Hej, hej, Kochani!
Luty, choć dłuższy o całe dwadzieścia cztery godziny niż zazwyczaj, zbliża się nieubłaganie ku końcowi. Był to dla mnie bardzo pracowity czas - mnóstwo sprawdzianów, kartkówek i innych szkolnych rzeczy. Dodatkowo dowiedziałam się o lekturze, przez którą muszę przebrnąć, a idzie mi to doprawdy bardzo opornie... Luty miał też jednak dużo plusów, a najważniejszym były niewątpliwie moje 17 urodziny!
Strony
▼
poniedziałek, 29 lutego 2016
piątek, 26 lutego 2016
(42) "Czerwona królowa" Victoria Aveyard
Hej, hej, kochani!
Na początku tej recenzji chciałabym zaznaczyć, że nie
przepadam za dystopiami. Owszem, czytam je, ale wszystkie oparte są na podobnych
schematach, więc nudzą mnie. Do
historii, które dzieją się w przyszłości, a które naprawdę mnie poruszyły mogę
zaliczyć „Igrzyska śmierci”, „Monument 14”, a ostatnio także „Czerwoną królową”.
Co w tej książce jest takiego niezwykłego? Dlaczego aż tak mi się podoba? O tym
mam nadzieję Wam opowiedzieć.
Akcja „Czerwonej królowej” dzieje się w królestwie Norty. Państwo
jest rządzone przez okrutnego króla, który toczy brutalną, wieloletnią wojnę z
sąsiadami. Społeczeństwo Norty, jak i całego ówczesnego świata jest podzielone,
a kryterium jest kolor krwi. Srebrni, bogaci arystokraci, posiadają nadludzkie
moce i zajmują wysokie pozycje w państwie. Czerwoni to zwykli ludzie,
traktowani jako siła robocza i mięso armatnie. Główną bohaterką książki jest
Mare – Czerwona dziewczyna, której przeznaczeniem jest walka i najprawdopodobniej
śmierć na froncie. Tuż przed swoimi
osiemnastymi urodzinami Mare trafia na dwór królewski, co ratuje ją przed
poborem. Jest to jednak dopiero początek zmian w życiu głównej bohaterki, która
wkrótce trafi w wir gier o władzę i politycznych intryg. Mare będzie musiała
nauczyć się, komu może ufać, a kto może zdradzić jej idee.
poniedziałek, 22 lutego 2016
17 cytatów na 17 urodziny
Witajcie, Moi Kochani!
Tak się jakoś złożyło, że dziś kończę siedemnaście lat. Trochę przeraża mnie ten wiek, ale zawsze mogło być gorzej :) Zauważyłam, że w przypadku urodzin wielu blogerów dodaje posty ze swoimi "X książkami na X urodziny". Przyznam, że też się nad tym zastanawiałam, ale uznałam, że wolę zrobić to za rok, a pewnie więszkość książek ("Kamienie na szaniec", "Przeminęło z wiatrem") by się powtarzało, bo pewnie nie przeczytam aż tylu niesamowitych książek przez najbliższe 366 dni :). Dlatego postanowiłam Wam dziś pokazać 17 cytatów, które z jakichś powodów są dla mnie ważne. Dodają mi siłę, są dla mnie wskazówkami, jak żyć - przeważnie nie pochodzą jednak z książek.
Tak się jakoś złożyło, że dziś kończę siedemnaście lat. Trochę przeraża mnie ten wiek, ale zawsze mogło być gorzej :) Zauważyłam, że w przypadku urodzin wielu blogerów dodaje posty ze swoimi "X książkami na X urodziny". Przyznam, że też się nad tym zastanawiałam, ale uznałam, że wolę zrobić to za rok, a pewnie więszkość książek ("Kamienie na szaniec", "Przeminęło z wiatrem") by się powtarzało, bo pewnie nie przeczytam aż tylu niesamowitych książek przez najbliższe 366 dni :). Dlatego postanowiłam Wam dziś pokazać 17 cytatów, które z jakichś powodów są dla mnie ważne. Dodają mi siłę, są dla mnie wskazówkami, jak żyć - przeważnie nie pochodzą jednak z książek.
piątek, 19 lutego 2016
(41) "Wszystkie marzenia świata" Theresa Revay
Hej, hej, Kochani!
Pamiętacie, jak w grudniu recenzowałam „Białą wilczycę”?
Byłam absolutnie oczarowana tą piękną i epicką historią miłości niemieckiego
opozycjonisty i zbiegłej z ojczyzny rosyjskiej arystokratki, rozkwitającej u
progu II wojny światowej. Choć nie mogłam się doczekać, by poznać dalsze losy
Kseni Maxa, stało się to dopiero teraz – na szczęście oczekiwanie jeszcze bardziej
zaostrzyło mój apetyt i z jeszcze większą radością przystąpiłam do lektury „Wszystkich
marzeń świata”.
Akcja rozpoczyna się wkrótce po samobójczej śmierci męża
Kseni. To już koniec II wojny światowej, kolejno wyzwalane są europejskie
miasta. Córka białej wilczycy i niemieckiego fotografa oraz dwójka żydowskich
dzieci ukrywanych przez Ossolinę powracają do Paryża. Max, więzień obozu w Sachsenhausen,
zostaje wyzwolony przez Amerykanów. Axel, przykładny uczeń hitlerowskiej szkoły
Napoli, broni Berlina przed atakami Sowietów. Wkrótce wszyscy, w powojennej
Europie będą musieli odpowiedzieć sobie na pytanie kim są i co chcą osiągnąć w
przyszłości.
środa, 17 lutego 2016
(40) "Czarne skrzydła" Sue Monk Kidd
Hej, hej, kochani!
Są autorzy, po przeczytaniu których książek chcemy sięgnąć
po więcej. Jedną z nich w moim przypadku jest Sue Monk Kidd. Jej „Sekretneżycie pszczół” rozgrzało moje serce i dało mi nadzieję na to, że na świecie są
jeszcze dobrzy ludzie. Nie wahając się zbyt długo oznaczyłam na Lubimy czytać
(link do mojego konta, proszę zapraszać) wszystkie jej książki jako „Chcę
przeczytać”. Wreszcie nadszedł czas i sięgnęłam po „Czarne skrzydła” – opowieść
o niewolnictwie, pragnieniu wolności i przełamywaniu własnych granic.
poniedziałek, 15 lutego 2016
Przysłowiowa para TAG by Limonette
Hej, hej, kochani!
Pierwotnie planowałam całkowcie ignorować Walentynki, jednak kiedy zobaczyłam na blogu Limonette ten cudowny Tag, to nie mogłam go nie zrobić. Żeby jednak pokazać się od tej hipsterskiej strony, postanowiłam uczcić dzień singla i opublikować ten tag dopiero dzisiaj. Mam nadzieję, że się Wam spodoba!
Pierwotnie planowałam całkowcie ignorować Walentynki, jednak kiedy zobaczyłam na blogu Limonette ten cudowny Tag, to nie mogłam go nie zrobić. Żeby jednak pokazać się od tej hipsterskiej strony, postanowiłam uczcić dzień singla i opublikować ten tag dopiero dzisiaj. Mam nadzieję, że się Wam spodoba!
piątek, 12 lutego 2016
(39) "Ptaki ciernistych krzewów" Colleen McCullough
Hej, hej, kochani!
Z pewnością wiecie, że jestem nieodwołalnie i bez pamięci
zakochana w „Przeminęło z wiatrem”? Uwielbiam tę książkę za jej epickość i
wielowymiarowość. Dlatego kiedy ktoś polecił mi książkę nazywaną „australijskim
„Przeminęło z wiatrem”” byłam stuprocentowo pewna, że po nią sięgnę. Choć nieco
odstraszył mnie serial, który powstał chyba w latach 80. I absolutnie nie
trafił w moją estetykę, cieszę się, że sięgnęłam po „Ptaki ciernistych krzewów”.
Meggie Cleary przychodzi na świat w ubogiej, nowozelandzkiej rodzinie. Jako jedyna dziewczynka spośród licznego potomstwa, musi się liczyć z samotnością i dużo niższą pozycją. Jej jedynym powiernikiem jest brat Frank, który zdaje się rozumieć jej wrażliwość. Los rodziny Cleary’ch odmienia się, gdy otrzymują propozycję prowadzenia farmy w Australii. To w Droghedzie, która nieco przypominała mi Tarę, odnajdują spokój, przynajmniej materialny. Farma staje się także świadkiem dramatów życia tej rodziny, w tym największej tragedii Meggie – niespełnionej miłości do katolickiego księdza, Ralpha de Bricassart.
środa, 10 lutego 2016
The Roylas Book Tag
Hej, hej, Kochani!
Przepraszam Was za tak długą nieobecność, ale straciłam dostęp do swojego laptopa, a korzystać z cudzych jakoś nie lubię :) Przez ten czas udało mi się przeczytać książkę, której recenzja pojawi się najprawodopodobniej jutro bądź pojutrze, a także opracować autorski tag, który za moment Wam zaprezentuję. Inspiracją był serial, który pochłonęłam w czasie ferii.
środa, 3 lutego 2016
(38) "Morze spokoju" Katja Millay
Hej,
hej, Kochani!
Ostatnio
na kilku blogach spotkałam się z opiniami na temat na temat
debiutanckiej (i dotąd jedynej) książki Katji Millay. Były to
zazwyczaj pozytywne, a nawet pełne zachwytu słowa, więc porzuciłam
inne plany książkowe i zaciekawiona sięgnęłam po „Morze
spokoju”. Jak już wiecie, uwielbiam wszelkiej maści romanse, więc
czułam, że książka przypadnie mi do gustu. Jednak tego, jakie tak
naprawdę zrobi na mnie wrażenie, nie mogłam przewidzieć.”Morze
spokoju” to nie piękna historia o miłości. Ja nastawiłam się
na romanse, czułe słówka i mnóstwo chemii, którą będzie
naelektryzowane te ponad czterysta stron. Powieść Katji Millay pod
tym względem mnie rozczarowała, ale to tylko pogłębia jej
geniusz.