej, hej!

Mam nadzieję, że wybaczycie mi małą zmianę tematu – właśnie wróciłam z kina i postanowiłam podzielić się z Wami moimi odczuciami dotyczącymi filmu „Papierowe miasta”.
Przyznam, że nie jestem wielką fanką pana Greena. Kocham co prawda „Gwiazd naszych wina”, ale pozostałe książki niezbyt mi się podobały. Choć „Papierowych miast” nie pamiętam zbyt dokładnie i po seansie przyjaciółka musiała mi uświadomić różnice między fabułą filmu a książki, wydaje mi się, że lektura nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Na Lubimyczytać dałam temu wyjątkowo niską ocenę – 4/10, dlatego na film poszłam z dużymi obawami.

wtorek, 18 sierpnia 2015

Library book haul vol.1

Witajcie!
Właśnie wróciłam z biblioteki i postanowiłam pokazać Wam, co udało mi się upolować (wspominałam już, że uwielbiam chodzić do biblioteki? Pełno ludzi, którzy też kochają czytać, książki, które były już w tylu rękach... Miodzio <3). Zapraszam!




niedziela, 16 sierpnia 2015

ROMAN GODS TAG

Hej, hej!
Postanowiłam co tydzień w niedzielę dodawać jakiś TAG (chyba, że ktoś kiedyś mnie nominuje, ale na razie w to wątpię). Dzisiejszy zobaczyłam na blogu Dakoty. Nie jestem wielką fanką mitologii, ale ten TAG bardzo mi się spodobał :)

sobota, 15 sierpnia 2015

(05) "Akademia wampirów. Pocałunek cienia" Richelle Mead

Witajcie, moi drodzy!

Lubicie , kiedy ktoś poleca Wam książki? Ja nie za bardzo – boję się, że książka mnie rozczaruje i będę musiała powiedzieć o tym tej, najczęściej bliskiej osobie.  Są jednak ludzie, od których wszystkie książki podbijają moje serce – jedną z nich jest najlepsza polska booktuberka, Anita. Kolejną książką, którą polecała, a która zawładnęła mną całkowicie jest trzeci już tom „Akademii wampirów”. Jak pewnie wiecie, podchodziłam do tej książki z ogromnym dystansem. Z każdą przeczytaną stroną przekonuję się jednak, że nie należy oceniać książek po pozorach. Przy recenzji pierwszego tomu uprzedzałam Was, że jest to lekka książka idealna na lato. Cóż, „Pocałunek cienia” zdecydowanie już taki nie jest!

Opis z okładki: Moroje mają zdolności magiczne. Zwykle specjalizują się w jednym z czterech żywiołów - wykorzystują wodę, ogień, powietrze lub ziemię. Lissa stanowiła wyjątek. Pracowała z piątym żywiołem - ducha, o którego istnieniu mało kto słyszał. Moja przyjaciółka posiadała dar uzdrawiania, a nawet wskrzeszania zmarłych. To dzięki niemu nawiązała się między nami szczególna psychiczna więź. Zostałam z nią połączona, nosiłam "pocałunek cienia".

niedziela, 9 sierpnia 2015

(04) "Tatiana i Aleksander" Paullina Simons

Hej, hej! 
Zauważyliście, że istnieje pewna prawidłowość? Kolejne tomy niemal zawsze są gorsze od pierwszych, a w trylogiach najsłabszym jest zazwyczaj tom drugi. I tylko niewiele
książek wyłamuje się z tej reguły (na przykład „Monument 14. Niebo w ogniu”, który, moim zdaniem był najlepszym tomem, albo „Aleja Henri Matrin 101” Regine Deforges). Kolejną książką, którą chciałabym dopisać do tej zaszczytnej listy jest „Tatiana i Aleksander” – druga część trylogii „Jeździec miedziany”. Jeśli czytacie mojego bloga regularnie, mogliście zauważyć, że nie byłam zachwycona pierwszą częścią. Sięgnęłam jednak po kolejną, obiecując sobie, że jeśli i ona mnie zawiedzie, to odkładam „Ogród letni” i żałuję tych wydanych na niego ponad 33 złotych. Muszę przyznać, że pani Simons niezwykle mnie zaskoczyła! Nie spodziewałam się, że będę przeżywać tę książkę aż tak! Przypominało to trochę rollercoaster – autorka zafundowała nam mnóstwo wzruszeń, emocji i nerwów.

czwartek, 6 sierpnia 2015

(03) "Jeździec miedziany" Paullina Simons

Kiedyś, chyba cztery lata temu, moja mama przyniosła do domu trzy grubaśne tomiszcza. Nie rozstawała się z nimi ani na moment, woziła je ze sobą do pracy i każdą chwilę poświęcała na czytanie. Ja też strasznie chciałam poznać świat, który tak pochłonął moją mamusię, ale ona powiedziała „nie”. Półtorej roku temu na Targach książki dorwałam w końcu „Jeźdźca miedzianego” Paulliny Simons i przeczytałam z wypiekami na twarzy. Nie miałam jednak wtedy nastroju na czytanie kontynuacji. Minął rok, przyszła do mnie przyjaciółka i poprosiła o pożyczenie książki, która wciągnie ją bez reszty. Bez wahania sięgnęłam po książkę o Tatianie i Aleksandrze. Przyjaciółce tak spodobała się ta historia, że kupiła mi kolejny tom, potem ja kupiłam sobie ostatni. Jednak, wiecie jak to w roku szkolnym, nie miałam kiedy czytać. Wzięłam więc na wakacje wszystkie trzy książki Paulliny Simons i… głęboko się rozczarowałam. To już nie jest to, co półtorej roku temu. Trochę jak odgrzewany kotlet – niby dalej mięso, ale już nie ten smak. Rozumiecie?

Opis z okładki: Leningrad, rok 1941. 17-letnia Tania Mietanowa poznaje młodego oficera mówiącego z obcym akcentem. Zakochuje się w nim ku swemu przerażeniu, gdyż Aleksander jest już obiektem uczuć jej siostry Darii.

środa, 5 sierpnia 2015

TEA BOOK TAG

Hej, hej!
Przychodzę do was z pierwszym ksiązkowym tagiem! Zastanawiałam się, czy to odpowiedni czas, ale na blogu Książkowy świat Niki zauważyłam herbaciany  TAG i nie mogłam go zostawić obojętnie :) Uwielbiam herbatę, mogłabym pić ją na okrągłu (mmm... z sokiem malinowym, rozmarzyłam się). Bardzo często kubek z parującą herbatką towarzyszy mi przy lekturze. Ale dość o herbacie, czas przejść do książek, bo to one są najważniejsze.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

(02) "Akademia wampirów" Richelle Mead

Hej, hej! Macie czasem tak, że czujecie się wręcz zmuszeni do przeczytania książki, choć czujecie pod skórą, że się Wam ona nie spodoba? Ja tak miałam z bohaterką dzisiejszej recenzji: książką Richelle Mead „Akademia wampirów”. Jestem przeogromną fanką Anity z Book Revievs. Moja ukochana booktuberka ciągle opowiada, jak bardzo kocha „Akademię wampirów”, a że ostatnio czytam polecone przez nią książki, postanowiłam się zabrać również za wampiry. Byłam pełna obaw, bo do tej pory jedyną formą kontaktu z wampirami był dla mnie „Zmierzch” autorstwa Stephanie Meyer. Jako jedenastolatka byłam zachwycona tą historią, jednak kiedy po dwóch latach wróciłam do sagi, byłam mocno zniesmaczona.  Mimo wszystko pobrałam ebooka i zaczęłam czytać.

Opis z okładki: Tylko najlepszy przyjaciel może ocalić ci życie. Zwłaszcza jeśli twój wróg jest nieśmiertelny. W akademii imienia świętego Władimira wampiry czystej krwi - moroje - uczą się posługiwać swoimi nadnaturalnymi darami, a mieszańce - dampiry - szkolą się na ich opiekunów i oddanych strażników.