Strony

poniedziałek, 31 grudnia 2018

(anty) TOP 10 - Książkowe potworki 2018

Hej, hej, Kochani!
Nowy Rok już za pasem! Dzisiejszą noc spędzimy na tańcach, balach i zabawie! Jakie są Wasze plany na tę niezwykłą noc? Mam nadzieję, że w ferworze imprezowych przygotowań znajdziecie chwilę, by przeczytać moje zestawienie książek - dziesięciu literackich potworków, którym nie warto poświęcać czasu. Choć generalnie 2018 rok był czasem naprawdę dobrych książek, trafiło mi się kilka niewypałów - niestety także od autorów, których zawsze kochałam. Oczywiście, w rankingu znajdą się nie tylko książki wydane w tym roku, lecz pozycje, które miałam względną przyjemność poznać w ciągu ostatnich 12 miesięcy Oto i moje najgorsze książki 2018 roku!

czwartek, 27 grudnia 2018

TOP 10 - Najlepsze filmy 2018

Hej, hej, Kochani!
Rok powoli dobiega końca - czas na podsumowania. Uwielbiam te rodzaje blogowych postów, zawsze cały rok z niecierpliwością czekam, aż będę mogła je napisać. W tym roku rozpocznę od opisania 10 moich ulubionych filmów, które miałam przyjemność obejrzeć w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Jak i rok temu założyłam sobie, że obejrzę 52 filmy, jednak tym razem udało mi! Nie ukrywam, że duża tu zasługa wykupienia Netflixa oraz moich dłuuugich wakacji. Zabrakło w moich tegorocznych wyborach dominujących w 2017 roku filmów francuskich, pojawiło się jednak bardzo dużo włoskich (i mam wrażenie, że ta tendencja się utrzyma). Zimą obejrzałam dość sporo filmów z lat 40., 50. - niesamowicie przypadł mi do gustu ich klimat, myślę, że i w 2019 będzie ich sporo w moich wyborach. A oto i moje ulubione produkcje - o ile pierwsze 7 miejsc jest losowe, o tyle podium to już rzeczywiście najlepsze z najlepszych!

piątek, 21 grudnia 2018

(284) "Wzloty i upadki młodej Jane Young" Gabrielle Zevin


Hej, hej, Kochani!
Ostatnimi czasy czytanie książek mi nie idzie. Dużo nauki, dużo problemów, dużo wszystkiego sprawiło, że książki były ostatnim, na co miałam ochotę. Tak się wiec stało, że nawet powieść, która podobała mi się niezwykle, czytałam niemalże miesiąc. Niemniej uważam, że warto było jej poświęcić ten czas.  Kiedy już bardzo dawno temu wydawnictwo W.A.B. zaproponowało mi jej przeczytanie, wiedziałam, że czeka mnie niesamowita czytelnicza przygoda. Gabrielle Zevin zapamiętałam jako autorkę, która wiele lat temu zdobyła moje serce swoją powieścią „Zapomniałam, że cię kocham”. I choć „Wzloty i upadki młodej Jane Young” są książką zupełnie inną, stanowią równie dobrą lekturę!

Obiecująca kariera polityczna młodej i ambitnej Avivy Grossmann legła w gruzach, gdy ujawniono jej romans z kongresmenem, którego asystentką była. Oliwy do ognia dodało odkrycie bloga, na którym młoda kobieta  Dziewczynę obarczono całą winą i uznano, że najgorszy typ kobiety. Kobieta, nie mając już szans na normalne i godne życie, decyduje się zerwać z przeszłością i zacząć żyć pod nowym nazwiskiem. Kiedy wydaje się, że jej życie wróciło już na dobre tory, niespodziewanie prawda o wydarzeniach sprzed lat zaczyna znów wychodzić na jaw.

środa, 12 grudnia 2018

5 książek idealnych pod choinkę

Hej, hej, Kochani!
Pewnie się dziwicie, że topka jest w środę, kiedy to powinna być recenzja, a zazwyczaj ostatnimi czasy nie było nic, jednak przed Bożym Narodzeniem czas płynie inaczej i wiem, że większość z Was już chodzi po sklepach, szukając inspiracji do zakupów. Jak wszyscy książkoholicy, również ja chciałabym podzielić się z innymi moją miłością do słowa pisanego. Dlatego postaram się Wam polecić kilka niebanalnych pozycji, które ucieszą niemal każdego - obojętnie, czy lubi, czy nie lubi czytać. Znajdziecie tu literaturę ambitną, literaturę faktu, literaturę do wzruszeń i pozycje, które "same się czytają"! A na sam koniec zdradzę Wam, co zrobić, by nie zbankrutować przed Świętami!

poniedziałek, 10 grudnia 2018

(283) "Tatuażysta z Auschwitz" Heather Morris

Hej, hej, kochani!
Jedną z książek, która bez wahania można nazwać hitem roku 2018, jest „Tatuażysta z Auschwitz”. Mimo że powieść zebrała naprawdę sprzeczne opinie i okazała się, wbrew zapewnieniom z okładki, mocno niezgodna z prawdą historyczną, grono jej wielbicieli nie maleje, więc co rusz można odnaleźć na blogach książkowych kolejne o niej opinie. Ja również bardzo chciałam dowiedzieć się, na czym polega fenomen tej historii, więc gdy tylko pojawiła się możliwość, poprosiłam koleżankę o pożyczenie powieści. I choć byłam nieco zniechęcona niezbyt pozytywnymi wrażeniami z lektury „Kommanda Puff”, to zdecydowałam się dać szansę powieści australijskiej pisarki.

Rok 1942. Lale Sokołow, słowacki Żyd, trafia do obozu koncentracyjnego Auschwitz Birkenau. Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności udaje mu się zdobyć posadę tatuażysty. Podczas wypełniania swoich przykrych obowiązków, wiążących się z odbieraniem ludziom ich człowieczeństwa, spotyka piękną wystraszoną dziewczynę, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Miłość, tak nieprzystająca do okoliczności, do obozu śmierci, gdzie człowiek staje się nic nieznaczącym trybikiem w machinie śmierci, daje mu siłę, by przetrwać Zagładę i uratować swoją ukochaną.

poniedziałek, 3 grudnia 2018

(282) "Władza absolutna" Remigiusz Mróz

Hej, hej, Kochani!
Jak wiecie, moja miłość do twórczości Remigiusza Mroza pomału maleje. Może autor faktycznie pisze coraz słabiej, a może ja szukam już w książkach czegoś innego? Nie wiem. Ostatnie spotkania z dziełami tego niezwykle płodnego polskiego autora przynosiły mi całą masę frustracji, postanowiłam je więc zdecydowanie ograniczyć. Kiedy jednak na półkach księgarni pojawiła się „Władza absolutna”, wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąć – szczególnie po tym, jak zakończył się poprzedni tom cyklu „W kręgach władzy”. Nieważne więc były kolokwia czy zaliczenia – musiałam po raz kolejny udać się w czytelniczą przygodę z panem Mrozem.

UWAGA! DALSZA CZĘŚĆ RECENZJI ZAWIERA SPOILERY DO „WOTUM NIEUFNOŚCI” I „WIĘKSZOŚCI BEZWZGLĘDNEJ”.

sobota, 1 grudnia 2018

Podsumowanie listopada

Hej, hej, Kochani!
Nawet nie wiem, kiedy minął mi ten miesiąc, przecież nie tak dawno popijałam herbatkę i pisałam o tym, jak minął mi październik. Najbardziej przygnębiający miesiąc roku minął mi niesamowicie szybko, mnóstwo "atrakcji" zapewniły mi moje studia i teraz prowadzę tak zabiegane życie, że czasem nawet i po dwanaście godzin mnie nie ma w domu. Jestem jednak niesamowicie szczęśliwa - mam nadzieję, że nie potrwa to do pierwszej sesji. Czuję, że nieco nauczyłam się żyć nowym trybem życia i już nie jestem aż tak przytłoczona, jak byłam w zeszłym miesiącu, co odbija się również w moich kulturalnych wynikach.