TEA BOOK TAG

Hej, hej!
Przychodzę do was z pierwszym ksiązkowym tagiem! Zastanawiałam się, czy to odpowiedni czas, ale na blogu Książkowy świat Niki zauważyłam herbaciany  TAG i nie mogłam go zostawić obojętnie :) Uwielbiam herbatę, mogłabym pić ją na okrągłu (mmm... z sokiem malinowym, rozmarzyłam się). Bardzo często kubek z parującą herbatką towarzyszy mi przy lekturze. Ale dość o herbacie, czas przejść do książek, bo to one są najważniejsze.


1.Czarna herbata, czyli Twój ulubiony klasyk

Zdecydowanie, tylko i wyłącznie "Przeminęło z wiatrem". Ta książka to prawdziwe arcydzieło, lektura, której nie da się przypisać tylko do jednego gatunku... Niesamowici bohaterowie (ach, Rhett Butler), poruszające losy i przepięknie opisane zachwycające amerykańskie Południe, które, niestety, przeminęło z wiatrem.

2. Zielona herbata, czyli książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasypiasz

Czuję, że za moment spadną na mnie gromy, ale pierwszą książką (jeszcze przed "Krzyżakami") przez którą absolutnie nie mogłam przebrnąć i której czytanie było dla mnie koszmarem, był "Hobbit, czyli tam i z powrotem" J.R.R. Tolkiena. Podziwiam niesamowitą wyobraźnię pisarza i to, jak dopracował swoje dzieła, niemniej żadnego z nich nie jestem w stanie przeczytać.

3.Czerwona herbata pu-ehr, czyli książka, w której bohaterowie ciągle się przemieszczają

Mało czytam książek podróżniczych, więc jedyne, co przyszło mi do głowy to "Podróż" Idy Fink.

4.Herbata oolong, czyli książka, której poświęca się zbyt mało uwagi

Czytam mnóstwo takich właśnie książek, które nie są bardzo popularne, ale pierwsze, co przyszło mi do głowy, to "Legion" Elżbiety Cherezińskiej. Autorka jest znana bardziej z książek o początkach państwowości polskiej, a ta opowieść o żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych jest wprost niesamowita! Imponuje rozmachem (ponad 700 stron), dbałością o szczegóły i doskonałą wiedzą historyczną autorki.

5.Biała herbata, czyli książka niezasłużenie popularna

Nie wiem, czy można to nazwać książką, ale zdecydowanie "Zniszcz ten dziennik"! Odkąd moja siotrzyczka to posiada, zastanawiam się, jaki jest sens wydawania trzech dych na coś, do czego potem przykleja się śmieci, po czym się pluje i co się żuje! 

6.Herbata yerba mate, czyli książka, przy której trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, aby akcja się rozwinęła

Jeden z moich ukochanych klasyków, "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza. Po przebrnięciu przez bardzo męczący pierwszy rozdział, miałam ochotę rzucić tę pozycję daleko od siebie. Na szczęście, posłuchałam mamy, która kazała mi czytać dalej! Książka mnie pochłonęła, nie mogłam się od niej oderwać!

7.Herbata ziołowa, czyli książka, którą czytano Ci na dobranoc, gdy byłeś mały

Rodzice czytali mi mnóstwo książek, wspomnę jednak o tej, którą czytali mi jako ostatnią. Miałam wtedy dziewięć lat i właściwie czytałam już sama, ale przez  "Tajemniczy ogród" nie mogłam przebrnąć... Dopóki nie zaczęli mi jej czytać rodzice!

8.Herbata owocowa, czyli Twoja ulubiona lekka książka

Książka, która jest właśnie jak herbatka - napełnia wewnętrznym spokojem i szczęściem, uspokaja... Niesamowity romans, historia o miłości, która pokonuje mnóstwo przeszkód. "Alibi na szczęście" Anny Ficner - Ogonowskiej

9. Icetea, czyli książka, która zmroziła Ci krew w żyłach

Nie jest to typowa książka do "bania się", jak kryminały Kinga czy thrillery, ale czytając ją, musiałam wielokrotnie robić sobie przerwę. "Medaliony" Zofii Nałkowskiej. A wiecie, co jest w tej książce najgorsze? Że to nie jest fikcja literacka.

Do zrobienia TAGU nikogo nie nominuję :)Jeśli zobaczyliście ten tag u mnie, fajnie by było, gdybyście robiąc go, wspomnieli o tym :)