Strony

środa, 11 lipca 2018

(257) "Bang" E.K.Blair


Hej, hej, Kochani!
Jak wiecie, od pewnego czasu jestem ogromną fanką książek o tematyce psychologicznej – takich, po których mam mętlik w głowie i nie wiem, jak żyć. Wydawnictwem, które często proponuje książki właśnie w takim klimacie jest Wydawnictwo Niezwykłe. Po raz kolejny miałam okazję sięgnąć po zaproponowaną przez nie książkę i po raz kolejny mam głowę pełną sprzecznych myśli.

Nina, żona amerykańskiego biznesmana, wydaje się być idealną kobietą żywcem wyjętą z czasopism. Troskliwa, piękna, zawsze dbająca o swojego męża. W rzeczywistości jest jednak osobą zupełnie inną – Elizabeth, zranioną w dzieciństwie sierotą, która postanawia się zemścić na osobach, które obwinia za swoją krzywdę. W tym celu nie waha się sięgnąć po żadne środki, nawet te najmniej moralne. Wszystko jednak zmienia się, gdy na jej drodze pojawia się Declan, a kobieta zaczyna wątpić, czy zemsta rzeczywiście jest jej potrzebna.
 
Po raz kolejny po lekturze książki od wydawnictwa Niezwykłego mam mętlik w głowie. Po raz kolejny mam całą listę plusów i minusów, o których za chwilę Wam opowiem. I znów mam wrażenie, że zostałam oszukana. Czytając zapowiedzi „Bang” spotkałam się z określeniem powieści jako thrillera psychologicznego. A powieść E.K. Blair, jakkolwiek cudowna nie jest, zdecydowanie do tego gatunku się nie zalicza! 

„Bang” idealnie wpisuje się w kryteria gatunkowe romansu. To właśnie wokół wątku miłosnego toczy się akcja i to ten wątek wybija się na pierwszy plan. Jest on niezwykle sztampowy – zauroczenie od pierwszego wejrzenia, flirt, przyciąganie obojga bohaterów.  Relacja Niny i Declana oparta jest głównie na seksie – od tego się zaczyna i tym jest przez większość czasu.  Nie da się ukryć, że w książce często występują sceny erotyczne – to, czego w literaturze nie lubię najbardziej. Niestety, również E.K. Blair nie udało mi się zachwycić opisami zbliżeń. Czytając je, czułam się zażenowana wypowiedziami i myślami bohaterami. Pojawił się też motyw sado-maso – nie lubię go, a w „Bang” raził tym bardziej, że bohaterka, chociaż traktowanie jej przez partnera przywodziło na myśl tortury, które spotkały ją w dzieciństwie, nie potrafiła wyrazić sprzeciwu. Nie akceptuję tego, że przywiązywanie, bicie, wyzywanie, oddawanie na siebie moczu ukazane jest jako romantyczne – gryzie mnie to i szokuje. Mimo tego, że wątek miłosny jest dość banalny, w pewnym momencie zaangażowałam się w  niego emocjonalnie i trzymałam kciuki za to, żeby Ninie udało się pokonać własne demony.

Powieść E.K. Blair porusza także niezwykle trudną tematykę, jaką jest  molestowanie seksualne i przemoc domowa. Amerykańska pisarka, opisując krzywdę, jaka spotkała Blair stosuje niezwykle obrazowe opisy. To, co spotkało bohaterów jest tak okrutne – czytając, czułam wewnętrzny sprzeciw i ból. Autorka zdecydowanie zaburzyła moją strefę komfortu. Obrazy przez nią przedstawione bolały i bolą dalej… A z drugiej strony, trochę zastanawiam się, czy pisarka nie chciała za wszelką cenę zaszokować – taka trochę literacka pornografia. Ale jednak pornografia na wysokim poziomie, o której nie da się zapomnieć.

W romansach typu „Bang” często pojawiają się bohaterowie skrzywdzeni w dzieciństwie, których trauma mija, gdy w końcu spotykają swoją miłość. Niesamowicie irytuje mnie takie prowadzenie bohaterów – jest dla mnie absolutnie nierealistyczne. Na szczęście, powieść E.K. Blair wymyka się temu schematowi – postaci są niezwykle autentyczne. Nina to kobieta z traumą, która nie potrafi ułożyć swojego dorosłego życia, gdyż wciąż boi się zranienia i żyje konsekwencjami wydarzeń z pierwszych lat swojego życia. Molestowanie odbija się na niej w sposób trwały i wpływa na jej sposób postrzegania relacji seksualnych, a pragnienie zemsty zabija w niej wszelką moralność. Również mężczyźni z życia Niny przedstawieni są w sposób wiarygodny. Budzą oni u czytelnika sprzeczne emocje, dzięki czemu może on poczuć się tak, jak główna bohaterka. Moim faworytem był Pike – skrzywdzony w młodości chłopak, tak samo jak Elizabeth opętany pragnieniem zemsty. Na przykadzie tej dwójki widać, że krzywdy z dzieciństwa są nieodwracalne i na zawsze determinują życie człowieka. Wątek „brudnej miłości” pomiędzy tą dwójką całkowicie mnie pochłonął!

„Bang” E. K. Blair to powieść, która wzbudziła we mnie całe morze emocji. Sceny erotyczne wzbudzały mój sprzeciw i zażenowanie, opisy traktowania głównej bohaterki w dzieciństwie sprawiały, że czułam gniew i ból. Zakończenie zostawiło mnie z prawdziwą pustką w głowie… Jeśli chcecie lektury, która zryje Wam mózg, sięgnijcie po „Bang” – nie pożałujecie!

Ocena: 7/10  (bardzo dobra)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz