Hej, hej, Kochani!
Pod koniec wakacji miałam przyjemność poznać niebanalną i
porywającą powieść dystopijną autorstwa Marie Rutkoski. „Pojedynek” oczarował
mnie brakiem schematów, oryginalnym, pasjonującym romansem, pełnokrwistymi
bohaterami. Był po prostu genialny! Nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po „Zdradę”,
która okazała się utrzymywać ten sam poziom, co zapierający dech w piersiach debiut
amerykańskiej autorki! Szkoda tylko, że przez decyzję wydawnictwa Feeria Young,
nie poznam zakończenia tej niesamowitej trylogii.
UWAGA! DALSZY CIĄG RECENZJI ZAWIERA SPOILERY DO „POJEDYNKU”!
Po tym, jak zgodziła się pojąć za męża następcę tronu
Valorii, Kestrel szykuje się do roli przyszłej imperatorowej. Zaczyna
dostrzegać dworskie intrygi, zakulisowe powiązania oraz okrucieństwo cesarza
oraz jego sług. Tymczasem Arin, który dzięki poświęceniu swej ukochanej
sprawuje władzę gubernatora w częściowo autonomicznym Herranie, nie może wybaczyć
dziewczynie powziętej decyzji. Wydawać by się mogło, że tej dwójki nic już nie
połączy – sytuacja odmienia się jednak, gdy Herrańczyk przybywa na dwór
Valorii. Lady Kestrel po raz kolejny będzie musiała wybrać pomiędzy lojalnością
wobec swojego narodu i ojca, a miłością
do mężczyzny oraz poczuciem moralności i sprawiedliwości.
Przyznam szczerze, że trochę wątpiłam w „Zdradę”.
Wielokrotnie zauważałam tak zwaną „klątwę drugiego tomu”, wedle której środkowy
tom trylogii jest zawsze najgorszy. Na szczęście moje obawy okazały się być
niesłuszne! Już od pierwszych stron „Zdrada” oczarowała mnie, wywołała głębokie
emocje i niepokój. Przeżywałam przy niej wprost burzę uczuć! To powieść wprost
idealna!
Jej zdecydowaną zaletą jest kreacja bohaterów. Jak
wspomniałam w recenzji pierwszego tomu, autorka zdecydowane odeszła od
schematów popularnych w literaturze młodzieżowej. Jej postaci są niejednoznaczne moralnie,
podejmują trudne decyzje, które często budzą nasz sprzeciw. Bardzo ciekawe jest
to, jak bardzo niemal wszyscy protagoniści są nieszczęśliwi – ich smutek
przejmuje także i czytelnika. Lady
Kestrel to jedna z moich ulubionych bohaterek literackich! Jest nieoczywista,
trudna, skomplikowana – jednocześnie słaba i silna, dobra i zła, lojalna i zdradziecka .Niesamowicie
ciężko jest ją ocenić, bowiem znalazła się w naprawdę ekstremalnych
okolicznościach. Nieco mniejszą sympatią obdarzyłam Herrańczyka – Arin chwilami
irytował mnie swoją ślepą nienawiścią do Kestrel i niewykazywaniem chęci do
zrozumienia jej decyzji. Jednak moim zdaniem najlepszą postacią w drugim tomie
trylogii Marie Rutkoski jest ojciec Kestrel. To ślepo posłuszny imperium
generał, gotowy w imię swojego państwa posunąć się do najgorszych uczynków.
Niesamowicie zaintrygowało mnie jego bezgraniczne oddanie Imperatorowi i zamknięcie
się na wszelkie przejawy człowieczeństwa i moralności.
Kolejną zaletą powieści jest świetna kreacja świata
przedstawionego. Często w książkach dla młodzieży budowa uniwersum jest
nielogiczna, zawiera duże nieścisłości. Zupełnie inaczej jest w przypadku
trylogii Marie Rutkoski! Pisarka, tworząc
Valorię i Herran opierała się na starożytnych źródłach dotyczących
Imperium Rzymskiego i jego podbojów. Dzięki temu stworzyła spójny, przerażający
i do bólu realny świat, w którym zło, okrucieństwo, fałsz i podłość są na
porządku dziennym. Czytając „Pojedynek” i „Zdradę’ możemy zapomnieć, że
wszystko, co zostało napisane jest jedynie wytworem wyobraźni pisarki, a nie
opartą na autentycznych wydarzeniach powieścią historyczną.
Kolejną mocną stroną „Zdrady” jest budowa fabuły. W odróżnieniu
od „Pojedynku”, gdzie momentami mielimy do czynienia lekkimi dłużyznami fabularnymi, tu akcja
rozpoczyna się już na pierwszych stronach i nie zwalnia tempa aż do ostatnich stron.
W powieści aż roi się od intryg, zdrad oraz taki zwrotów wydarzeń, których nigdy
byście się nie spodziewali! To książka, której nie da się odłożyć na półkę –
naprawdę!
Bardzo się cieszę, że miałam okazję poznać „Pojedynek” i „Zdradę’.
Seria ta przekonała mnie, że dla literatury młodzieżowej jest jeszcze szansa,
że można napisać dojrzałą, niebanalną i oryginalną powieść skierowaną do
nastolatków. W sadze niesamowicie spodobała mi się kreacja świata
przedstawionego, nieoczywiści moralnie
bohaterowie oraz zapierająca dech w piersiach AKCJA. Mam nadzieję, że kiedys uda mi się poznać jej
zakończenie!
Ocena: 9/10 (wybitna)
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz