Hej, hej, Kochani!
Niemal równo rok temu sięgnęłam po powieść, która w Polsce
obiła się szerokim echem. Debiut Amerykanki Brittainy C. Cherry, „Kochając pana
Danielsa” podbił serca milionów czytelniczek, mnie jednak nieszczególnie
przypadł do gustu. Irytował mnie w nim przesłodzony tytułowy bohater oraz
infantylny język, a także mała oryginalność książki, która okazała się zlepkiem
popularnych motywów z innych młodzieżówek. Dlatego z obawami podeszłam do
lektury kolejnej powieści autorki – „Art & Soul”, obawiając się, że znów
czeka mnie rozczarowanie.
Aria nigdy nie była szkolną gwiazdą. Jako oryginalna, lecz i
cicha artystka nie należała do grona osób, o których się mówi. Jej jedynym przyjacielem
był zmagający się z problemami psychicznymi Simon, uważany powszechnie za
dziwaka. Wszystko odmieniło się, gdy w wyniku jednej nieprzemyślanej decyzji
szesnastolatka zaszła w nieplanowaną ciążę. Kochający muzykę Levi od zawsze był
związany z niestabilną emocjonalnie matką. Mając dość jej chwiejności,
postanowił przeprowadzić się do ojca i odbudować ich zerwaną przed laty
relację. Zarówno Aria, jak i Levi to osoby przeżywające kryzys, poranione,
bojące się otworzyć na szczęście. Czasami miłość jest jednak silniejsza od
naszych lęków.
Kiedy sięgałam po „Art & Soul” spodziewałam się łatwego,
może nawet lekko schematycznego romansu. Właśnie tego oczekiwałam pod koniec
wakacji – książki, która pozwoli mi się odmóżdżyć i zapomnieć o nadchodzących
obowiązkach. Tymczasem powieść Brittainy C. Cherry to coś więcej – poruszająca emocje,
wzruszająca, głęboka opowieść o miłości, akceptacji, przyjaźni i sztuce. To książka,
która potrafi zawładnąć czytelnikiem w stu procentach i której nie da się po
prostu odłożyć na półkę!
Pierwszym, co oczarowało mnie, kiedy czytałam „Art &
Soul” był przepiękny język, jakiego używa pisarka. O ile w przypadku „Kochając
pana Danielsa” wszystko wydawało mi się aż nazbyt przesłodzone, tak tutaj
proporcje słodyczy zostały odpowiednio zachowane! Powieść czyta się łatwo,
szybko, ale jednocześnie autorka potrafi w przekonujący sposób opisać uczucia
swoich bohaterów i sprawić, że czytelnik je współodczuwa. Dla mnie, jako osoby
zafascynowanej językiem, dodatkową gratką były wplecione w fabułę smsy, w
których bohaterowie dzielą się swoimi ulubionymi słowami – to miłe, że ktoś
jeszcze ma na ich punkcie taką obsesję, jak ja. Książka pani Cherry to także
skarbnica przepięknych cytatów! Pozwólcie, że przedstawię Wam tylko kilka:
Czasami trzymanie się za mały palec, było najlepszym rodzajem trzymania.
Czasami pocałunek w czoło, był najlepszym rodzajem pocałunku.
I czasami tymczasowa miłość, była najlepszym rodzajem miłości.
Ludzkie serca są idealne, gdy patrzysz na nie z dystansu, ale kiedy się do nich zbliżysz, lubią się łamać.
Czasami łatwo zapominało się, że dorośli to tylko dzieci w większych ciałach, i że ich serca pękają tak samo, jak nasze.
Czasami kochanie kogoś to świadomość, że lepiej im bez ciebie.
Problem z przeszłością, a nawet z przyszłością polega na tym, że one teraz nie istnieją. Jeśli zbyt mocno skupimy się na tym, co było, lub zbyt intensywnie będziemy myśleć o tym, co będzie, przegapimy nasze obecne pragnienia, rzeczy, które chcemy tu i teraz.
