Strony

wtorek, 19 września 2017

(196) "Ta nasza młodość" Kazimierz Kunicki, Tomasz Ławecki

Hej, hej, Kochani!
Od czasu do czasu staram się sięgać po literaturę inną – historyczną, naukową. Obracam się w środowisku ludzi, którzy kochają historię, zwłaszcza dwudziestowieczną i mają o niej ogromną wiedzę. Dlatego, by móc utrzymać poziom naszych rozmów, staram się przeczytać raz na jakiś czas opracowanie historyczne. Z tego powodu bardzo ucieszyłam się, gdy wydawnictwo Bellona zaproponowało mi zrecenzowanie swojej nowości –książki „Ta nasza młodość”, opowiadająca o dorastaniu w epoce Polski Ludowej.

Polska Rzeczpospolita Ludowa to państwo, które dzisiaj budzi u Polaków wiele różnorodnych emocji. Z jednej strony zdajemy sobie sprawę ze zbrodniczości tego systemu, wiemy, jak bardzo ograniczał życie naszych rodaków, z drugiej jednak starsze pokolenie wspomina te czasy z melancholią – przecież wtedy byli młodzi i przeżywali swoje najpiękniejsze lata. Książka Tomasza Ławeckiego oraz Kazimierza Kunickiego pokazuje właśnie taki obraz ludowej ojczyzny – widzianej oczami ludzi młodych.



Lektura książki „Ta nasza młodość” okazała się być dla mnie prawdziwą przyjemnością. PRL to czasy, o których do tej pory czerpałam wiedzę z dwóch zupełnie innych światopoglądowo źródeł. Nie mając zbyt dużej wiedzy na temat życia w tej epoce, nie mogłam sobie wyrobić własnego zdania. Na szczęście opracowania autorstwa Tomasz Ławeckiego oraz Kazimierza Kunickiego pozwoliło mi nieco nadrobić moje braki. Przy tym okazało się być lekturą, którą poznaje się z prawdziwą przyjemnością, bez znudzenia tudzież zmęczenia zbyt dużo ilością danych i cyfr.

Przede wszystkim zaletą książki „Ta nasza młodość” jest mnogość tematów, które poruszyli jej autorzy. Początkowo obawiałam się, że informacje będą dotyczyły li i jedynie wybranego okresu czasu bądź najbardziej medialnych wydarzeń. Tymczasem historycy pozwolili nam zapoznać się niemal z każdym aspektem rzeczywistości komunistycznej Polski – od tak przyziemnych spraw jak ubrania, alkohol, jedzenie, domy, po dużo bardziej wzniosłe – edukację, kulturę, film, czy działania władzy mające na celu zaduszenie wszelkich przejawów wolności i różnorodności. Tomasz Ławecki oraz Kazimierz Kunicki już we wstępie  zauważyli, że prawie czterdziestopięcioletni okres trwania Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej był niesamowicie zróżnicowany. Inaczej żyło się w epoce stalinizmu, krwawych walk z Żołnierzami Wyklętymi, powojennych zniszczeń niż w czasach gierkowskiej „małej stabilizacji”, gdy i stopa życiowa była wyższa i państwowa opresja nieco zelżała, jeszcze inaczej w czasach „karnawału solidarności” czy podczas stanu wojennego. Autorzy ukazali prezentowaną tematykę przekrojowo, analizując zmiany, jakie zaszły  w niemal każdej dziedzinie  życia.

Czytając „Tę naszą młodość”, możemy rzeczywiście poczuć klimat epoki. Autorzy z nostalgią opisują czasy, w których przyszło im dorastać. Jest to mój ulubiony sposób poznawania historii – z perspektywy tych małych. Nie znajdziecie tu opowieści o przewrotach, strajkach, protestach, lecz to, czym żył przeciętny polski nastolatek – modę, kulturę, muzykę, imprezy. Tak jak na okładce obiecuje wydawnictwo, lektura tej książki jest dla starszych sentymentalnym powrotem do czasów młodości, a dla młodszych szansą, by zrozumieć lepiej naszych rodziców czy dziadków.

Kolejną zaletą książki Ławeckiego i Kunickiego jest to, że nie jest ona na siłę upolityczniana. W dzisiejszych czasach, przy takim, a nie innym rządzie, łatwo, modnie i wygodnie jest absolutnie w każdym calu krytykować Polską Rzeczpospolitą Ludową. Ignoruje się dobre zmiany, jakie wprowadził ten ustrój – walka z analfabetyzmem, danie uboższym możliwości edukacji i poznawania kultury, szybkie odbudowanie państwa ze zniszczeń wojennych. Prawda jednak jest nieco inna – wbrew pozorom w PRLu dało się żyć i takie życie, ludzi nie zawsze zainteresowanych polityką prezentuje „Ta nasza młodość”. To historia o tym, że człowiek, jeśli chce, potrafi dostosować się do każdych warunków. O tym, że niekażdy walczył z komuną, niektórzy po prostu chcieli być młodzi. Idealna odtrutka na promowaną hagiografię!


Polecam „Tę naszą młodość” wszystkim, którzy na okres Polskiej Republiki Ludowej chcieli by spojrzeć nieco inaczej. Którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę o tematy, których nie da się odnaleźć w podręcznikach. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie!

Ocena: 7/10 (bardzo dobra)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz