Witajcie, Moi drodzy!
Raz na jakiś czas nachodzi mnie ochota, by przeczytać coś
ambitnego. Książkę, która w pewien sposób zmieni moje patrzenie na świat, która
mną wstrząśnie i zostawi ślady w mojej psychice. Zazwyczaj pomocne w takiej
sytuacji stają się reportaże. I dlatego sięgnęłam po jedno z najgłośniejszych polskich
dzieł literatury faktu wydanych w ostatnich latach – „Polska odwraca oczy”
autorstwa uznanej dziennikarki Gazety Wyborczej, Justyny Kopińskiej. Jak się
tego spodziewałam, był to strzał w dziesiątkę!
„Polska odwraca oczy” to zbiór szesnastu reportaży, w
których poruszone są tematy, o których lepiej nie rozmawiać. Opowiada o różnych
patologiach naszego społeczeństwa, od których wygodnie odwracamy oczy, chcąc
ich nie dostrzegać. Ukazuje historię czterokrotnego mordercy, który został
zwolniony z więzienia przedterminowo. Zgwałconej kobiety, która zgłaszając
popełnienie przestępstwa dowiedziała się, że zapewne sprawców sprowokowała.
Psychopatycznej pani doktor, która na swoim oddziale w szpitalu psychiatrycznym
wprowadziła metody przypominające działania Niemców w obozach koncentracyjnych.
A to dopiero początek historii, które zszokują każdego, kto spędzi przy nich
czas.
Po części żałuję, że przeczytałam „Polska odwraca oczy”. Bo
wiecie, ja jestem cholerną idealistką i bardzo chcę wierzyć w to, że ludzie,
którzy mnie otaczają to również idealiści – lekarze, dla których dobro pacjenta
jest dla pierwszym miejscu, policjanci i prawnicy, którzy dążą do wymierzania
sprawiedliwości. Ludzie uczciwi. Książka Justyny Kopińskiej sprawiła, że
pozbyłam się tych złudzeń. Zobaczyłam Polskę patologii, Polskę zła, Polskę
kolesiostwa, Polskę, w której najważniejsi są ludzie mający „plecy” i „znajomości”.
Polskę, w której zwykły obywatel nie ma najmniejszych szans na walkę z
systemem. Myślę, że lektura tych reportaży była jednym z momentów, w których
zakończyłam swoje dzieciństwo – moja wiara w drugiego człowieka niemal zupełnie
legła w gruzach.
Autorka zebrała zarówno historie, o których było głośno, jak
i ciche, aczkolwiek bulwersujące zdarzenia, o których lepiej milczeć. Pokazała,
jak łatwo doznać krzywdy i jak trudno jest później dociekać sprawiedliwości.
Ukazała wszelkie patologie naszego kraju – aż włosy jeżą się na głowie, kiedy
czyta się o tym, jak wygląda nasza polska rzeczywistość. Korupcja, praca po
znajomościach, manipulacje statystykami policyjnymi, skutkiem czego większość
morderców nigdy nie stanie przed sądem to tylko część z problemów naszego
społeczeństwa, jakie opisała młoda dziennikarka. Historie wybrane przez Justynę
Kopińską wpływają na nasz światopogląd – przerażają, wzbudzają sprzeciw i
poczucie niesprawiedliwości. Na szczęście oprócz tych przygnębiających
opowieści, autorka przytacza też losy ludzi, których postawa daje nadzieję – na
przykład zdrowego chłopaka, który pomimo fałszywej diagnozie w wieku dwudziestu
paru lat zawalczył o swoją edukację i spełnianie własnych marzeń, a teraz jest
uznanym pianistą.
Bardzo podziwiam Justynę Kopińską za wkład pracy, jaki
musiała włożyć w stworzenie reportaży. Widać, że nie potraktowała podejmowanych
przez siebie tematów po łebkach. Przytoczyła relację wielu świadków, dotarła do
obu stron często trudnych sytuacji. Odwiedziła opisywane przez siebie miejsca,
by poczuć ich klimat. Nie wahała się postawić pytań trudnych i
kontrowersyjnych. Ogromnie podoba mi się to, że autorka nie postawiła jednej
tezy, nie oceniła żadnego z bohaterów, w każdym, nawet najgorszym zwyrodnialcu starała
się znaleźć cokolwiek dobrego.
Uważam, że „Polska odwraca oczy” to książka, która po prostu
trzeba przeczytać. Ukazuje to, czego wygodniej nam nie widzieć, o czym łatwiej
nie myśleć. Ten zbiór reportaży ukazuje znieczulicę społeczną, będącą domeną
polskiego społeczeństwa, jak również patologie w służbie zdrowia, wymiarze
sprawiedliwości czy na najwyższych szczeblach władzy. Uzmysławia, w jak chorym i pełnym układów
kraju żyjemy. Po prostu, pomaga lepiej zrozumieć rzeczywistość.
Ocena: 9/10 (wybitna)
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz