czwartek, 12 maja 2016

(57) "Cyrk nocy" Erin Morgenstern

Hej, hej, Kochani!
Kilka lat temu moja najukochańsza na świecie Przyjaciółka (która wówczas przyjaciółką jeszcze nie była, ale ciii…) pożyczyła mi „Cyrk nocy” z pewnością przekonując mnie, że książka mi się spodoba. Powieść przyjęłam, położyłam na półce i byłaby tak przeleżała pewnie jeszcze długie lata, gdyby nie Majowe zaczytanie, które organizowałam z Kają i które zmusiło mnie do sięgnięcia po najdłużej czekające na mojej półce książki. Tym sposobem Erin Morgenstern zabrała mnie w podróż wykreowanego przez siebie magicznego świata i zaprosiła do niesamowitego Le Cirque des Rêves .

Książka opowiada o dwójce magików, Marco i Celii. Zostali oni wplątani w pojedynek między dwójką potężnych czarodziejów, tak potężnych, że znudziły ich pojedynki między samymi sobą. Główni bohaterowie przez lata biorą udział w zmaganiach, których areną stał się tajemniczy Cyrk Snów, założony przez ekscentrycznego Chandresha Lefèvre’a. Sytuacja skomplikuje się, gdy Marco i Celia zakochają się w sobie, a łącząca ich więź zacznie niszczyć życie innych ludzi.


Największym plusem książki jest jej niesamowita atmosfera – książka aż kipi od magii i nieprawdopodobnych zdarzeń. Autorka wykreowała niesłychany i oryginalny świat, gdzie na każdym kroku czekają na czytelnika coraz to nowe dziwy i cuda. Podziwiam ją za ogrom wyobraźni, który musiała włożyć w stworzenie tak przemyślnego miejsca jak Le Cirque des Rêves. Udało jej się przekonać czytelnika, że warto zatrzymać się w tym innym od wszystkich cyrku i porwać się jego magicznemu nastrojowi. Duża w tym zasługa specjalnych rodzi działów, gdzie narrator zwraca się bezpośrednio do czytelnika, oprowadzając go po tak niesamowitym miejscu.

Niestety, to chyba tyle z plusów „Cyrku nocy”. Z bólem serca muszę ujawnić, że lektura tej pozycji była dla mnie prawdziwą męczarnią. Nie mogłam wciągnąć się w wydarzenia przedstawione na kartach książki, były mi one kompletnie obojętne. Poza chęcią skończenia książki właściwie nic nie motywowało mnie do przewracania kolejnych stron. Dlaczego? Przyznam, że w książce niestety niewiele  się dzieje. Emocjonujący pojedynek pomiędzy Marco a Celią, którego oczekiwałam, został sprowadzony  jedynie do tworzenia kolejnych iluzji, a czytelnik właściwie do samego końca nie wie, na czym zmagania magików polegają, przez co trudniej mu zaangażować się emocjonalnie w lekturę. Jedynie pod koniec powieści wzbudziła ona we mnie jakieś uczucia, choć nie wiem, czy nie była to tylko radość, że tak mało do końca.

Kolejną wadą, o której muszę wspomnieć są kiepsko wykreowani bohaterowie. Niemal każda postać opisana jest za pomocą jedynie kilku słów – może za wyjątkiem Marco i Celii, przez co zdają się płascy i jednowymiarowi. Czytelnikowi trudno angażować się w czytanie książki, jeśli nie czuje związku emocjonalnego z osobami tworzącymi świat przedstawiony. Niestety, niemal do końca lektury nie rozróżniałam poszczególnych cyrkowców, a przecież to właśnie oni mieli ubarwić czarno-biały świat Cyrku Snów.

„Cyrk nocy” reklamowany jest jako ponadczasowa historia miłosna. Czy wątek miłości Marca i Celii rzeczywiście jest aż tak wspaniały? Nie byłabym co do tego przekonana. Irytowało mnie takie rozciągnięcie go w czasie, a pod koniec książki gwałtowane przyśpieszenie, przez co odniosłam wrażenie, że autorka na szybko chciała zamknąć wszystkie wątki i oddać książkę do druku. Jednakże jest coś pięknego w historii miłości dwojga ludzi, którzy nie mogą darzyć się uczuciem. Jesteśmy w stanie wczuć się w ich sytuację  i poczuć jej tragizm. Rozczula oddanie Marca i Celii względem siebie, a to, jak zwieńczone są ich losy przywraca wiarę w to, że miłość jest najsilniejsza na świecie i można kochać naprawdę.


Sądzę, ze Erin Morgenstern miała naprawdę dobry pomysł na stworzenie pięknej historii miłosnej osadzonej w świecie magii i fantastyki. To prawdziwa mistrzyni władania słowem, która za pomocą nadrukowanych na kartkę wyrazów wykreowała niesamowite i klimatyczne miejsce, jakim jest Le Cirque des Rêves. Niestety, nie poradziła sobie z kreacją bohaterów i rozplanowaniem fabuły, przez co czytanie książki nie jest aż tak wielką przyjemnością. Osobiście uważam „Cyrk nocy” za powieść przereklamowaną, przeciętną, która jednak miała potencjał, by stać się czymś naprawdę wyjątkowym.

Ocena: 5/10 (przeciętna)
Książka bierze udział w wyzwaniach:


(+3,5 cm)




(klucznik nr 1 - "Inny świat")


(autor na literę "M" - postępy)

18 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe, ale chyba sama sie nie przekonam, czy rzeczywiście masz racje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę w połowie przerwałam czytanie. Może kiedyś jeszcze do niej wrócę.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż mnie się książka podobała, w stu procentach rozumiem Twoje zarzuty i rozumiem, czemu ten tytuł jest tak odbierany. Tę historię albo się kocha albo nienawidzi, jak to ktoś mądrze powiedział :)

    Pozdrawiam, Insane z Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę powiedzieć, że nienawidzę, ale no... spodziewałam się czegoś więcej.

      Usuń
  4. A mnie powieść wręcz urzekła! Jest magiczna i piekna! Naprawdę mi przykro, że nie pokochałaś jej jak ja :(

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też jest smutno, bo naprawdę chciałam się zakochać.

      Usuń
  5. Poległam po prologu, ale z twoich słów wynika, że w sumie nie warto było czytać dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może należałabyś do tych osób, które kochają tę historię?

      Usuń
  6. Ta książka już spory czas stoi u mnie na półce. Jakoś nie mam ochoty po nią sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe jak ja bymją odebrała...Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak wiele różnych opinii o tej książce czytałam, że w sumie ciekawi mnie co w niej jest, ale też mam pewne obawy :D
    Na razie ją zostawie w spokoju :D

    Buziaki
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dość oryginalna pozycja, dlatego są o niej rózne zdania :)

      Usuń
  9. Ten klimat niesamowicie mnie kusi, bo mam słabość do takich lektur, ale skoro ta książka ma tyle wad, to chyba ją sobie na razie odpuszczę. Chociaż też mam ją na półce od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale są też osoby nią zachwycone, więc najlepiej spróbować na własnej skórze!

      Usuń
  10. Niesamowite jest, że zarówno osoby, którym książka się podobała, jak i ci nią rozczarowani jednogłośnie zwracają uwagę na tą niesamowicie magiczną atmosferę. Mi lektura sprawiła ogromną przyjemność. Akurat główny wątek nie zachwycił, ale z przyjemnością śledziłam losy pozostałych postaci. No i nie trzeba chyba dodawać, jak BARDZO marzyły mi się odwiedziny w Cyrku Snów...
    Pozdrawiam :)
    www.bookish-galaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak, też bym chciała się tam znaleźć!

      Usuń