poniedziałek, 15 lutego 2016

Przysłowiowa para TAG by Limonette

Hej, hej, kochani!
Pierwotnie planowałam całkowcie ignorować Walentynki, jednak kiedy zobaczyłam na blogu Limonette ten cudowny Tag, to nie mogłam go nie zrobić. Żeby jednak pokazać się od tej hipsterskiej strony, postanowiłam uczcić dzień singla i opublikować ten tag dopiero dzisiaj. Mam nadzieję, że się Wam spodoba!
Stara miłość nie rdzewieje. - para, która po jakimś czasie do siebie powróciła
Pierwszą parą, jaka przyszła mi do głowy, a która stale do siebie wracała i od siebie odchodziła, byli Max von Passau i Ksenia Fiodorowna Ossolina, bohaterowie "Białej wilczycy" pióra Theresy Revay. Pomimo łączącego ich ogromnego uczucia, popełniali wiele błędów, które nie pozwalały im w pełni cieszyć się swoim uczuciem. Dopiero koszmar II wojny światowej pozwolił im przekonać się, jak wiele dla siebie znaczą i że chcą budować wspólną przyszłość (mam nadzieję, że teraz już będą razem - jestem w 1/4 drugiego tomu i nie przyjmuję innego rozwiązania)


Gdy masz miłość w sercu, stawaj na kobiercu. - para, która zdecydowała się na małżeństwo.
Czuję, że będzie to niezwykle niszowy tag, bo któż z taką miłością jak ja czyta romanse i może znać moich bohaterów. Do tej kategorii doskonale pasują mi Hanka Lerska i Mikołaj Starski, bohaterowie cyklu o szczęściu ("Alibi na szczęście", "Krok do szczęścia", "Zgoda na szczęście"). Kiedy Mikołaj w końcu zdobył serce ukochanej nie pozwolił, by jej traumatyczne wspomnienia przekreśliły wspólne szczęście i zorganizował zapewne jeden z najpiękniejszych ślubów, o jakich czytałam.


Kto się czubi, ten się lubi. - para, w której relacji pełno jest docinek i żartów z drugiej połówki. (oczywiście tych pozytywnych ;))
Nie wiem, czy koniecznie pozytywnych, ale mnóstwo docinków i żarcików odnajdujemy w relacji Elyasa i Emely z "Lata koloru wiśni". Ich relacja aż skrzy się od złośliwości i sarkastycznych uwag, dlatego czytanie książki sprawia nam prawdziwą przyjemność.


Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. - para,a... a właściwie to typowy trójkącik miłosny
Mam wrażenie, że obecnie każda książka opiera się na schemacie trójkąta miłosnego, co jest dość przykre, bo przecież jest tyle innych możlwości rozwinięcia tematu MIŁOŚCI! Ale, co do pytania. Myślę, że takim typowym trójkącikiem miłosnym są Gale, Katniss i Peeta. Zakochany przyjaciel i chłopak, który w niespodziewanych okolicznościach pojawia się w życiu bohaterki. Ja jestem team Gale, a Wy?


Przyjaciół poznaje się w biedzie. - para, która wzajemnie się wspiera, niejednokrotnie sobie pomagała.
Do tej kategorii pasują mi bohaterowie trylogii Paulliny Simons - Tatiana i Aleksander. Coś dużo dziś romansów historycznych, hehe. Aleksander wielokrotnie ratował życie Tani - pomagał jej rodzinie w czasie blokady Leningradu, uratował ją spod gruzów zbombardowanego dworca. Kiedy Tatiana była już bezpieczna w Stanach Zjednoczonych, rzuciła wszystko, by uratować ukochanego, który zniknął bez śladu. Historia ich miłości niezwykle wzrusza.

♥ Co w kobiecym sercu na dnie, to i diabeł nie odgadnie. - bohater/bohaterka, który/a nie potrafił(a) zdecydować się na jednego adoratora.
Do tej kategorii zdecydowanie pasuje Scarlett o'Hara z "Przeminęło z wiatrem" (bo tag bez "Przeminęło z wiatrem" to tag stracony). Dziewczyna już jako młoda osoba pragnęła znajdować się w centrum męskiej uwagi, z łatwością i przyjemnością łamała serca wszystkich dżentelmenów. Do końca powieści nie potrafiła wybrać między Rhettem a Ashley'em, a kiedy wreszcie dokonała wyboru, okazało się, że jest już za późno...


Nie ma miłości bez zazdrości. - para, w której przynajmniej jedna ze stron ciągle była zazdrosna o drugą połówkę.
Blaire i Rush z mojego znienawidzonego "O krok za daleko". Choć dziewczyna udaje, że na przyrodnim bracie wcale jej nie zależy, widzimy, jak cierpi, gdy widzi chłopaka zabawiającego się z kolejnymi panienkami. A potem sama zgadza się być taką panienką... Więc o tej ksiażce mówić nie będę, nie ma co sobie psuć krwi.
Nie można dwom panom służyć. - para, w którym jedna ze stron zdradza drugą bądź zachowuje się wobec niej nie w porządku.
Dagmara i Paulus/Otto z "Dwóch braci" Bena Eltona. Rozumiem tragiczne okoliczności, które zmusiły jej do lawirowania między dwoma braćmi, ale boli mnie, że obu im dawała nadzieję, tak naprawdę kochając tylko siebie. Nie lubię takich bohaterek.


Przyjaciela szukaj blisko, wroga daleko. - para, która długo była dobrymi przyjaciółmi.
Klasyka gatunku, ale tutaj doskonale pasują mi Alex i Rosie z "Na końcu tęczy" tudzież "Love Rosie". Ich znajomość trwała wiele lat, wielokrotnie mogli stać się kimś więcej niż tylko przyjaciółmi. Choć przez wiele lat tak się nie stało, to oboje mogli na siebie liczyć w trudnych chwilach. Gorąco polecam!


♥ Co komu pisane, to go nie minie. - osoby, które prosiłabym o przekazywanie miłości dalej! (tzw. nominacje :D).
Ania D.

13 komentarzy:

  1. Team Gale! <3 i tylko tyle bohaterów znam :D ale wiesz co, nie wiem czy tak jest tylko u mnie... ale po Ania D. mam "lasyka gatunku, ale tutaj...." :D Tak jakby skądś ci się przerzuciło xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję za zwrócenie uwagi - muszę w końcu kupić nowego laptopa :P

      Usuń
  2. Bardzo pasują do tej kategorii bohaterowie książki "Lato koloru wiśni"! :) Jestem na drugiej części mam nadzieję, że przebrnę przez nużący moment na którym właśnie jestem! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie czytałam drugiej części, ale właśnie słyszałam, że jest słabsza.

      Usuń
  3. Team Gale <33 Alex i Rosie! Kocham!

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, team Peeta! <3 Rosie i Alex to piękna para, uwielbiam ich :)
    Dziękuję za nominację :D
    Pozdrawiam, maleficent.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Przeminęło z wiatrem" najlepsza książka na świecie. Zakochałam się w niej i na zawsze będzie w moim sercu. <3 Bardzo fajny Tag!
    Buziaki :*
    Książkowy duet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że "Przeminęło z wiatrem" Ci się spodobało! <3

      Usuń
  6. Ja nie mogę się nigdy zdecydować czy jestem team Gale czy team Peeta ;) No Alex mógłby się wcześniej opamiętać co do swoich uczuć do Rosie! Niesamowicie irytowała mnie jego nie wiedza, ale i tak kocham tę książkę <3 Wspaniały nowy wygląd bloga, taki delikatny i dziewczęcy, cudo *,*

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, to zasługa niezastąpionej Wioski szablonów :)

      Usuń
  7. Błagam, jasne, że team Peeta :D :D Btw, bardzo, bardzo nie lubię serii o szczęściu Ficner-Ogonowskiej, doczytałam do samego początku trzeciej części i dalej nie dałam rady. Mimo wszystko podejrzewałam,że skończy się to ślubem ;)
    Pozdrawiam,
    naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń