Hej, hej, Kochani!
Nareszcie! Zakończył się najgorszy miesiąc tego roku. Niesamowicie męczący i przygnębiający, w którym nie zrealizowałam moich planów w żadnym aspekcie. A jego jedynym pozytywem jest niespodziewane, ale i króciutkie spotkanie z KittyAillą! Było cudownie! Dla niej warto jechać osiem godzin pociągiem tylko po to, by spędzić kilka godzin razem. A co poza tym? - szkoła, szkoła, szkoła... Próbne matury, które jednocześnie pocieszały (historia bardzo przyjemna) i załamały (co to było na matematyce). Na ponad tydzień utraciłam laptopa, co poskutkowało zamarciem ruchu na blogu. No i niestety, także jakieś jesienne chandry i smuteczki... ALE, ALE! Zaczyna się grudzień, święta, zima - już będzie tylko lepiej!
Literacko był to niezwykle nieudany miesiąc. Nawet, jeśli miałam czas na czytanie, to nie miałam na nie ochoty, tym bardziej, że ostatnio wszystkie moje lektury to jakiś rodzaj przymusu - czy to edukacyjnego, czy recenzenckiego.. Muszę przestać brać te recenzenckie, serio!
Ostatecznie w listopadzie przeczytałam 6 książek:
1) Kristen Simmons - "Paragraf 5"
Tłumaczenie: Donata Olejnik
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 312
Ile zajęła mi lektura?: 4 dni
Ocena: 6/10
2) Remigiusz Mróz - "Większość bezwzględna"
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 494
Ile zajęła mi lektura?: 2 dni
Ocena: 8/10 (rewelacyjna)
3) Samir - "Zapiski z Rakki. Ucieczka z Państwa Islamskiego"
Tłumaczenie: Michał Romanek
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 110
Ile zajęła mi lektura?: 3 dni
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)
4) Aurora Rose Reynolds - "Until November"
Tłumaczenie: Olgierd Maj
Wydawnictwo: Edito
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 247
Ile zajęła mi lektura?: 6 dni
Ocena: 2/10 (bardzo słaba)
5) Stanisław Wyspiański - "Wesele"
Wydawnictwo: Greg
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 222
Ile zajęła mi lektura?: 8 dni
Ocena: 8/10 (rewelacyjna)
6) Natalie C. Anderson - "Miasto świętych i złodziei"
Tłumaczenie: Marta Weronika Najman
Wydawnictwo: Initium
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 464
Ile zajęła mi lektura?: 12 dni
Ocena: 8/10 (rewelacyjna)
Podsumowując listopad: przeczytałam łącznie 1849 stron, co daje średnio 61 stron dziennie. Może nie jest to najlepszy wynik, ale jeśli dodać do tego miliony stron podręczników czy repetytoriów, tudzież własnych notatek... To cóż, wynik robi się dużo lepszy!
Najlepszą książką w tym miesiącu jest bez wahania "Większość bezwzględna" Remigiusza Mroza, zaś na miano najgorszej w tym miesiącu i jednej z najgorszych w roku w pełni zasługuje "Until November" Aurory Rose Reynolds!
Na koniec czas na podsumowanie wyzwań:
wypożyczone - 1 (łącznie 42)
Grunt to okładka - 2 (łącznie 26)
Obyczajowe - 1 (łącznie 47)
Życzę sobie i Wam, aby grudzień był lepszy pod każdym, nie tylko książkowym względem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz