Hej, hej, Kochani!
Kilka lat temu byłam wręcz fanatyczką literatury
obyczajowej. Czytałam wszystko, co wpadło mi w ręce. Moją ukochaną serią było „Kobiety
to czytają”. I właśnie wtedy po raz
pierwszy natrafiłam na powieść „Cząstka ciebie” autorstwa Elli Harper. Książka
była jednak kompletnie nieosiągalna, więc zupełnie o niej zapomniałam. Podczas
ostatniej wizyty w osiedlowej bibliotece (ale poszłam tylko oddać książki,
naprawdę!) na stoliku z ostatnio oddanymi książkami zauważyłam JĄ. Nie wahałam
się długo i, pomimo że już taką miłośniczką literatury obyczajowej nie jestem,
natychmiast ją wzięłam. I niemal od razu
zasiadłam do lektury!
Luke i Lucy od lat bezskutecznie starają się o dziecko.
Kolejne próby poczęcia naturalne i zabiegi in vitro zabijają ich miłość,
sprowadzając ich relację jedynie do wciąż nieudanych prób przekazania życia. Wszystko
zmienia się, gdy w wyniku wypadku Luke wpada w śpiączkę, a przy jego łóżku
pojawia się ciężarna koleżanka z pracy. Jej słowa zmieniają życie Lucy o sto
osiemdziesiąt stopni. Wypadek Luke’a sprawia także, że jego rodzina musi
zmierzyć się z traumami z przeszłości.
Możliwe, że ze względu na długi czas, jaki czekałam na możliwość
przeczytania „Cząstki ciebie” miałam wobec niej zbyt duże oczekiwania.
Wyidealizowałam ją, będąc przekonana, że z całą pewnością będzie to niesamowita
lektura, która wyciśnie ze mnie mnóstwo łez. Niestety, tak się nie stało. Nie
wiem, czy etap obyczajówek jest już za mną i nic już mnie nie zachwyci, czy
może po prostu to była słaba książka. W odróżnieniu od pozostałych książek z
serii „Kobiety to czytają”, „Cząstka ciebie” była nudna i niesamowicie
przewidywalna. Nie wzbudziła we mnie ŻADNYCH emocji, losy jej bohaterów były mi
zupełnie obojętne.
Jak wszystkie książki z tej serii, powieść brytyjskiej
autorki porusza bardzo trudną tematykę. Tym razem opisana zostaje zdrada i jej
konsekwencje. Małżeństwo Lucy i Luke, które wydawałoby się idealne, nie
uchroniło się przed zdradą. Czy skok w bok można wybaczyć? Czy zawsze wina leży
tylko po stronie jednego z małżonków? Ella Harper ukazuje także drugą stronę
medalu – perspektywę zakochanej w żonatym mężczyźnie siostry Luke, Nell, która
wierzy, że jej wybranek naprawdę ją kocha i chce ułożyć sobie z nią życie.
Brytyjska pisarka opowiada o błędach w małżeństwie, o tym, co je niszczy, jak
łatwo zapomnieć o wzajemnej miłości, ale także o tym, że czasem lepiej nie
godzić się na byle jakie, bo każdy z nas zasługuje na wszystko.
Drugim wątkiem poruszonym w książce jest niemożność zajścia
w ciążę. I o ile z przedstawienia małżeństwa jestem dość zadowolona, o tyle przedstawienie
drugiego problemu jest dla mnie dość słabe. To kolejna książka dotykająca takiej
tematyki, którą czytam i mam wrażenie wtórności. Kolejny raz te same
wątpliwości, te same schematy. Jasne, rozumiem, zawsze jest to jednostkowy
dramat dla kobiety, jednak w literaturze oczekuję choć odrobiny oryginalności.
Ja sama absolutnie nie umiałam uwierzyć w cierpienie Lucy, nie umiałam jej
współczuć.
Wydaje mi się, że największą wadą „Cząstki ciebie” jest
kreacja bohaterów. Niemal wszyscy są niesamowicie papierowi, schematyczni i
banalni. Jedyną bohaterką, która wzbudziła we mnie jakiekolwiek pozytywne
uczucia jest siostra Luke’a, Nell. To młoda, wcześnie osierocona dziewczyna,
która wikła się w romans z żonatym wykładowcą. Jako jedyna z bohaterów wydawała mi się być
prawdziwa – była rozdarta, miała swoje wątpliwości. Nie wyidealizowano ją, lecz
przedstawiono jej uczucia. To jedyna bohaterka, która wzbudziła we mnie
jakiekolwiek emocje – współczułam jej wyboru, którego musiała dokonać i
starałam się zrozumieć jej ból. Niestety, pozostali bohaterowie są okropnie
wykreowani. Luke przestawiony jest jako chodzący ideał, mężczyzna bez wad,
przesłodzony aż do bólu – bleh. Chęć mordu wzbudziła we mnie główna bohaterka,
Lucy. Starałam się zrozumieć jej ból, cierpienie spowodowane niemożnością zajścia
w ciążę, jednak moim zdaniem sposób jej przedstawienia był przerysowany. Wiecznie
płacząca, biorąca wszystko do siebie, przewrażliwiona kobieta, której nic nie
można było powiedzieć, by nie urazić jej uczuć. Niemal każde zdarzenie brała do
siebie, wszystko traktowała jako
osobisty przytyk. Dziwię się, że jej rodzina tak długo z nią wytrzymała. Niestety,
czytanie „Cząstki ciebie” męczyło mnie poprzez konieczność obcowania z tak
irytującymi postaciami.
Książka Elli Harper
napisana jest w sposób wielogłosowy. Pisarka przedstawia perspektywy wielu
bohaterów, z których najważniejsze są Lucy, Nell i Patricia. Narracja z
perspektywy głównej bohaterki prowadzona jest w pierwszej osobie, a pozostałe –
w trzeciej. Niestety, to rozwiązanie zupełnie mnie nie przekonało. Nie umiałam
zupełnie przestawić się z narracji trzecio- na pierwszoosobową. Autorka, mimo
że zdecydowanie próbowała, nie umiała
przedstawić uczuć swoich bohaterów w taki sposób, by stały się one udziałem
czytelnika. Styl pisarki jest prosty i kolokwialny, co z jednej strony ułatwia
szybką lekturę, ale z drugiej nie pozwala w pełni wejść w świat przedstawiony.
Niezwykle rozczarowała mnie „Cząstka ciebie”. Zdaje sobie
sprawę, że mogłam mieć zawyżone oczekiwania ze względu na to, jak długo
chciałam ją przeczytać. Powieść Elli Harper nie ma wielu wad, niestety nie ma
też niemal w ogóle zalet. Czyta się ją, ale bez większych uczuć. Nie jest to
książka, którą koniecznie trzeba przeczytać.
Ocena: 5/10 (przeciętna)
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz