Witajcie, Moi Drodzy!
Są takie tematy, od których w mojej opinii nie da się uciec.
Można być absolutnym ignorantem, nie interesować się polityką, społeczeństwem,
ale o tym się wie. Może to nawet niejako doświadczenie naszego pokolenia?
Obecnie jest to według mnie temat wojny w Syrii i coraz większej ekspansji
Państwa Islamskiego. Niemal codziennie jesteśmy atakowani informacjami o
kolejnych tragediach i dramatach. Równocześnie rośnie wśród nas strach przed
OBCYMI – Innymi, uchodźcami, po których nie wiemy czego się spodziewać. Wydawnictwo Insignis postanowiło wyjść naprzeciw oczekiwaniom czytelników i
jeszcze bardziej przybliżyć im tę tematykę. Wprowadziło na polski rynek
niesamowitą książkę – „Zapiski z Rakki. Ucieczka z Państwa Islamskiego” to
spisywana na bieżąco relacja z życia w mieście opanowanym przez dżihadystów.
Po Rakce, niegdyś wspaniałym syryjskim mieście, oprowadzana
dawny działacz opozycji przeciwko reżimowi Al.-Asada, Samir. Oczywiście, ze
względów bezpieczeństwa, nie jest to jego prawdziwe nazwisko, lecz pseudonim.
Samir opowiada o walce, jaką każdego dnia musza toczyć mieszkańcy jego miasta.
O tym, jak piękną miała być syryjska rewolucja i jak bardzo zostało to
zmarnowane. Ukazuje okrucieństwo i bestialstwo, motywowane źle pojmowaną
religią. Przedstawia codzienność w nieludzkich okolicznościach.
Przyznam szczerze, że książka Samira mnie rozczarowała. Nie
twierdzę jednak, że jest książką złą, wprost przeciwnie – sądzę, że ma ogromną
wartość poznawczą i naprawdę warto poświęcić jej wiele czasu. Niestety,
nastawiłam się na arcydzieło, książkę, która zdecydowanie odmieni moje życie,
wzruszy, wywoła skrajne emocje, a tu… Coś nie wyszło.
Zacznę może od objętości książki. Nie wiem czemu, ale byłam
przekonana, że „Zapiski z Rakki” będą pozycją nieco bardziej obszerną.
Tymczasem, książeczka liczy ledwo ponad sto stron, z czego na niektórych
znajdują się jedynie ilustracje, bądź kilka linijek tekstu. Nie uważam tego za
ogromną wadę, po prostu, liczyłam na ciut bardziej wyczerpującą literaturę.
Zdecydowanie ogromną zaletą książki jest jej oprawa
graficzna. „Zapiski z Rakki” zostały wydane w minimalistycznej, czarnej,
twardej oprawce. W środku odnajdziemy kolorowe kartki, z czego, moim zdaniem,
każda kartka określa w pewien sposób klimat danego epizodu. Dodatkową treścią
są świetne ilustracje autorstwa Scotta Coello. Za pomocą dość minimalistycznej
techniki artysta oddał świetnie klimat miasta pod rządami Daiszu, a także
wzbogacił przesłanie książki – mam wrażenie, że niektóre obraz przez niego przedstawione
zapadły mi w pamięć bardziej, niż słowa. Dodatkowo, książka wydrukowana została
na śliskim papierze, przez co naprawdę trudno ją zniszczyć. Wydawnictwo
Insignis z pewnością wykonało dobrą robotę!
Kiedy czytamy „Zapiski
z Rakki” musimy pamiętać, że nie jest to pozycja spisana przez
zawodowego pisarza, lecz przez naocznego świadka zdarzeń. Stąd wszelkie
niedoskonałości stylu – chaotyczność (miałam wrażenie, że nie czytam książki,
lecz zbiór pojedynczych obrazków, migawek, jakie można zobaczyć również w
telewizji), brak wprowadzenia w świat przedstawiony. Mimo to uważam, że właśnie
taki sposób pisania podkreśla autentyczność relacji Samira i wzmacnia
pacyfistyczny wydźwięk jego książki.
Książka opowiadająca o życiu w Państwie Islamskim nie jest
pozycją łatwą. Jest przepełniona okrucieństwem. Pokazuje mechanizmy, które
dozwoliły radykalnym islamistom dojść do władzy. Na kartach książki śledzimy,
jak Rakka coraz głębiej pogrążała się w średniowiecznych obyczajach, jak coraz
bardziej powiększały się kompetencje bojowników Daiszu i jak bardzo niszczone
było życie cywilów. Ukazuje codzienne życie w mieście, w którym śmierć jest
powszechna – można zginąć zarówno od bomb samolotów, z rąk policji religijnej
czy wreszcie z nędzy. Aż trudno uwierzyć, że taki koszmar rozgrywa się
współcześnie!
„Zapiski z Rakki” to książka, o której mimo wszystko nie da się zapomnieć.
Pomimo że oczekiwałam nieco więcej po niej, czuję się usatysfakcjonowana tą
lekturą. Pokazała mi ona, jak okrutnym jest życie w Syrii i uzmysłowiła, że
jestem ogromną szęściarą, mogąc żyć w Polsce. Polecam Wam serdecznie tę
lekturę!
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz