Hej, hej, Kochani!
Chyba jeszcze nigdy tak nie zaniedbałam bloga, jak zrobiłam to teraz. Co się działo? Sama nie wiem... Dużo rzeczy w kwietniu, jeszcze więcej teraz, w maju. Wszystko to sprawiło, że mocno straciłam serce do bloga i podjęłam kilka decyzji, o których wspomnę jeszcze za moment. Kwiecień wspominam jako piękny, bardzo owocny miesiąc. Czytałam bardzo dużo (jak na moje obecne, studenckie standardy), skończyły się moje rodzinne problemy, odpoczęłam - żyć, nie umierać! Jedyne, czego mi brakowało, to czas, ale odkryłam, że kocham być zajęta przez to, co sprawia mi szczęście.
1) Paweł Reszka - "Mali bogowie. Opowieść o znieczulicy polskich lekarzy"
Wydawnictwo: Czerwone i czarne
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 296
Ile zajęła mi lektura?: 3 dni
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)
2) Swietłana Aleksiejwicz - "Cynkowi chłopcy"
Tłumaczenie: Jerzy Czech
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 308
Ile zajęła mi lektura?: 6 dni
Ocena: 10/10 (arcydzieło)
3) Miklos Nyszli - "Byłem asystentem doktora Mengele"
Tłumaczenie: Tadeusz Olszański
Wydawnictwo: Frap-books
Rok wydania: 2000
Liczba stron: 203
Ile zajęła mi lektura?: 8 dni
Ocena: 8/10 (rewelacyjna)
4) Remigiusz Mróz - "Umorzenie"
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 448
Ile zajęła mi lektura? : 3 dni
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)
5) Zbigniew Czendlik,Markéta Zahradníková - "Bóg nie jest automatem do kawy"
Tłumaczenie: Julia Różewicz
Wydawnictwo: Dowody na istnienie
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 278
Ile zajęła mi lektura?: 16 dni
Ocena: 9/10 (wybitna)
6) Piotr Tymiński - "Lwowski ptak"
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 375
Ile zajęła mi lektura?: 3 dni
Ocena: 5/10 (przeciętna)
7) Nicole Krauss - "Historia miłości"
Tłumaczenie: Katarzyna Malita
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 320
Ile zajęła mi lektura?: 3 dni
Ocena: 10/10 (arcydzieło)
W kwietniu udało mi się przeczytać 2228 stron, czyli średnio 75 stron dziennie. Najlepszą książką miesiąca była "Historia miłości" Nicole Krauss (o której koniecznie będę musiała Wam opowiedzieć). Za najgorszą muszę uznać "Lwowskiego ptaka" Piotra Tymińskiego.
Jeśli natomiast chodzi o tę moją decyzję. To była decyzja, którą tak właściwie podjęłam już w październiku, jednak wciąż ją odkładałam, mając nadzieję, że coś się zmieni. Niestety, moje życie studenckie totalnie mnie pochłonęło. I bynajmniej nie chodzi tylko o imprezy. Widzicie, studiuję filologię włoską, to coś, co kocham ogromną miłością, jednak są to ciężkie studia, a wiem, że będzie jeszcze gorzej, trudniej. Oprócz nauki słówek, gramatyki, mam też mnóstwo zadań z gramatyki opisowej i historii literatury. Robię też to, co kocham, więc daję z siebie wszystko - nie ograniczam się tylko do zajęć, należę do koła naukowego, prowadzę kurs językowy, daję korepetycje. Doba jest za krótka nawet na czytanie, co dopiero na pisanie bloga czy aktywność u Was. Ostatnie kilka miesięcy to walka z czasem i ogarnianiem życia, co dopiero zaś blogów. To, co robiłam było na pół gwizdka, a ja jestem perfekcjonistką. Może bym się więcej starała, gdyby nie to, że blogosfera książkowa coraz mniej jest moim miejscem. Ja dojrzałam, szukam czegoś więcej niż pustych komentarzy i wciąż tych samych tytułów nowości. Prowadzenie bloga zupełnie nie przynosi mi już radości, więcej frustracji. A nie chcę robić nic wbrew sobie. Co więc teraz? Czeka na mnie jedna zaległa recenzja i dwa nieprzeczytane egzemplarze recenzenckie. Przeczytam je (nie wiem kiedy, bo teraz, przed sesją nie mam czasu kompletnie na nic), napiszę recenzje. Są 2-3 książki, które pokochałam i chciałabym o nich opowiedzieć. I chyba tyle. Potem chcę napisać jeszcze post o tym, co dało mi blogowanie, ale myślę, że zanim na dobre zakończę ten rozdział w życiu, jeszcze trochę minie. Nie umiem nie wyrażać opinii o książkach, bardzo to polubiłam, jednak tutaj to jak rzucanie grochem o ścianę. Mam w planach założenie bookstagrama, jeśli to się stanie, na pewno rzucę Wam info przez Ewę. Póki co, moje opinie możecie odnaleźć na wielu facebookowych grupach (a najfajniejszą są Nowinki literackie i dyskusje o książkach). I to chyba tyle... Mam nadzieję, że jeszcze wejdziecie do mnie, by przeczytać opinie o paru książkach. Zaczytanego maja Wam życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz