Hej, hej, Kochani!
W grudniu, dzięki uprzejmości nowopowstałego wydawnictwaPolarny Lis, miałam okazję poznać drugi tom francuskiej bestsellerowej serii
postapokaliptycznej „U4”. Nie byłam tego świadoma, jednak po wspaniałej
lekturze, jaką była „Koridwen”, wiedziałam, że muszę poznać także „Julesa”. I
nie żałuję tego! A nawet więcej! – uważam, że „Jules” jest lepszym tomem!
W wyniku epidemii tajemniczego filowirusa krwotocznego o
tajemniczej nazwie U4 giną wszyscy dorośli oraz dzieci. Przy życiu pozostają
tylko nastolatki, które muszą nauczyć się żyć w nowym, brutalnym świecie.
Głównym bohaterem tego tomy jest paryski gimnazjalista, Jules. Po śmierci
swoich bliskich odnajduje małą dziewczynkę, Alicję, która cudem przeżyła
pandemię i postanawia się nią zaopiekować. Oboje dołączają do komuny stworzonej
przez kolegów ze szkoły Julesa. Młodzi ludzie usiłują przetrwać w Paryżu pełnym
przemocy, walk z bezwzględnymi gangami młodocianych oraz nasilającą się
kontrolą wojskową. Nadzieją na odmianę losu jest wiadomość, którą najważniejsza
osoba w popularnej przed katastrofą gry Warrios of Time, wysłała grupie
Ekspertów. Ukazuje w niej możliwość cofnięcia się w czasie i zapobiegnięcia
pandemii.
Jak już wcześniej wspomniałam, „Jules” zrobił na mnie dużo
większe wrażenie, niż Koridwen. Może dlatego, że autorką tego tomu jest
kobieta, przez co jest on dużo bardziej emocjonalny. Mamy okazję zagłębić się w
psychikę bohaterów, razem z nimi odczuwać strach i zagubienie, czego nieco
zabrakło mi w „Koridwen”. W niektórych recenzjach czytałam, że w serii „U4”
brakuje okrucieństwa, że świat po zagładzie jest bardzo łagodnie przedstawiony,
wręcz w wersji ugrzecznionej, odpowiedniej dla dzieci. Tymczasem ja uważam, że
Francja po pandemii nieznanego wirusa jest przerażająca, a świadczą o tym
najbardziej nie faktycznie mało brutalne opisy (choć niektóre momenty są
naprawdę przerażające), ale opis uczuć nastolatków pozostawionych samych sobie.
Carole Trebor ukazała zniszczenie, jakie w społeczeństwie, w rodzinach
wprowadziła zagłada i jak ciężko po tak wielkiej katastrofie odbudować świat. Oddała stan emocjonalny dzieci, które muszą stać się dorosłymi, choć nie są na
to gotowe.
Niejednokrotnie podczas lektury musiała ocierać łzy – „Koridwen”
nie zrobiła na mnie aż tak dużego wrażenia. Jasne, autorka używa wielu wyświechtanych
motywów, które mają na celu wywołać łzy u czytelnika – na przykład cudem
odnaleziona dziewczynka, która całe tygodnie spędza przy zwłokach swoich
bliskich czy pogodzenie się skłóconych braci w obliczu śmierci. Ale wiecie, ja
to kupuję! Carole Trebor naprawdę ma talent do pisania, udało jej się wzbudzić
we mnie wiele emocji i utożsamić się z bohaterami.
Czas powiedzieć kilka słów o tym, co w powieści
najważniejsze, czyli o jej bohaterach. Przede wszystkim, oceniając ich należy
pamiętać, że to dzieci – gimnazjaliści, czyli, o ile orientuję się we
francuskim systemie oświaty, mają maksymalnie piętnaście lat. Jest to
przerażające (od pewnego czasu ogólnie przeraża mnie fakt, że bohaterowie
książek czytanych przeze mnie są ode mnie młodsi), że tak młode osoby muszą
szybko dorosnąć. Możemy zżymać się na to, że czasami działają nieracjonalnie
albo zbyt dają się ponieść uczuciom, jednak przecież taki wiek to czas, kiedy
człowiekiem najbardziej kierują emocje. Dlatego tak bardzo podziwiam ich
postawę. Oczywiście, na pierwszy plan rzuca się tytułowy bohater, Jules.
Poznajemy go jako opuszczonego, zagubionego i przestraszonego chłopca, który na
naszych oczach staje się mężczyzną – uczy się odpowiedzialności, miłości,
odwagi. Zresztą, wszyscy członkowie
komuny muszą przejść szybką lekcję dorastania – dziwi i budzi podziw to, jak
sprawnie się odnaleźli i na nowo ułożyli swoje życie
Dla czytelników, którzy tak jak ja naruszyli nieco kolejność
czytania, miłym akcentem z pewnością będzie pojawienie się w „Julsie” postaci i
wydarzeń znanych już z „Koridwen”. W tym tomie pojawili się także bohaterowie,
o których mają opowiadać kolejne tomy, lektury których nie mogę się już
doczekać!
Z całego serca polecam Wam zapoznanie się z tą bestsellerową
serią! Nawet, jeżeli macie trochę więcej lat niż główni bohaterowie historii,
poczujecie z nimi pewnego rodzaju więź. Świat wykreowany przez Carole Trebor, a
nie jest może niezwykle brutalnie opisany, ale budzi lęk – wszystko dzięki poruszającym
opisom emocji, których doświadczają genialnie skonsturowani bohaterowie!
Musicie to przeczytać!
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje wydawnictwu Polarny lis.
Ocena: 8/10 (rewelacyjna)
Książka bierze udział w wyzwaniach:
(+ 3 cm)
(książka na literę "U")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz