Strony

piątek, 22 lipca 2016

(77) "Biała jak mleko, czerwona jak krew" Alessandro d'Avenia

Hej, hej, Kochani!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, którą przeczytałam głównie ze względu na pochodzenie jej autora. Jak już możecie wiedzieć, kocham Italię, ale mało z nią obcuję, nawet w literaturze, o co powinno być najłatwiej. „Biała jak mleko, czerwona jak krew” to książka którą czytałam już wcześniej – w gimnazjum, jako przygotowanie na konkurs przedmiotowy z języka polskiego. Niestety, wtedy  czytałam ją na szybko i pod klucz i nie mogłam w pełni się nią rozkoszować. Dlatego bardzo cieszę się, że miałam możliwość ponownie po nią sięgnąć i zanurzyć się w świecie wykreowanym przez Alessando d’Avenię.

Leo to szesnastoletni Włoch nie wyróżniający się niczym szczególnym. Uwielbia muzykę, piłkę nożną i swój motocykl. Ma przyjaciółkę, Silvię o błękitnych oczach i wielką miłość – czerwoną jak ogień i jej rude włosy Beatrice. Żyje z dnia na dzień, męczy się, ucząc się w elitarnym liceum humanistycznym. Jak każdy młody człowiek stara się odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytania – kim jestem? Po co żyję? Jak jest sens ciernienia, zła, śmierci? Wydarzenia przedstawione na kartach powieści sprawiają, że z nastolatka Leo staje się dorosłym, mądrym mężczyzną.


„Biała jak mleko, czerwona jak krew” wyróżnia się przede wszystkim językowym kunsztem Alessandra d’Avenii. Autor kreuje swoją rzeczywistość w niezwykle oryginalny sposób – on i jego bohater, a zarazem narrator, Leo, odbierają świat za pomocą kolorów. Biel – to smutek, pustka, zło. Czerwień – to miłość i namiętność...Używając tak wspaniałych i nieoczywistych metafor włoski pisarz jeszcze pełniej zabiera czytelnika do swojego świata. Zresztą, cała książka napisana jest pięknym, poetyckim językiem.

Kolejną zaletą tej pozycji jest jej niezwykła aktualność. Autor poruszył w niej problemy i dylematy nieobce żadnemu nastolatkowi. W prosty i nienachlany sposób zdefiniował słowa takie jak przyjaźń, miłość, marzenia, dorastanie. Czytelnik wraz z Leo poszukuje odpowiedzi na pytania dokąd zmierza i kim chce się stać. Jednakże wszystkie te filozoficzne rozważania nie są męczące, wręcz przeciwnie, wyłaniają się z wydarzeń przedstawionych w książce. Nic nie jest nam narzucone, wręcz przeciwnie – sami dochodzimy do podobnych wniosków, jak Leo.

Przyznam, że książka niezwykle mnie poruszyła. I to wcale nie dlatego, że jest porównywana do jednej z najlepszych miłosnych historii XX wieku, kultowego już „Love story”. Wręcz przeciwnie. Uważam, że na kartach swojej dość krótkiej książki Alessandro d’Avenia przedstawił dwa niezwykle poruszające wątki miłosne. Ukazał, że miłość niejedno ma imię, a kochać to nie tylko być gotowym oddać za siebie życie, ale także być obok siebie w codzienności. Przyznam, że gdy czytałam sceny w których brali udział Silvia i Leo, ocierałam łzy z oczu – niestety, zbyt osobiście mnie to dotykało, dlatego może tak bardzo doceniam ten wątek.

Ostatnim plusem „Białej jak mleko, czerwonej jak krew”, o którym chcę wspomnieć są wspaniale wykreowani bohaterowie. Autor, choć sam pewnie nie ma już nastu lat, doskonale rozumie nastroje i sposób myślenia dzisiejszej młodzież. Jego postacie nie są odrealnione, żyją w normalnym świecie, takim, jak my. Leo, główny bohater, ma dużo uroku osobistego, często jednak zdarza mu się popaść w stan melancholii. Kiedy jednak nie ma, jak je nazywa, „białych myśli” z pasją gra w piłkę, słucha muzyki i jeździ na motorze. Nie jest idealny – wagaruje, klnie, czasem pije lub pali. Również jego przyjaciele mają swoje zalety i wady – niektórzy są zbyt porywczy, inni za bardzo angażują się w życie innych. Dzięki temu tworzy się pełny obraz dzisiejszych nastolatków, a każdy czytelnik może odnaleźć bohatera, który będzie mu szczególnie bliski.


Podsumowując, uważam, że „Biała jak mleko, czerwona jak krew” to godna polecenia powieść. Jej lektura uświadamia czytelnikowi wagę takich wartości jak życie, miłość, przyjaźń, dążenie do realizacji własnych marzeń i pragnień. Dodatkowo, książka zwraca uwagę na problemy, które nie są zbyt często spotykane, lecz jednak mogą spotkać każdego – chorobę, śmierć, utratę ukochanej osoby. Świetne pióro autora sprawia, że tak ogromna ilość filozoficznych przemyśleń i odniesień do świata kultury i sztuki nie przytłacza, ale zachwyca czytelnika.

Ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Książka bierze udział w wyzwaniach:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz