niedziela, 22 kwietnia 2018

JESZCZE ZDĄŻYSZ SIĘ NAUCZYĆ, czyli kilka słów o "English Matters. Matura"

Brak komentarzy:


Hej, hej, Kochani!

Nie ma się co czarować! Czas gna, pędzi, leci i do matury pozostało już tylko dwanaście dni! Czy ktoś jeszcze, tak jak ja, dopiero co zabrał się za powtórki? Zaczyna się prawdziwy szał – jak w kilkanaście dni opanować takie wiele przedmiotów? Na szczęście, na naukę nigdy nie jest za późno! Dla tych, którzy ósmego maja mierzyć będą się z maturą z języka angielskiego wydawnictwo Colorful Media przygotowało wprost cudowne wydanie swojego najsłynniejszego magazynu English Matters, poświecone temu właśnie egzaminowi. To chyba najlepsze, po co teraz możecie sięgnąć!


English Matters to dwumiesięcznik wspomagający osoby chcące poprawić swój język angielski. W każdym numerze znajduje się wiele artykułów wraz ze słowniczkiem.  Do niektórych tekstów dołączone są ćwiczenia i nagrania MP3.

czwartek, 19 kwietnia 2018

(239) "Dobre dziecko" Roma Ligocka

Brak komentarzy:


Hej, hej, Kochani!
Istnieją książki, które zostają z nami na zawsze. Wracamy do nich, chcąc na nowo przeżywać opisane w nich wydarzenia. Obrazy przedstawione na ich kartach nie ulegają zatarciu,lecz wciąż są gdzieś w nas. Jedną z takich książek jest dla mnie „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku” Romy Ligockiej. Wspomnienia dziewczynki ocalonej z Holocaustu czytałam wiele razy, w różnych okresach mojego życia i za każdym razem trafiały one głęboko do mega serca. Dlatego gdy w bibliotece ujrzałam „Dobre dziecko” – książkę będącą niejako kontynuacją bestsellerowej autobiografii Ligockiej, nie wahałam się długo. I bardzo dobrze zrobiłam! Tak, jak przypuszczałam „Dobre dziecko” okazało się być książką, która lektura bardzo mnie ubogaciła.

W intymnej, bardzo osobistej książce Roma Ligocka opowiada o okresie, który ukształtował ją jako człowieka.  Dzieciństwo dziewczynki w czerwonym płaszczyku miało miejsce w powojennym Krakowie, w okresie głębokie stalinizmu i powojennej żałoby. Mimo że okrucieństwa  okupacji odeszły, dla Romy nie oznaczało to końca problemów. Ojciec, cudem ocalały z obozu koncentracyjnego, pada ofiarą komunistycznych prześladowań, a mała dziewczynka zostaje sama z matką. I właśnie o trudnej, nieoczywistej relacji z matką opowiada  „Dobre dziecko”. To historia doświadczonego wojną dziecka, które chcąc zasłużyć na miłość rodzicielki, popada w zachowania autodestrukcyjne – anoreksję, depresję. Autobiograficzna powieść ukazuje, jak ogromny wpływ na nasze życie ma dzieciństwo oraz to, że traumy pozostają z nami na zawsze. 

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

5 książek na wiosenne pikniki

Brak komentarzy:
 Hej, hej, Kochani!
W tym roku wiosna nareszcie nas rozpieszcza!  Słońce świeci i naprawdę nie chce się siedzieć w domu! Ja ostatnio odkryłam przyjemność ze spędzania czasu na kocyku w parku i choć mnie muszą towarzyszyć podręczniki do historii, postanowiłam dziś podzielić się z Wami zestawieniem książek, które w mojej opinii idealnie nadają się na wiosenne lekkie zaczytanie! Nie są ambitne, lecz dają przyjemność - a przecież tego wszyscy szukamy!

wtorek, 10 kwietnia 2018

7 grzechów głównych book tag

Brak komentarzy:
Hej, hej, Kochani!
Dzisiaj postanowiłam przyjść do Was z tagiem. Ostatnio czytam jedynie lektury, przymierzam się co prawda, by o jednej Wam opowiedzieć, jednak jeszcze muszę sobie ją dobrze przemyśleć. Tymczasem przygotowałam lekki i przyjemny post, by przywrócić na twarzy uśmiech!


sobota, 7 kwietnia 2018

(238) "Lekcja martwej mowy" Paweł Jaszczuk

Brak komentarzy:


Hej, hej, Kochani!
Dość ciężko będzie mi pisać tę recenzję… Ostatnio miałam szczęście i czytałam książki konkretne – albo zniewalające i cudowne, albo do bólu złe. Tymczasem dzisiaj czeka mnie zadanie opowiedzenie o książce do bólu przeciętnej i zwyczajnej, której z jednej strony nie mam nic do zarzucenia, a z drugiej – nie mam jej też za co chwalić. To ten rodzaj lektury, którą poznajecie i czujecie, że chcecie już skończyć, ale nie wiecie właściwie, dlaczego.  Recenzowana dzisiaj powieść Pawła Jaszczuka pod tytułem  „Lekcja martwej mowy” stanowi piąty tom cyklu o Jakubie Sternie. Pozostałych tomów nie znam i sądzę, że to także mogło wpłynąć na tak negatywny odbiór tej książki.

Rok 1968 – okres rządów Gomułki, protestów studenckich. Jakub Stern, dawny lwowski dziennikarz śledczy, a obecnie dysydent polityczny, dostaje zaproszenie do miasta, które opuścił po II wojnie światowej. Nie spodziewa się, że spotka tam swoją przedwojenną współpracownicę, Wilgę de Brie. Okazuje się, że tajemnicza osoba, która sprowadziła dwójkę dziennikarzy z powrotem do Lwowa, chce, by na nowo pochylili się nad śledztwem sprzed lat i opowiedzieli historię, która miała zostać opublikowana 1 września 1939 roku. W ten sposób rozpoczyna się intryga, dzięki której czytelnik przebywa prawdziwą podróż w czasie – od wojny polsko-bolszewickiej w 1920, poprzez sowiecką okupację miasta, aż po wydarzenia marcowe’68 roku.

środa, 4 kwietnia 2018

Podsumowanie marca

Brak komentarzy:
Hej, hej, Kochani!
Wybaczcie, że w tym miesiącu podsumowanie ukazało się ciut później. Goniły mnie terminy oddania recenzji, a nie chciałam na siłę zwielokrotniać liczby postów, bo czuję, że kwiecień i tak będzie oznaczał pustki na blogu. Marzec minął mi błyskawicznie, jednocześnie będąc jednym z najtrudniejszych miesięcy w moim życiu. Tak naprawdę teraz marzę już tylko o tym, by w końcu zakończyć edukację i zacząć coś nowego. Mam nadzieję, że zła passa w końcu się ode mnie odwróci. Z tej racji w podsumowaniu do minimum skrócę moją część prywatną i przejdę do podsumowania książkowego.



niedziela, 1 kwietnia 2018

(237) "Historia złych uczynków" Katarzyna Zyskowska

Brak komentarzy:


Hej, hej, Kochani!

Czasami widzimy jakąś książkę i już z góry przeczuwamy, że  to będą książki naszego życia. Innym razem zupełnie nie spodziewamy się, że właśnie rozpoczynamy lekturę, która wbije nas w fotel, zafascynuje, pochłonie wszystkie myśli. Ten drugi przypadek wydarzył mi się w związku z „Historią złych uczynków” Katarzyny Zyskowskiej.  Sięgnęłam po nią ze względu na ogromne wrażenie, jakie kilka lat temu wywarło na mnie „Ty jesteś moje imię” tejże autorki. Opis i styl okładki wskazywał, że dostanę romans, może nieco okraszony klimatami Greya. Ach, nie mogłam się bardziej mylić! Najnowsza powieść tej uznanej polskiej autorki to poruszająca, prawdziwa i mocna powieść obyczajowa, która nie pozwoli nikomu spać spokojnie!


Początek XXI wieku. Nina, ambitna młoda informatyczka wywodząca się z małego miasteczka, wikła się w romans ze swoim wykładowcą. Romans z Miłoszem jest uzależniający, fascynujący, a także toksyczny. Życie na emocjonalnej huśtawce kończy się, gdy mężczyzna niespodziewanie znika, nie pozostawiając po sobie żadnego znaku. Rok 1938. W podwarszawskim Aninie rozkwita romans między Polką z dobrego domu, Felą, a nieco starszym od niej Żydem, Bronkiem. Wkrótce jednak niewinne i zachwycające uczucie młodości będzie musiało zderzyć się z okrucieństwami wojny. Co łączy te dwie historie? I co rządzi naszym życiem? Fatum? My sami? A może zło, które kryje się w każdym człowieku?