Kolejną rzeczą, która zauroczyła mnie w „Art &Soul” jest
wszechobecna w książce sztuka. Levi oraz Aria to artyści, całkowicie
pochłonięci muzyką i malarstwem. Potrafią inspirować siebie i czytelnika do
odkrywania wielkich twórców i szukania ujścia dla swoich uczuć właśnie w
sztuce. W książce przewija się mnóstwo tytułów obrazów, dzieł muzycznych,
mnóstwo mądrych cytatów oraz przekonania, że bez sztuki nie da się żyć. Powieść
przepełniona jest pasją i przez to inspiruje czytelnika do własnych poszukiwań
twórczych!
W książce Brittainy C. Cherry zachwyciła mnie także kreacja
bohaterów. Przy lekturze „Kochając pana Danielsa” zżymałam się na to, że są oni
mało realistyczni, a sam pan Daniels to postać tak przesłodzona i nierealna, że
nawet moja dusza romantyczki nie jest w stanie jej zaakceptować. Na szczęście w
przypadku „Art & Soul” jest zupełnie inaczej! Bohaterowie, zarówno ci
pierwszo, jak i drugoplanowi są bardzo prawdziwi i ludzcy. Levi i Aria to osoby
zagubione, będące w trudnym momencie swojego życia. Dziewczyna musi zmierzyć
się z konsekwencjami nieplanowanej ciąży – zarówno tymi psychicznymi, jak i
społecznymi czy fizycznymi. Czuje się odrzucona, nie może zachowywać się w
pełni tak, jak jej rówieśnicy. Zmaga się także z poczuciem winy, że zawiodła
rodziców, jak również z obawą przed ponownym emocjonalnym zaangażowaniem i
kolejnym zranieniem. Levi to chłopak rozdarty pomiędzy miłością do obojga
rodziców, a także pomiędzy troską o samego siebie i chęcią walki o własne
życie. Zmuszony jest podjąć trudne decyzje, a także znosić pozorny brak miłości
ze strony ojca oraz strach przed utratą kolejnej osoby, którą kocha. Aria i
Levi na oczach czytelnika muszą zrozumieć, że miłość jest silniejsza od strachu
i zwyciężyć swoje psychiczne przeszkody. Bardzo ciekawi są także bohaterowie
drugoplanowi – nie mamy wrażenia, że ich jedyną rolą jest nadawanie tempa
historii, wszyscy oni obdarzeni są własną historią i niepowtarzalnym
charakterem. O ich doskonałej kreacji mogłabym pisać i pisać, ale przecież
celem recenzji nie jest streszczenie książki, wspomnę jedynie, że autorka
przedstawiła postaci takie jak szkolne popychadło, które chce żyć jak każdy
nastolatek, małżeństwo od lat nieudolnie starające się o dziecko, nastolatka
walcząca z chorobą. Również ich emocje oddziałują na czytelnika, przez co „Art
& Soul” stanowi niezapomnianą lekturę!
Książki z nurtu Young adult przyzwyczajają nas do wątku
miłości, która wybucha nagle i jest od razu do grobowej deski. Na szczęście w
przypadku powieści Brittainy C. Cherry jest zupełnie inaczej! Czytelnik obserwuje rozwój relacji pomiędzy
Levim a Arią, którzy z początku są dla siebie tylko przyjaciółmi, wsparciem w
trudnych chwilach, a dopiero później uświadamiają sobie, że łączy ich coś więcej. Sceny pomiędzy nimi
są tak słodkie i urocze, że zrobią wrażenie nawet na najmniej romantycznych osobach!
A cała historia uczy, że nie warto bać się pokochać i dać sobie kolejnej szansy
na szczęście.
Bardzo się cieszę, że nie zniechęciłam się niezbyt udanym
pierwszym spotkaniem z twórczością autorki i sięgnęłam po „Art & Soul”!
Książka głęboko mnie poruszyła, dała nadzieję i wywołała wodospad łez. Bez
wahania polecam ją wszystkim fanom książek o miłości!
Ocena: 9/10 (wybitna)
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz