Hej, hej, Kochani!
W tym roku podjęłam naprawdę szaloną decyzję, jaką jest
zdawanie na maturze historii. Nadal nie wiem, co mi strzeliło do głowy, ale
teraz czas wziąć się za naukę! Oprócz czytania standardowych podręczników i
repetytoriów, chcę zgłębiać swoją wiedzę także poprzez czytanie książek
popularno-naukowych. Jedną z pozycji, jaka ostatnio wpadła w moje łapki, była
książka dość znanej pisarki historycznej, Iwony Kienzler – „Jagiellonowie.
Miłosne sekrety dynastii”.
Okres panowania Władysława Jagiełły oraz jego potomków
uważany jest za najlepszy w historii naszej ojczyzny. Połączona unią z Litwą Rzeczpospolita
rosła w siłę, a dynastia Jagiellonów zaczęła rozdawać karty w europejskiej
polityce, obejmując nie tylko tron polsko-litewski. Iwona Kienzler prezentuje
okres „złotego wieku Rzeczypospolitej” z perspektywy kobiet, które zostały
polskimi królowymi lub zdobyły serca władców z tej dynastii.
Mam dość duży problem z oceną pierwszej książki Iwony
Kienzler, jaką miałam przyjemność czytać. Temat Jagiellonów był zawsze bliski
mojemu sercu, tak samo, jak losy polskich królowych. Lubię spoglądać na
historię z nieco mniej oczywistej perspektywy, a takie ciekawostki łatwiej mi
zapamiętać. Dlatego zastanawiałam się, czy książka polskiej historyczki przekaże
mi jakąkolwiek nową wiedzę. Martwił mnie także duży rozstrzał tematów
publikacji pani Kienzler. Jakoś łatwiej mi uwierzyć w fachowość historyka,
który zajmuje się jedynie określonym, bliskim mu okresie dziejów. Na szczęście
moje obawy lekko się rozwiały!
Rzeczywiście, po przeczytaniu książki Iwony Kienzler moja
wiedza na temat miłościach królów z dynastii Jagiellonów nie poszerzyła się
mojej wiedzy na ten temat. Nie uznaję tego jednak za wadę, bowiem dość wcześnie
zbudowałam moją wiedzę na temat tej dynastii na podstawie Pawła Jasienicy,
genialnego Edwarda Rudzkiego czy cudownych PRLowskich seriali. Z całą pewnością
pisarka wykonała ogromną pracę, zbierając wiele informacji o wybrankach
polskich królów. Już w XV i XVI wieku pojawiało się pełno oszczerstw i
pomówień, ze wzglądu na polityczne interesy rozpowszechniano nieprawdziwe informacje,
które później na długo stały się częścią naszej świadomości historycznej.
Autorka starała się oddzielić prawdziwe informacje od plotek i spojrzeć na
życie królowych oczami historyka z XXI wieku. Bez wątpienia Iwona Kienzler posługuje
się ona bardzo sprawnym piórem, pisze lekko, dzięki czemu lektura jest
przyjemna, a czytelnik nie czuje się przytłoczony suchymi danymi. Udało się jej odtworzyć portrety psychologiczne polskich
królowych, a także odmalować tło epoki, w której żyły.
Do zalet publikacji Iwony Kienzler należy z pewnością to, że
autorka nie stara się szokować czytelnika za wszelką cenę. Jak już wspomniałam
w poprzednim akapicie, stara się przedstawić tylko rzetelne informacje. Nieco
obawiałam się tego, że pisarka będzie chciała szokować opisami łóżkowych
ekscesów czy sprawą niewiadomej orientacji seksualnej króla Władysława
Warneńczyka. Tymczasem w „Jagiellonach. Miłosnych sekretach dynastii”
oczywiście seks jest, jednak opisany w sposób smaczny, jako jedynie dodatek,
nie główny punkt życiorysów polskich władczyń.
Mam jednak lekki żal, że Iwona Kienzler nierównomiernie
rozłożyła proporcje swojej książki. Bardzo wiele miejsca w publikacji, niemal
jej jedną trzecią, zajmują opisy wybranek Władysława Jagiełły, a nawet
nienależącej do dynasti Jagiellonów Jadwigi Andegaweńskiej. Tymczasem na opis
pięknej miłości króla Aleksandra i jego żony Heleny pisarka poświęciła zaledwie
kilka linijek, tak samo postąpiła z jego starszym bratem Janem Olbrachtem.
Uważam, że książka „Jagiellonowie. Miłosne sekrety dynastii” spokojnie mogłaby
być nieco dłuższa i zawierać w sobie więcej informacji.
Książkę Iwony Kienzler „Jagiellonowie. Miłosne sekrety
dynastii” polecam wszystkim, którzy
dopiero zaczynają się interesować losami polskich królowych. Ci starzy
wyjadacze raczej nie poszerzą swojej wiedzy o wybrankach Jagiellonów. Jeśli
więc jesteście nowicjuszami w tematyce polskiej historii, możecie spokojnie
sięgnąć po książkę Iwony Kienzler! Z pewnością nie przytłoczy Was ona nadmiarem
informacji, ani nie znudzi, lecz ukaże, że historia może być żywa i bardzo
ciekawa!
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu
Lira.
Ocena: 6/10 (dobra)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz