Strony

niedziela, 13 grudnia 2015

(25) "Biała wilczyca" Theresa Revay

Hej, hej, Kochani!
Miało nie być długo recenzji, a jednak! Wczoraj książka tak mnie pochłonęła, że zarwałam noc, a dzisiaj muszę koniecznie Wam o niej opowiedzieć!

Jak już wiecie, jestem ogromną fanką powieści historycznych. Mają w sobie „to coś”. Może dlatego, że jestem typową, zakochaną w historii humanistką? Nie wiem. Niestety, ciężko jest trafić na książkę historyczną bez uproszczeń, bez czarno-białego świata. Na szczęście istnieją takie pozycje – jedną z nich jest zdecydowanie „Biała wilczyca”.


W książce przedstawione są największe tragedie początku XX 
wieku  - rewolucja bolszewicka, wielki kryzys, wreszcie dojście Hitlera do władzy, represje i II wojnę światową. Wydarzenia oglądamy oczami dwójki bohaterów – tytułowej białej wilczycy – rosyjskiej arystokratki Kseni, która po brutalnej rewolucji została zmuszona na opuszczenia ojczyzny i niemieckiego fotografa Maksa. Życie tych dwojga zaczęło się liczyć od chwili, gdy się spotkali, jednak liczne okoliczności nie pozwalały się cieszyć swoją miłością.

Autorka skonstruowała ciekawych bohaterów. Są oni konsekwentni w swoich działaniach i wiarygodni. Nie zgadzamy się z niektórymi ich decyzjami, czasem mamy ochotę nimi potrząsnąć, ale mimo wszystko kibicujemy im na drodze do szczęścia. godnymi uwagi są też postaci drugiego planu: żydowska przyjaciółka Maksa Sara, czy wuj Kseni, który do końca życia nie pogodził się z wygraną komunistów.

Theresa Revay w zachwycający sposób odmalowała atmosferę lat dwudziestych i trzydziestych. Czytając jej powieść czujemy strach i zimno ogarniętego rewolucją Piotrogrodu, szaleństwo dekadenckiego Berlina, wdzięk paryskiego świata mody czy ponurą trwogę Berlina za czasów Hitlera. Autorka w delikatny sposób maluje zmiany świadomości ówczesnych ludzi, przezmiany społeczne zachodzące w hitlerowskich Niemczech czy beztroskę Paryża. Czytając jej książkę przyswajamy w przyjemny sposób ogromną wiedzą historyczną.

Powieść francuskiej pisarki to opowieść o niespełnionej miłości. Pomimo, że skazana jest ona na porażkę, dodaje bohaterom sił do działania. To książka, która przywróci  Wam wiarę w przeznaczenie dwóch dusz, które prędzej czy później odnajdą do siebie drogę.
To także powieść o tym, jak trudno zachować godność. Wszyscy bohaterowie toczą boje z niesprzyjającymi okolicznościami. Chcą zachować swoje człowieczeństwo pomimo ubóstwa, prześladowań i represji. Podejmują trudne decyzje, zmagają się z wyobrem pomiędzy swoim szczęściem a dobrem ogółu.


Polecam tę książkę wszystkim miłośnikom historii, a także niestandardowych historii miłosnych. Myślę, że „Biała wilczyca” was nie zawiedzie.

Ocena: 8/10 (rewelacyjna)
Cytaty:
  • Szczęście nie sprzyja ludziom biernym. Trzeba je prowokować, zdobywać, trzeba po prostu na nie zasłużyć...
  • Czasem los stawia nas na rozstaju dróg i wtedy wszystko jest możliwe.
  • Życie to płomień, który goreje w każdym z nas. To wiara w coś, czego czasem nie można dotknąć, zmierzyć, ale co nas inspiruje i pozwala stać się lepszymi niż jesteśmy. Po co komu najpiękniejsza zbroja, jeżeli w środku jest pusta?
Książkę zrecenzowałam w ramach wyzwania: "Czytam nie tylko amerykańskich autorów".


5 komentarzy:

  1. Och uwielbiam powieści historyczne! Takie z prawdziwymi realiami, mają ten swój niesamowity klimat:) Zapowiada się naprawdę ciekawie, jest sporo książek, które odnoszą się do XX wieku i przedstawiają perypetie miłosne, ale rzadko można trafić na coś naprawdę dobrego i niewyidealizowanego. Bardzo chętnie przeczytam:) Pozdrawiam!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo ja też uwielbiam wszelkie powieści historyczne, a w sumie pokochałam je dzięki "Kamieniom na szaniec":3
    Świetna recenzja, może się skuszę:)
    Pozdrawiam:* books--my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, ile tych tagów! Dziękuję za nominację!

    OdpowiedzUsuń